Usłyszałem pukanie w szybę. Co jest? Przetarłem oczy i podniosłem się do siadu i rozejrzałem po pokoju. Mój wzrok zatrzymał się na oknie. A za nim była sowa, której kompletnie nie znam z listem przywiązanym do nóżki..
Wstałem z łóżka i podbiegłem do sowy. Co jest? Czyja to sowa. Otworzyłem okno i odwiązałem ptaku list od nogi po czym odleciał. Rozwinąłem list i zacząłem go czytać.
Witaj Regulusie.
Dostałam od razu po waszej ucieczce twój list. Wybacz mi niestety nie mogłam wcześniej odpisać. Straszne jest zamieszanie przez waszą ucieczkę. Wasi rodzice przed pierwsze dwa tygodnie było tak wściekli... Mam nadzieje, że u was wszystko w porządku. U mnie jak narazie wszystko jest okej. Tylko Bellatriks jakoś ostatnio świruje. Z Narcyzą tęsknimy i mam nadzieje, że się za niedługi spotkamy!Tęsknie,
Adromenda.Czytając list odetchnąłem z ulgą, ze to list od mojej kuzynki. Adromenda i Narcyza są ze mną i Syriuszem bardzo blisko. Kiedy byliśmy młodsi często z rodzicami odwiedzaliśmy je albo to one odwiedzały nas. Jednak moje przemyślenia coś przerwało, a raczej ktoś.
- Co to za stukanie było?-do mojego pokoju wszedł zaspany James. Odwróciłem się szybko w jego stronę.
-Sowa.-odpowiedziałem mu i szybko schowałem list do mojego kufra.
-Tak w ogóle, czy mój brat już wrócił?-odwróciłem się do niego.
-Jak narazie nie.-zaśmiał się i poczorchał swoje włosy.
-No to nieźle się zabawił. Za 3 dni jest szkoła tak w ogóle.
-Ahh w sumie się cieszę.- chłopak uśmiechnął się.
-Ja tez i to bardzo.-powiedziałem tak, żeby tego nie usłyszał. Zrobiło się trochę niezręcznie więc wziąłem jakieś swoje czyste ubrania z zamiarem pójścia się przebrać.
-Ej może przejdziemy nad to jezioro co kiedyś?-usłyszałem za sobą i automatycznie sie odwróciłem.
-No w sumie okej.-podrapałem sie po karku, a okularnik uśmiechnął się szeroko.
-No to jakoś za godzinę bądź gotowy.-oznajmił mnie po czym wyszedł z pokoju, a ja za nim, żeby się przebrać.Tak jak ustaliliśmy po godzinę spotkaliśmy się na dole. Tym razem wziąłem ze sobą książkę i jakieś tam inne rzeczy.
-Syriusz wróci jutro, napisał mi list.-brunet poinformował mnie jak wychodziliśmy z domu.
-W porządku.-odpowiedziałem mu i ruszyliśmy w stronę naszego miejsca docelowego.Po niedługim czasie doszliśmy do naszego celu. Uwielbiam to miejsce. Jest tu tak cudownie. To miejsce jest jak z jakiejś książki. Tak w ogóle nie wiem czemu Potter chce ze mną tak ostatnio spędzać dużo czasu. Od tego wieczora kiedy przyszedł do mnie pijany, a ja go z nie wiadomych przyczyn przytuliłem i gadaliśmy dość długo i najważniejsze powiedziałem mu, że możemy się bardziej zaprzyjaźnić, nic się nie stało. Czasem się do siebie niby w jakiś sposób zbliżamy albo nie rozmawiamy w ogóle przez tydzień.
-Jestem tu drugi raz, ale uwielbiam to miejsce.- uśmiechnąłem się siadając pod drzewem.
-Kiedyś przychodziłem tu często, ale później jakoś przestałem. Mogę ci zdradzić, że nigdy tu nie przyszedłem z Syriuszem więc jesteś tu pierwszym Blackiem.-zaśmiał się ściągając koszulkę.
-Czuje się zaszczycony.- zaśmiałem się ironicznie. Chwile później usłyszałem plusk wiec odwróciłem się w tamta stronę. Z wody wyłonił się po chwili gryfon szczerząc się. Parsknąłem pod nosem wywracając oczami i zacząłem czytać moją książkę.Nie całe 30 minut później poczułem, ze ktoś się kładzie koło mnie. Nie odwracałem się nawet bo wiedziałem, że to Potter. Przez chwile była cisza jednak chłopak ją przerwał.
-Ej co robiszzz??-zqpytal przeciągając ostatnie słowo.
-Czytam. Ślepy jesteś, że nie widzisz?- popatrzyłem na niego podnosząc jedną brew ku gorze.
-Nie! Ja mam świetny wzrok!-obrócił głowę udając obrażonego.
Wywróciłem oczami na to i wróciłem do czytania. Nie dane było mi jednak przeczytać bo bo paru minutach ten głąb się znow odezwał.
-Odobrazilem się.-odwrócił się w moja stronę.
-Oh dziękuje ci Merlinie że James Potter odobraził się na mnie!- złożyłem ręce w geście dziękowania.
-Tak tak Zabawne.-brunet miał minę udawanego wkurzenia.
-Bardzo.-uśmiechnąłem się szyderczo do niego i odwróciłem wzrok kontynuując czytanie.
-Eejjjj....- nie No zaraz go walne.
-Co chcesz?- zamknąłem książkę i na niego popatrzyłem.
-Pójdziemy popływałać?-podniósł się do siadu.
-Nie.-odpowiedziałem od razu.Nie nie nie nie tylko nie pływanie. Jeszcze jestem za młody i wspaniały, żeby umierać.
-Czemu?
-Bo nie.
-No weź powiedz czemu.
-Nie.
-Już wiem! Nie umiesz pływać?- odwróciłem wzrok i patrzyłem na tafle wody. Nie No fajnie niech zaraz wszyscy sie dowiedzą ze nie potrafię ani tańczyć ani pływać, a na dodatek boje się strasznie wody. Jednak mojego lęku nikt sir nigdy nie dowie. Daje sobie sam słowo.
-tak nie umiem. Teraz się możesz ze mnie śmiać bo ani nie umiem tańczyć ani pływać.- dalej na niego nie patrzyłem. Chłopak jednak przeszedł szybko ba druga stronę i usiadł tak, żeby widział moją twarz.
-Mogę cię nauczyć.
-No nie wiem. Nie chce cię utopić.- wreszcie popatrzyłem mu o czy jednak nie wyrażając emocji.
-No dawaj.-chwile się zastanowiłem.
-No dobra, ale jak się utopie to cię zabije.- nie byłem do końca pewny czy dobrze zrobiłem godząc się na to. Wstałem i ściągnąłem koszulkę po czym podszedłem do chłopaka, który stał już koło wody.
-Nie bój się będzie dobrze. Tylko mi zaufaj.
-No nie wiem.- Potter po wskoczył do wody u po chwili się wynurzył.
-Dobra teraz ty wskocz, a jak coś to cię złapie i wyciągnę z wody.-byłem trochę zestresowany wiec przez chwile stałem w miejscu patrząc w wodę. No dawaj Regulus nie bądź mięczakiem! Zamknąłem oczy na chwile. Wziąłem głęboki oddech i otworzyłem powieki.
-Jestem chyba gotowy.-powiedziałem biorąc głęboki oddech i wskoczyłem do stawu.Po zanurzeniu miałem problem z wynurzeniem sie. Byłem wtedy tak przerażony. Nie minęła chwila i poczułem czyjeś ręce łapiące mnie na talie i wyciągające do góry. Gdy już moja głowa była nad wodą wziąłem duży i głęboki oddech po czym zacząłem kaszleć.
-Wszystko okej?!- okularnik był strasznie przerażony.
-tak spoko wszystko w porządku.- po uspokojeniu oddechu mu odpowiedziałem. Trzymałem chłopaka mocno za ramiona.
-To spróbujmy może chwile popływać.-uśmiechnął sie i pomógł mi płynąć.Trochę to zaplanowałem jednak dalej nie było za dobrze. Czułem sie strasznie nie pewnie w wodzie. Jednak cały czas uśmiechałem sie z Gryfonem.
-To może zanurkujemy?- uśmiechnął sie szyderczo robiąc ruch jakby chciał zanurkować, a ja sie do niego przytuliłem i mocno trzymałem.
-NIE!-od razu krzyknąłem i po chwili sie skapnąłem, że sie na niego rzuciłem wiec sie odsunąłem.
-Możemy już wyjść z wody i wracać do domu zmęczony jestem?- chciałem dobiegnąć od tego zdarzenia przed chwila.
-Tak pewnie chodz wracajmy.- podpłynęliśmy do brzegu i wyszliśmy z wody. Ubraliśmy koszulki, wzięliśmy nasze rzeczy i szliśmy w stronę domu.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Helooł!💗🐾
~1078 słów-
Przepraszam że w czwartek nie było rozdziału:// Będę sie starać pisać lepiej te rozdziały ale No nie wiem coś tego będzie.
Miłego weekendu!
![](https://img.wattpad.com/cover/300391532-288-k795153.jpg)
CZYTASZ
Are we too young for this? /Jegulus/
FanficRegulus wraz ze swym bratem nie wytrzymują już w domu. Postanawiają wiec uciec. Mają nadzieje, że państwo Potter ich przyjmą pod swój dach. Jednak Regulus nie wie, że przez to w jego życiu zmieni się wszystko.