Prolog

91 1 0
                                    

-Iga cholera chodź tu!-krzyknął jak zwykle pijany ojciec . Odkąd moja mama zmarła mój ojciec jest załamany i żyje na alkoholu. Od razu gdy usłyszałam ojca zeszłam na dół .
- Cześć tato...- powiedziałam z niepokojem.
- Co to za pała z matmy !- zapytał krzycząc ojciec. Wolałam nic nie mówić. Odkąd ojciec ciągle wraca z domu pijany nie mogę się skupić na nauce.
- Pytam się!!
-Ja...- nie zdążyłam nic powiedzieć bo ojciec mi na to nie pozwolił. Zagłuszył mnie swoim krzykiem.
- Masz szlaban na wychodzenie z domu! Zrozumiałaś!- na co ja tylko pokiwalam i po chwili z łzami w oczach pobiegłam do pokoju. Weszłam do pokoju i wzięłam telefon do ręki napisałam do moich przyjaciół. Napisałam do nich w sprawie mojego ojca. Miałam już serdecznie dość jego i tego miejsca. Postanowiłam ,że
ucieknę. Zdecydowałam ,że pójdę do Michała . Jego rodziców nie było więc mogłam tam zostać na tydzień. Wzięłam ubrania, telefon, buty, słuchawki , ładowarkę i coś do jedzenia. Napisałam Michałowi ,że już wychodzę i ,że droga do niego zajmie i jakoś 25min. Zażucilam plecak na jedno ramię i wyszłam przez okno.

Gdzie wiatr poniesie || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz