Rodzina Karola i Monika- 14

191 9 5
                                    

Pov. Monika
Właśnie wysiadamy przed domem rodziców Karola. Trochę się stresuje ponieważ nigdy nie miałam czasu żeby ich poznać
K: Mamo! Tato! Jesteście? Bo my tak
Odwrócił się do mnie głową i się zaśmiał
MK: cześć kochanie- przytuliła Karola a gdy mnie zobaczyła odrazu jej mina zmieniła się na poirytowaną
M: dzień dobry- powiedziałam cicho i zestresowana
TK: co to za lafirynda?
K: Tato! Jak ty możesz tak mówić mówić do mojej dziewczyny?!
Troche się zdziwiłam ale smutek i stres bardziej mnie zżerał
MK: takie sztuczne coś? Karol kochanie, ona pewnie nic nie osiągnęła w życiu, znajdź lepiej odpowiednią i z pracą kobiete. Taką, z którą stworzysz rodzine
K: MONIKA MA PRACĘ I TO Z NIĄ STWORZE RODZINE! Ona będzie najlepszą mamą dla moich dzieci.
Chłopak chwycił mnie w talii i mnie pocałował
MK: jak zamierzasz to coś całować to opuść mój dom
K: i dobrze, właśnie mieliśy to robić!
K: do kiedyś! Nawet nie myślcie że przyjde na wasz pogrzeb
No i wyszliśmy
K: ale się wkurwiłem
M: dlaczego tak powiedziałeś do mamy?
K: zasłużyli
M: a czemu powiedziałeś że jesteśmy razem?
K: nie wiem, myślałem że jak to powiem to rodzice się ucieszą że mam kobiete
M: a na serio chcesz żebym urodziła nam dzieci?
K: oczywiście, lepszej mamy dla moich dzieci już nie znajdę
Wsiadliśmy do samochodu.
M: czyli nie powiedziałeś że będziemy mieszkać w domu X- powiedziałam trochę zawiedziona
K: widzisz jacy oni są, tylko jeden temat ciągnęli
M: ale prawdę mówili...
M: jestem tylko głupim plastikiem- skluliłam głowe
K: eej- chwycił mnie za udo lecz na mnie nie spojrzał bo prowadził
K: nawet tak nie mów, dla mnie jesteś idealna i to jest najwazniejsze. Osoba, która cię kocha to mówi
M: naprawdę?
K: tak, nigdy w życiu nie przestanę cię kochać, jesteś zbyt idealna.
M: boże, też cie kocham Karolek
Przytuliłam się do niego
K: to co mała?
K: jedziemy się pakować?
M: jeszcze nieee. Mamy miesiąc
K: małe mieszkanie a w chuj dużo rzeczy
M: też racja
K: a najwięcej to ty masz
M: bo jestem dziewczyną
K: ale to nie oznacza że masz wydawać hajs na wszystko
M: ale jestem panną
K: jeb się, nie jestem jakąś jebaną zodiakarą
Nastała długa cisza, podgłośniłem radio i zacząłem śpiewać a Monika się śmiała
K: nie śmiej się, to że ty masz niebiański głos to nie oznacza że ja mam- powiedziałem ironicznie a dziewczyna się słodko zaśmiała. Kocham jej uśmiech śmiech no wszystko w niej kocham, jest ideałem.
Pov. Monika
Jak śmiałam Karol był zagapiony we mnie. Gdy tylko zauważyłam przed nami samochód odrazu krzyknęłam na Karola
K: sorry...
M: KURWA ZABIĆ MNIE MOGŁEŚ A SIEBIE PRZY OKAZJI
M: GDYBYŚ MNIE ZABIŁ TO BYM CI NIE URODZIŁA DZIECI PALANCIE- powiedziałam już bardziej prześmiewczo
K: Boże jaki koszmar! Monisia by mi nie urodziła dzieci, MASKARA!- powiedział ironicznie
Spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać
M: ej! Ale teraz patrz na droge głupku
K: Monika...
Spojrzałam na niego
K: ja naprawdę przepraszam za moich rodziców, nie wiedziałem że tak zareagują. Jest mi wstyd za nich
M: spokojnie, to nie twoja wina. To że mnie nie polubili to nic, cały świat nie musi mnie lubić pzecież.
K: też prawda...
K: kurdee tak mnie emocje zżerają że to hit
M: a czemu? Czym się stresujesz?
K: no projektem X. Co jeśli sobie znajdziesz lepszego?
Pogłębiałam się w słowa, które Karol wypowiadał
K: nie no żartuje, możesz być z kim chcesz, najważniejsze żebyś była szczęśliwa, moja ty księżniczko. Jak nie będziesz szczęśliwa to ja też nie będę szczęśliwy
Zrobiło mi się ciepło na sercu,i to bardzo lecz nie chciałam tego pokazywać
M: dobra koniec tego słodzenia, idę spać
K: mi też by się przydała drzemka, dobranoc
M: Karol kurwa nie rób sobie jaj
Oparłam głowę o fotel i zamknęłam oczy.
Pov. Karol
Po 2 godzinach dojechaliśmy do naszego mieszkania w Warszawie. Wziąłem nasze rzeczy i zaniąsłem do mieszkania, wróciłem do samochodu po Monikę
K: Monia wstawaj
Nie dostałem odpowiedzi
K: Monika chodź do mieszkania- szturchnąłem ją za ramię
M: nieee
K: chodź, nosić się nie będę grubasie
M: noo- powiedziała mega zaspana
Pomogłem jej wyjść z samochodu i trzymając się za ręce weszliśmy do mieszkanie
K: proszę, możesz spać gdzie chcesz i ile chcesz. Nawet w wannie
M: idę na twoje łóżko
K: no chyba nie moja droga- chwyciłem ją w tali i zatrzymałem- ty idziesz do swojego pokoju
M: no proszę Karol! Chcę z tobą spać, powiedziałeś że mogę spać gdzie tylko chcę
K: ewentualnie mogę się zgodzić...
M: JEE-
K: ALE! Jutro zaczynamy pakowanie
M: ehh, jak trzeba to trzeba... Chodźmy do łóżka- dziewczyna się szeroko uśmiechnęła do mnie i pociągnęła do sypialni
Gdy się przebrałem w piżamę położyłem się obok już śpiącej Moniki
K: ahhh... miałem ci powiedzieć, że cię kocham Monisia... dobranoc księżniczko- pocałowałem dziewczynę w czoło, przytuliłem w tali i zasnąłem

-rano-
Pov. Monika
Obudziłam się obok Karola w łóżku. Totalnie nic nie pamiętam z wczorajszego dnia, piłam coś że nic nie pamiętam? Chyba nie.... ale teraz moim najważniejszym pytaniem jest czy coś między mną a Karolem dziś w nocy się wydarzyło? Chyba nie bo jesteśmy ubrani, ale... Nie ważne! Nie będę sobie głowy zawracać bzdurami!
Czułam ręke chłopaka na moim brzuchu, patrzyłam na śpiącego Karola i głaskałam jego ręke.
Pov. Karol
Czułem dotyk na mojej ręce, przez który zacząłem się przebudzać.
M: Dzień dobry Karol
K: cześć kocha- nagle usłyszałam dźwięk powiadomienia, ale to nie była normalna wiadomość. Odrazu rozpoznałam że to wiadomośc z... Tindera...
Odrazu wspięłam się po Karolu i wzięłam jego telefon z szafki nocnej.
M: Jaki masz kod?
K: Monika odpuść
M: JAKI MASZ KOD KURWA
K: ehhh...941260
Odrazu wpisałam kod, który podał mi chłopak i weszłam w wiadomości na tinderze
Jakaś LaUrA. Sprawdziłam co wysłałam... zamurowało mnie... był to nudes
M: CO TO KURWA JEST
pokazałam nudesa wysłanego przez tą lAuRe
K: Monika mówiłem żebyś odpuściła...
Karol chciał mnię przytulać lecz się wyrwałam
M: nie dotykaj mnie dupku! Od kiedy z nią piszesz!?
K

: a co cię to!? Nie jesteśmy razem!

M: serio? Jeszcze jak jechaliśmy to mówiłeś że mnie kochasz!
K

: Kto by takie coś pokochał! Moi rodzice prawdę mówili!...
M: jesteś podłym palantem...- powiedziałam zapłakana.
Wybiegłam do swojego pokoju i się w nim zakluczyłam...

Pozdro wszystkie Laury. Oczywiście nic do was n mam <33 bardzo lubie Laury <3 COS SIE ZJEBAŁO I N CHCE SIE NAPRAWIC

naznaczona na tego jedynegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz