Rany

183 11 1
                                    



Chongyun:

Po tym jak Xingqiu mnie pomęczył o kaszel poszliśmy spać, przynajmniej on. Nie mogłem wogule zasnąć, przez bolącą mnie głowę. Wyszedłem z domu chłopaka, żeby złapać trochę świeżego powietrza. Jak spojrzałem na swoją dłoń no nie powiem bardzo mnie nie zdziwiło, zrobiły mi się nowe rany, może nie taki duże co mam na twarzy oraz brzuchu. Były to dosłownie takie małe kropki z których zaczyna lecieć krew. Miałem dokładnie 14 takich ran. Nie były jakieś groźne bo z każdej już przestała sączyć się czerwona substancja. Po chwili poczułem mocny wiatr kierujący się w moja stronę idealnie trafił w moje dziury zabierając krew, którą straciłem.(sus)Jedynie z jednej rany cały czas ze mnie leciała krew i nie chciała przestać. Szybko wbiegłem do domu Xingqiu i podbiegłem do niego. Nawet nie zdążyłem go dotknąć a on już się na mnie spojrzał i od razu zauważył ranę, która nie chce przestać krwawić . Nic nie powiedział tylko pobiegł do szuflady blisko drzwi do domu i wyciągnął apteczkę. Bez żadnego gadania usiadł na łóżku a ja razem z nim. Podałem mu moją dłoń a on zaczął ją owijać bandażem. Po chwili skończył swoją czynność a ja się czułem głupio bo taką rzecz sam mogłem zrobić.

- CHONGYUN CZY TOBIE DO RESZTY ODBIŁO? GDZIE TY BYŁEŚ I JAK ZROBIŁEŚ TE NOWE RANY!? - no widać ze się mocno zdenerwował.

- I CZEMU WYSZŁEŚ BEZ POINFORMOWANIA MNIE!? - No nie powiem zabolały mnie uszy od tego krzyczenia.

Siedziałem cicho a Xingqiu po chwili wstał poszedł za mnie i przytulił od tyłu. Zarumieniłem się i spojrzałem na chłopaka, który miał głowę na moim ramieniu. Miał zamknięte oczy i mały uśmiech na twarzy swoje ręce położył mi na brzuchu przy tym bardziej się uśmiechając. No i tak zarumieniłem się jeszcze bardziej, dlatego odwróciłem twarz od chłopaka na co ten się zaśmiał. 

- A co to za buraka przytulam? - powiedział cicho się przy tym śmiejąc.

Nic nie odpowiedziałem a  Xingqiu się na mnie patrzył z uśmiechem i to takim dosłownie. Wyglądał jakby chciał coś zrobić co mi się nie spodobało. Chłopak odwrócił mnie do siebie i pocałował  w nos. Wolałem nie widzieć jak wyglądam czułem tylko ze moje policzki są jeszcze bardziej czerwone, niż wcześniej.

- No co mój buraczku? - widziałem na jego twarzy jak chce już wybuchnąć śmiechem z powodu mojej mimy.

Ja jakby nigdy nic złapałem poduszkę i go tym uderzyłem. Ten widząc moje nastawienie bojowe złapał za droga poduszkę i walnął mnie w głowę. I tak zaczęła się nasza bitwa na poduszki.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Wczoraj przez cały wieczór się wygupialiśmy, nawet nie  wiem kiedy padliśmy z sił i położyliśmy się na łóżko. Kiedy wstałem spojrzałem na zegar.

- Nie no super spóźniłem się na spotkanie z Shenhe - powiedziałem po cichu do siebie. Aktualnie była godz. 13.34 a spotkać się mieliśmy o 7.30. - I tak sobie pewnie poszła więc nie ma sensu tam iść - znowu powiedziałem sam do siebie.

Założyłem mój codzienny strój i poszedłem przygotować coś do jedzenia z racji takiej, że Xingqiu jeszcze spał. Postanowiłem ugotować tosty z racji takiej, że nic innego mi się nie chciało. Kiedy były już gotowe przyszykowałem talerze i położyłem je na małym stoliku blisko okna. No więc nastała pora, żeby obudzić tego śpiocha. Jak powiedziałem tak poszedłem zrobić. Chłopka rozłożył się na całym łóżku jak księżniczka ale jego chrapanie już takie nie było. Przybliżyłem się do niego i go potrząsłem na co odrazu zareagował. Widać było ze nie był zadowolony z tego co zrobiłem ale no cóż, jakbym go nie obudził spałbym jeszcze dłużej. Ten spojrzał się na mnie zasypanym wzrokiem i nie chętnie przesiadł się do pozycji siedzącej. 

- śniadanie już czeka - powiedziałem z małym uśmieszkiem.

Na te słowa Xingqiu powoli wstał i wziął swoje codzienne ciuchy, żeby się przebrać. Na ten widok wyszedłem z pokoju i skierowałem się w stronę kuchni żeby zrobić jakąś herbatę lub coś innego. Kiedy już chciałem wyciągnąć kubki zabolała mnie strasznie ręka, a dokładniej ta która była zawinięta w bandaż. Xingqiu jeszcze się ubierał  więc nie chciałem zajmować mu czasu. Odwiązałem sobie bandaż, nie było żadnych nowych ran i nic nie krwawiło, chociaż taki plus. Miałem szczęście, że zapamiętałem miejsce gdzie jest apteczka, bo inaczej musiałbym spytać się chłopaka a on by już zaczął podejrzewać co się stało i tak to by się skończyło. Podeszłem do szuflady gdzie były bandaże i je stamtąd zabrałem. Kiedy usiadłem  na krześle powoli zaczełem owijać rękę materiałem. Nie wyglądał jakby był nowy więc Xingqiu nie powinien się zorientować, że sobie sam to zrobiłem. Usłyszałem ze chłopak skończył się przebierać i najpewniej czegoś szuka. W domu było dość ciepło, więc postanowiłem wyjść na dwór, żeby trochę złapać powietrza. Kiedy już wyszłem z mieszkania od razu poczułem przyjemny wiatr. Po mieście jak zwykle chodziło sporo osób, dzieci się ganiały a dorośli ze sobą rozmawiali lub sprzedawali różne produkty. W oddali zauważyłem Hu Tao rozmawiająca z Zhongli,  w sumie  nic nowego. Stałem tu tak przez jakiś czas, po jakimś czasie znudziło mi się stanie więc postanowiłem się przejść. Przez chwile pochodziłem po mieście, aż w końcu postanowiłem wspiąć się na jakąś wyższą górę, żeby po obserwować okolice. Jak więc postanowiłem tak zrobiłem wybrałem sobie za cel górę, która była dosłownie obok Liyue Harbord. 

Kiedy byłem w połowie spinaczki, która mi tak długo nie zajęła zobaczyłem 3 abyss mage, dokładniej jeden był hydro, drugi pyro i ostatnio cyro. Z racji, że były dość blisko mnie postanowiłem im się przyjrzeć z ukrycia. Było tylko widać, że o czymś rozmawiają i na kamieniu mają narysowany jakiś symbol. Nie widziałem go dokładnie, więc nie mogłem stwierdzić co on oznacza jedynie udało mi się wypatrzyć jakiś napis, którego nie umiałem przeczytać więc i tak nic mi to nie dało. Miałem już odejść lecz zauważyłem ze hydro abyss mage rysuje wizje dendro. Nie wiedziałem co ona ma za znaczenie ale zawsze to jakaś podpowiedz. Udało mi się zrobić zdjęcie tej wizji i kawałku rysunku na kamieniu po czym szybko uciekłem, żeby mnie nie zauważyły.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieje, że tego rozdziału nie zjebałam      :,) 

Na ile oceniacie ten rozdział?


~~Szybka reklama ~~

ZAPRASZAM NA SERWER  NA KTÓRYM BĘDZIEMY ROBIĆ POLSKI DUBBING GENSHIN IMPACT!!!! Jeśli ktoś chętny proszę się zgłaszać na discordzie  tu nazwa:

Grzybol#0248

Zachęcam do dołączenia, super ludzie  jest dużo różnych kanałów i można normalnie gadać 

Nie trzeba umieć j.angielskiego 


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 11, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wiecznie nieświadomi - Chongyun x Xingqiu{PL} || zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz