~Dzień W Radiowęźle~

169 8 7
                                    

Pov. Tsukasa~

CZEEEEEEŚĆ! Co u was? Lubicie pająki?! Albo moment gdy nadepniesz na żywe zwierzę i krew oraz flaki wylatują?! Ja uwielbiam! Wtedy jest takie BOOOM! A, wy pewnie wolelibyście coś usłyszeć z życia w radiowęźle? No cóż, nudno tu, szczególnie gdy sakurci nie ma :(. Sakura często wychodzi do biblioteki po książki i gdy wraca, nawet się nie przywita tylko czyta i czyta. Ale nudziaraaaa. Ale jest też Natsuhiko! On, on... Piecze jedzenie. I tylko do tego się nadaje. Jest jeszcze TURU-TUTU! Mitsubaaaaaaaaa! Czyli inaczej różowy chłoptaś. On się najczęściej ze mną bawi, gdy go zmuszę oczywiście. Często posługuje mi jako łóżko, uwielbiam go karmić organami i innymi słodyczami. Jest jak moje małe zwierzątko! Szkoda że Amane ze mną go nie dzieli. Byłoby EKSTRAAAAAAA! Ja, ja jestem Tsukasa! Fantastyczny lider radiowęzła! Wszyscy mówią mi że jestem dziecinny ale to nie prawda >:( 
Umiem być poważny ale wtedy jestem straszny. Wogóle wiecie że sakurcia ma mnie są kota? Więc gdy zachowuje się grzecznie ona mnie głaszcze! Albo karmi ciastkiem! Uwielbiam jak tak robi! No cóż, powinienem coś jeszcze powiedzieć ale nie wiem coooo :^ więc narka, właśnie przyszła sakurcia z natsuhiko!

Pov. Sakura~

- Mógłbyś oddać łaskawie mi te książki? Dam radę je unieść.
- Nie, nie, spokojnie księżniczko sakuro, zaniosę to na Twoje miejsce bo jam jest twój przystojny królewicz który ochroni cie!
- BOO!
- AAAAA - Tsukasa pstryknął go w nos a ten opuścił stertę moich książek. Podeszłam do nich i zaczęłam zbierać i otrzepywać z brudu. Zaniosłam je do swojego kącika i wróciłam do chłopaków.
- Widzieliście może Mitsube? Zaraz mamy zjeść wspólnie.
- Nie widzieliśmy-
- ON SIĘ PEWNIE MIZIA Z BLONDASEM-

Natsuhiko zatkał buzię Tsukasie. W duszy mu za to dziękuję ale nie będę pokazywać tego po sobie. Westchnęłam i odwróciłam się plecami do nich.
- Macie go znaleźć. Ruszać.
- TAK JEST! - Wybiegli z radiowęzła i w końcu miałam czas dla siebie i zrobić tu porządek. W końcu muszę zrobić mitsubie kącik, jest jedynym normalnym chłopakiem tutaj. Zaczęłam sprzątać i rozkładać jedzenie. Gdy skończyłam oni akurat wrócili z Mitsubą w górze. Związanym, niestety. Usiedliśmy do stołu, kazałam odwiązać Mistube i tak też zrobili. Oczywiście kłócili się kto go odwiąże i już by się pobili ale Spojrzałam na nich surowo i spokój. Zjedliśmy wspólnie i padło pytanie.
- Ej ej ej, mitsuba, miziałeś się z blondasem? - Zakryłam twarz ze wstydu. Boże, jaki wstyd, po prostu zapaść się pod ziemie. Już miałam scenariusze w głowie i odpowiedzi Mitsuby. Ale nagle, Mitsuba wreszcie wydusił coś z siebie. Odkryłam twarz.
- Nie, nie miziałem się z nikim. Nie sprzedaje swojego pięknego ciała jak w pornosach. - Normalny, wreszcie normalny, brawa, po prostu ogromne brawa, klasnęłam 2 czy 5 razy i kontynuowaliśmy jedzenie a po jedzeniu czas na zabawę.

×HanaNene×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz