9. Brooklyn, złodziej i rysownik

752 89 70
                                    

Minho, przestań się ze mnie śmiać!

Jisung uniósł wzrok znad gazetki promocyjnej z pobliskiego marketu na duszącego się ze śmiechu policjanta. Minho był wręcz czerwony ze śmiechu, a to wszystko przez telefon od Seungmina.

– Cz-Czekaj! – wydyszał Lee i wziął kilka głębszych wdechów, by się uspokoić. – Jeszcze raz... zaprosiłeś go na randkę?

Na durną kolację, do cholery! Chciałem mu po prostu podziękować za wyprowadzenie Brooklyna, gdy zostaliśmy na noc w biurze, a dopiero jak usłyszałem jak się zapowietrza na pytanie o kolację, zrozumiałem jak to brzmi!

Jisung wlepił wzrok w obrazek wielofunkcyjnego robota kuchennego i wytężył słuch. Minho siedzący tuż obok niego wciąż głaskał go po kolanie, nawet przez chwilę nie odrywając od niego dłoni.

– Rozumiem, ale słowo się rzekło i powinieneś go mimo wszystko u siebie ugościć – uciął policjant.

Tak... posłuchaj... – przerwał na chwilę, a w tle zaszczekał Brooklyn. – Mógłbyś przyjść na tę kolację? No wiesz... żeby nie wziął tego za randkę.

– Mam być twoją przyzwoitką?

Minho...

Mężczyzna głośno westchnął i kątem oka spojrzał na swojego... partnera? Czy tym słowem mógł określić Jisunga? Ich relacja była specyficzna, gdyż byli jak drapieżnik i ofiara, a mimo to mieszkali ze sobą, sypiali ze sobą i wielokrotnie flirtowali, jak para zakochanych. Minho jednak nie mógł zapomnieć o tym, że Jisung był przestępcą, którego krył jedynie przez swoje słabe serce.

– A mogę kogoś ze sobą przyprowadzić?

Masz na myśli...?

– Tak. Przyjdę jedynie jeśli będę mógł zabrać ze sobą Jisunga – doprecyzował, otrzymując zainteresowane spojrzenie kochanka.

Seungmin przez dłuższą chwilę się nie odzywał. W końcu westchnął i powiedział ciche "okej".

Minho z uśmiechem rozłączył się i odłożył telefon, zwracając w pełni w stronę Jisunga.

– Idziemy na kolację do Seungmina!

Han zamknął gazetę, którą odłożył na stolik kawowy. Zmrużył oczy i oparł głowę na ręce.

– Chwila. Mówiłeś coś o Hyunjinie. To nie jest ten znerwicowany rysownik z twojej komendy? Może mnie rozpoznać.

– W twojej sprawie nie ma żadnych świadków, a zdjęcie z monitoringu, na którym zostałeś złapany jest bardzo niewyraźne. Nikt cię jeszcze nie rozpoznał, więc Hyunjin o niczym nie wie, ale jeśli coś wyjdzie, to wiem, że będzie nas kryć – wytłumaczył ze spokojem, kładąc dłonie na udach młodego artysty.

– "Nas"? Robi się poważnie – zażartował.

Minho nie było jednak do śmiechu. Bał się o swojego kochanka, do którego z każdym dniem coraz bardziej się przywiązywał. Wiedział też, że gdyby odnaleziono Jisunga obaj mieliby kłopoty.

– Dalej nie powiedziałeś mi dlaczego ukradłeś tamten obraz.

Uśmiech zbladł na twarzy Jisunga, ale jedynie przez krótką chwilę wydawał się markotny, bo szybko przywołał z powrotem radosny wyraz.

– Idę przygotować ubrania na wieczór.

Zignorował mężczyznę, wstał z kanapy i zniknął w sypialni.

A Minho przymknął oczy, starając się zachować nerwy na wodzy.

***

O osiemnastej Seungmin otworzył drzwi swojego mieszkania, po którym Brook biegał jak szalony i gonił za swoją piłką, finalnie wskakując zaskoczonemu Minho w ramiona. Mężczyzna ścisnął mocno psa, obawiając się, że mógłby go upuścić i wszedł powoli do środka.

Children's Story || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz