Po chwili można było usłyszeć trzask drzwi i dwa ciche głosy, które się powoli robiły coraz bardziej wyraźne...
A po chwili z schodów zeszła brunetka i fioletowo-włosa, które na widok Erwina i Capeli uśmiechnęły się szeroko.
---Ty musisz być Dante, prawda?-- odezwała się radośnie brunetka.
---Yyy... Tak to ja?-- odpowiedział zdziwiony czarno-włosy patrząc na Erwina, który pokazał ręką, że jest nienormalna.
---Ja jestem Eliza, a to Kate-- dodała po chwili z uśmiechem.
---Mam propozycje ty pogadasz z swoim bratem, a ja porozmawiam z jego sympatycznym kolegą-- uśmiechnęła się w stronę Kate, która pociągnęła Erwina na schody...Brunetka zaprowadziła Dante do jakiegoś pokoju i kazała mu usiąść.
Po chwili sama usiadła na przeciwko niego i zaczęła mówić...---Wiem, że Erwin pewnie ci coś o nas nagadał-- mruknęła.
---Słuchaj ten siwy chłopak jest dla mnie jak brat, więc powiedz mi szczerze czy go lubisz-- odezwała się patrząc w oczy Capeli.---Tak? Jest... Miły?-- odpowiedział zmieszany czarno-włosy, na co brunetka się zaśmiała.
---Miły?-- ledwo powiedziała przez śmiech.
---No tak? Co w tym dziwnego?-- zapytał marszcząc brwi.
---Wybacz...-- zaśmiała się.
---To trochę bardzo dziwne, bo on nigdy nie jest miły...---Yyy... Mam wątpliwości czy mówimy o tej samej osobie-- stwierdził czarno-włosy.
Brunetka zaczęła się śmiać, na co niebieskooki tylko patrzył na nią z obojętnym wyrazem twarzy.
Po chwili gdy dziewczyna się uspokoiła znów zabrała głos.---Wiesz po prostu wydaje mi się... Że mu się podobasz...-- powiedziała szeptem patrząc na czarno-włosego.
---Zabawne-- zaśmiał się.
---Fajny żart-- dodał z uśmiechem.Dziewczyna spojrzała na niego z znaczonymi brwiami, na co czarno-włosy zaczął myśleć że to nie żart, a uśmiech z jego twarzy lekko zniknął...
---Bo żartujesz tak?-- zapytał patrząc z lekką nadzieją na brunetkę.
---Nie, to nie jest żart Dante-- powiedziała bardzo poważnie.
Na tym ich rozmowa się zakończyła...
----------------------------------
Erwin i Dante spędzali bardzo dużo czasu razem, na spokojnie mogli nazwać się najlepszymi przyjaciółmi.
Czarno-włosy nie wziął na poważnie słów przyjaciółki siostry Erwina.Zazwyczaj spotykali się w ich miejscu, czyli w lesie nad mini wodospadem, gdzie się spotykali po raz pierwszy.
Czasem spotykali się w domu siwo-włosego. Natomiast nigdy nie u czarno-włosego... Dlaczego?
Erwin nie znał powodu, ale uszanował prośbę przyjaciela.
Siwo-włosy w domu Capeli był raz w życiu, ale tylko na chwilę.
Niebieskooki musiał wtedy na szybko zabrać coś z domu, a on zaczekał pod schodami rozmawiając z mamą czarno-włosego...------------------------------------
Dante i Erwin właśnie leżeli na łóżku w pokoju siwo-włosego rozmawiając i śmiejąc się. Często gdy nie mieli nic ciekawego do roboty, po prostu tak siedzieli i rozmawiali na każdy możliwy temat...
---Ej jadłeś kiedyś mydło?-- zapytał nagle złoto-oki.
---Co?-- zapytał zdezorientowany Capela i spojrzał na Erwina.
CZYTASZ
~|It was an accident|~|Erwin x Capela|~
Fanfiction~It was an accident~ ~To był przypadek~ ----------------------------------- Wszystko to potrafi nas zniszczyć na tym okropnym świecie... Ale czasem przypadek... Może coś zmienić.... Lub nie...