O godzinie dziewiętnastej w środku roboczego tygodnia stał przed różowym neonem "Czekoladowej Truskawki" i rozmawiał z jedną ze striptizerek.
– Rzucił się na szefa ze spluwą i wyszarpał Amelie za kudły. Nie wiem dokąd pobiegł.
Nieopodal rozbrzmiał huk rozbijanej o chodnik butelki, a nieznajomy im pijak potknął się o własne nogi nieomal wpadając na znak stopu. Żadne z nich jednak nie zwróciło na niego większej uwagi.
Okolice Tenderloin słynęły z biedy, wysokiego wskaźnika przestępczości i szemranych typów. Byle pijany mężczyzna nie robił zbytniego wrażenia.
Minho kiwnął kobiecie głową i zapisał jej słowa. W żaden sposób nie komentował jej maniery.
– Jest pani w stanie opisać wygląd napastnika?
– Wyglądał na jakieś dwadzieścia lat, młody typ. Brązowe włosy. Miał chyba czerwoną bluzę i granatowe spodnie.
– A jakieś znaki szczególne? Blizna lub pieprzyk? Znamię?
Kobieta naciągnęła na siebie sztuczne futro i przestąpiła z nogi na nogę.
– Niezbyt, ale miał tatuaż na szyi, chyba... jakiegoś węża.
Policjant zapisał wszystkie informacje i podziękował świadkowi w sprawie. Odszedł do swojego partnera, który oddał swoją kurtkę ofierze. Kobieta wyglądała bardzo młodo, lecz rozmazany makijaż i rozszarpany kucyk odejmowały jej delikatnego uroku.
– Dobrze, dziękuję za wszystkie informacje – Seungmin odszedł od ofiary i stanął przy przyjacielu ze zmieszaną miną. – Napastnik nie narobił większych szkód, ale to były chłopak ofiary. Może tutaj wrócić.
– Mamy jego dane, to najważniejsze.
– Zerwała z nim, gdy trafiła do tego miejsca. Ma chorą matkę i chciała zarobić na jej leczenie. Kiedy się o tym dowiedział wpadł w szał, a często podpala lub wciąga wieczorami, więc pewnie wszystko zadziało się podczas ataku szału narkotykowego – wyjaśnił w skrócie Seungmin, wsiadając do samochodu przyjaciela.
Minho odpalił pojazd i wyjechał na ulicę, kierując się w stronę osiedla Kima. Kątem oka spojrzał na swój telefon leżący na półce pojazdu, który wyświetlał imię "Jisung" z serduszkiem i zdjęciem chłopaka pokrytego kolorowymi farbami. Zrobił je zaraz po tym, jak Jisung skończył malować swój ostatni wielki obraz.
– Musimy umówić się na kręgle, dawno na nich nie byliśmy – odezwał się nagle młodszy policjant, wgapiając się w sygnalizację świetlną.
Minho prychnął pod nosem.
– Żebyś znowu powiedział "Dawno w to nie grałem." i strącał wszystkie kręgle? Podziękuję.
Seungmin zaśmiał się cicho i zmienił stację w radiu, szukając czegoś w stylu jazz i blues.
– Ogólnie fajnie byłoby się spotkać, nieważne gdzie i kiedy – zauważył, zostawiając wybraną stację radiową.
Drogę przebyli w ciszy, spokojnie podróżując ulicami San Francisco. Minho zajechał pod blok mieszkalny przyjaciela i pożegnał się z nim, a gdy tylko trzasnął drzwiami, chwycił za telefon i wybrał numer do Jisunga, ustawiając głośnomówiący.
Po dwóch sygnałach Han odebrał połączenie.
– Hej, stało się coś, że tak do mnie wydzwaniasz? Wiesz, że jestem w pracy.
Po drugiej stronie słuchawki usłyszał brzęczenie naczyń uderzających o siebie i ciche westchnięcie.
– Podejdź do sklepu i kup proszek do pieczenia, olej, paprykę i... mąkę typ 500.
CZYTASZ
Children's Story || minsung
FanfictionMłodszy inspektor wydziału kryminalnego Lee Minho poznaje czarującego fanatyka sztuki Han Jisunga, który wręcz omamia go swoją osobą. Zauroczony mężczyzna zgadza się dobrowolnie trzymać język za zębami i kryć przystojnego młodzieńca, mającego bardzo...