~Brak Zjawy~

180 8 6
                                    

Pov. Yashiro~

Gdy weszłam do toalety szkolnej, nie było tam hanako, troszkę się zdziwiłam. Przecież zawsze tu siedział :/ A może zmienił swoje ulubione miejsce? A nawet jeśli to i tak nie znałam jego pierwszego ulubionego miejsca! Wiem o nim tylko że lubi domowe pączki i w jaki sposób umarł... Yashiro, ogarnij się! Co jeżeli coś mu się stało?! Pójdę spytać się kou czy go widział!
Wybiegłam z toalety i skierowałam się na boisko szkolne które znajduje się za szkołą. Kou robił.... Zdjęcia? Trochę się zdziwiłam, nie widziałam Mitsuby koło niego. Podbiegłam do niego i siadłam obok niego. Postanowiłam odezwać się do niego.

- hej kou, czemu robisz sam zdjęcia?
- mitsuba mnie poprosił wczoraj bym zrobił parę zdjęć więc postanowiłem teraz je zrobić, a co cię sprowadza? - uśmiechnął się i z resztą ja też.
- Cóż, nie mogę znaleźć Hanako... Widziałeś go może?
- Przykro mi ale niestety nie widziałem. Może siedzi w pracowni artystycznej? Albo w bibliotece?
- OH, nie pomyślałam, dzięki za wszystko kou, do zobaczenia!
- Do zobaczenia ^^

Wstałam i pobiegłam spowrotem do szkoły, najpierw odwiedziłam pracownie artystyczną ale i tam go nie było. Poszłam więc do biblioteki i porozmawiam chwilę z Panem tsuchigomorim(sorka jeżeli źle odmieniłam). On też go nie widział. W głowie sypały mi się same złe scenariusze! Co jeżeli jakiś Egzorcysta go dorwał?! A może skończył mu się czas?! Albo inne zjawy go torturują?! Aaaa! Nie mogę myśleć normalnie! Gdzie on może być?! Co jeżeli już nigdy go nie zobaczę? Wszystko było pięknie i w porządku! Czemu teraz się to zawala? Podziękowałam Panu Tsuchigomoriemu i wyszłam z biblioteki. Rozpłakałam się i pobiegłam na dach i schowałam się do jakiegoś kąta by nikt mnie nie widział. Rozpłakałam się! Wycierałam łzy a następne wychodziły, czułam się okropnie! Chciałam rzucić wszystkie marzenia i poddać się! Po chwili płakania jednak ujrzałam czyjejś buty przede mną a następnie głos..

- Nie mazgaj się. Tylko przegrywy płaczą. A ty chyba nie należysz do nich, prawda? - Gdy podniosłam głowę ujrzałam Mitsube, przestałam płakać, może on coś wie? Może jakoś mi doradzi?! On też jest zjawą! Wstałam a mitsuba podał mi chusteczkę. Skorzystałam z okazji i podziękowałam poczym uspokoiłam się i ogarnęłam twarz. Znów posmutniałam i zaczęłam opowiadać o wydarzeniach. Już przy końcu prawie się rozpłakałam ale poczułam że mitsuba mnie uderzył z liścia... Złapałam się za policzek który był aż czerwony! Spojrzałam na mitsube i już miałam mu coś powiedzieć ale gdy przyjrzałam się jego twarzy powstrzymałam się. Jego wyraz twarzy był wyraźnie poważny i, trochę... Smutny? Już miałam coś powiedzieć ale nagle zaczął wiać mocno wiatr i coś zjawiło się za mitsubą...!
---------------------------------------------------------
Kochani, szczerze, przepraszam was za taką nieobecność ale nie miałam czasu, nie chciało mi się, pomysłów też nie miałam ale spokojnie! Jutro wyjdą dwa rozdziały.

×HanaNene×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz