Pov Nick
Gdy wyszedłem z lotniska, skierowałem się w stronę taksówki która miała zawieść mnie pod dom Karla. Jechałem około 15 minut, akurat nie było jakichś wielkich korków na drodze bo było wcześnie.
Gdy przyjechałem na miejsce, wysiadłem z auta, wyciągnąłem walizki z bagażnika i skierowałem się w stronę domu Karla.
Podszedłem do drzwi po czym zadzwoniłem dzwonkiemPo chwili drzwi otworzył wysoki brunet z za dużą bluzą z mojego merchu, nie zdążyłem powiedzieć ani słowa bo brunet odrazu się we mnie wtulił, przytuliłem go mocno i nie powiem uroniłem kilka łez ale kto by tak nie zrobił po zobaczeniu swojego najlepszego przyjaciela pierwszy raz w życiu
Gdy uwolniliśmy się z uścisku wszedłem do domu Karla, brunet odrazu zaprowadził mnie do mojego pokoju, gdy weszliśmy stanąłem i powiedziałem Karlowi żeby zaczekał na mnie w salonie bo mam dla niego niespodziankę.
Wiedziałem że lubi jeździć na desce więc kupiłem mu nową deskę z jego logiem.Gdy się rozpakowałem wyszedłem z pokoju i krzyknąłem do Karla żeby zamknął oczy i nie otwierał ich dopóki mu nie powiem.
Zszedłem powoli po schodach stanąłem przed brunetem z nową deską w rękach, powiedziałem żeby otworzył oczy, Karl się zdziwił bo myślał że nie zapamiętałem że lubi jeździć na desce, wziął ją do ręki odstawił na kanapę i znowu mnie mocno przytulił oczywiście też go przytuliłem.
Pov Karl
Po tym jak puściłem Nicka ze swoich objęć sprawdziłem która jest godzina, była dopiero 12:38 więc stwierdziłem że może przetestujemy moją nową deskę
- Nick
- hm?
- pójdziemy pojeździć bo chciałbym przetestować moją deskę a wiem że ty napewno wziąłeś swoją
- spoko w sumie też myślałem żeby pójść się przejechać
- to ty idź wypakować deskę a ja pójdę już ubrać buty, jak coś to będę przed drzwiami
- spoko
Ruszyłem w stronę drzwi żeby ubrać buty, oczywiście wybrałem moje Vansy.
Gdy ubrałem już buty zacząłem otwierać drzwi ale zatrzymał mnie brunet który już wypakował swoją deskę, miała ona wzór szachownicy z płomieniem na środku- wychodzimy?
- mhm
Wyszliśmy z domu, brunet od razu zaczął jechać na desce. Położyłem deskę na asfalcie i zacząłem jechać, tak naprawdę nie mieliśmy wyznaczonej trasy tylko jechaliśmy tam gdzie prowadziła droga a na zakrętach jechałem za Nickiem bo oczywiście on jechał szybciej.
Jeździliśmy po dobrze mi znanej drodze która prowadziła do jednego z niewielu sklepów na moim osiedlu, dostrzegłem w oddali ten sklep więc krzyknąłem do bruneta żeby się przy nim zatrzymał oczywiście zrobił to o co prosiłem ja też się zatrzymałem.
- chodźmy do sklepu może kupimy coś na wieczór
- w sumie dobry pomysł
- bo ja tak średnio się przygotowałem
Weszliśmy do sklepu, wybrałem kilka rzeczy i podszedłem do kasy żeby zapłacić
- ja zapłacę
Nie odezwałem się ani słowem bo zdziwiło mnie to, nikt nigdy tak nie zrobił bo zwykle jeździłem do sklepu z rodzicami albo sam.
Wyszliśmy ze sklepu i podzieliliśmy się reklamówkami żeby nikt nie był poszkodowany.
Zaczęliśmy jechać do domu oczywiście tą samą drogą ale teraz pod górkę, widziałem że Nick był zmęczony, ja też się zmęczyłem więc zaproponowałem mu żebyśmy się zatrzymali na chwilę i usiedli na ławce, Nick oczywiście się zgodził więc zjechaliśmy na bok drogi i się zatrzymaliśmy.- Nick
- tak?
- cieszę się że przyleciałeś
- ja też się cieszę Karl
Przytuliłem bruneta i nie planowałem go szybko puścić.
___________________________________________
Hejka, wróciłam i mam więcej pomysłów więc myślę że starczy ich na następne 3 rozdziały. Piszę to na histori więc sory za jakieś błędy ale nie mogę się w 100% skupić.
Mam nadzieję że rozdział wam się spodobał i zapraszam do dalszego czytania albo wyczekiwania na następny rozdział. <3571 słów

CZYTASZ
Nasz ostatni lot | karlnap
FanfictionNick razem z jego przyjacielem Karlem wpadają na super pomysł spotkania się. Podczas pobytu u Karla (bo tam właśnie chcieli się spotkać) zaczynają czuć do siebie coś więcej niż przyjaźń. Co stało się dalej? Przeczytaj a zobaczysz A więc parę słów o...