Kiedy Ian dowiedział się o tym, że Peter zsikał się w gacie, w pewnym momencie myślałam, że sam się zaraz zsika. Przez resztę wieczoru wołał na niego osisiek. Z tego co również zdążyła opowiedzieć nam Lily, Ian w pewnym momencie ich przejażdżki, przeciążył łabędzia. Na siedzenia wlała im się woda, a Williams myślał, że zaraz się utopią i zaczął mówić jej ostatnie słowa przed śmiercią. A jak się potem okazało, przeżyli i mają się dobrze, nie wliczając w to ich mokrych odbić na tyłku. Co prawda Ian miał gorzej, miał jasne spodnie, więc Peter stwierdził, że też będzie mówił na niego osisiek. Przez cały wieczór czułam jakby Mason miał brata bliźniaka, a był nim Peter, naprawdę to było aż przerażające. Co dwie głowy, to nie jedna. Dowiedziałam się również, że Lily nie chodzi z nami do szkoły i stąd też pewnie jej nie znałam ani nawet nie kojarzyłam, i, że tańczy taniec współczesny od dziesięciu lat. Gabriel za to nareszcie spotkania był nieobecny, na wszystko odpowiadał lekkim uśmiechem, albo skinieniem głowy. Wyglądał na lekko zdezorientowanego i zirytowanego. Lecz cieszyłam się z tego, że Mason wyglądał na naprawdę szczęśliwego, a jeśli on był, to ja również byłam. Do czasu aż nie dostałam wiadomości od ojca.
Otworzyłam drzwi do kabiny prysznicowej i do niej weszłam. Chwyciłam jeszcze telefon i odpaliłam swoją ulubioną playlistę. Odłożyłam telefon i zasunęłam za sobą drzwiczki. Prawą ręką odkręciłam baterie, zaś lewą zaczęłam wystukiwać rytm piosenki, o białe płytki, zdobiące całą moją łazienkę.
Syknęłam kiedy moje ciało, zostało oblane przez zimną wodę z deszczownicy. Przekręciłam baterie tak, aby woda była temperatury pokojowej. Woda zaczynała robić się coraz cieplejsza, a ja lekko przechyliłam głowę, aby woda zmoczyła również i włosy. Sięgnęłam po szampon do włosów i nałożyłam sobie go na dłoń. Zaczęłam wcierać go we włosy i nucić pod nosem piosenkę, pachniał słodko, trochę jak lilie. Następnie spłukałam włosy, nałożyłam odżywkę i ją również spłukałam. Umyłam się i ogoliłam ciało i tak naprawdę już byłam gotowa do wyjścia, ale tego nie zrobiłam. Stałam pod strumieniem wody, w praktycznie zupełnej ciszy. Słyszałam każdy szum, każdą krople rozbijają się o moje nagie ciało. I dwa razy mocniej słyszałam moją każdą myśl. Odbijały się o mój umysł, tworząc niekończące zawirowania w mojej głowie. Wszystkie za i przeciw czy nawet, a co by było gdyby. Tak naprawdę myślałam o wszystkim i o niczym szczególnym. To było jak labirynt.
Byłam naiwna, że myślałam, że mogłam tego wszystkiego uniknąć. Nie chciałam dawać sobie złudnych nadziei, że podjęłabym wtedy lepsza decyzje.
Moja ręka po raz kolejny sięgnęła w stronę baterii i przekręciłam ją na wrzątek. Moje nagie ciało zaczęła oblewać coraz cieplejsza woda, parząc je. To była kara, że po raz kolejny pozwoliłam sobie na tą cholerną gonitwę myśli, że po raz kolejny nie powiedziałam stop. Nie potrafiłam przestać. Moja głowa płatała mi figle, za które musiałam się karać. Czułam jakby moje ciało płonęło, a ja coraz bardziej traciła siebie. Czułam się tak jakbym traciła kontrolę nad własnym życiem, jakby ktoś inny mną sterował, bawił się jak marionetką. Byłam jak turystka, która w pewnym momencie zgubiła drogę, ale ja nie zgubiłam drogi, ja zgubiłam siebie. Czułam się obco we własnym ciele.
Moje ciało było czerwone od wrzącej wody, a mi zrobiło się przed oczami ciemno. Zakręciłam wodę, a następnie oparłam się plecami o płytki i zaczęłam się po nich zsuwać w dół. Owinęłam ramionami moje gorące nogi i oparłam głowę o kolana. Zaczęłam ciężko oddychać, aby moje mroczki całkowicie zniknęły. Nadal kurczowo trzymałam się swoich nóg, a głową oparłam się o płytki, zaczęłam cicho podśpiewywać słowa piosenki, którą właśnie leciała z telefonu.
Nuciłam piosenki, aż moje ciało wróciło do normy, a mroczki całkowicie zniknęły. Wstałam i rozsunęłam drzwi od kabiny, i z niej wyszłam. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam patrzeć się na odbijającą się w lustrze, moje odbicie. Jej wzrok był nieobecny, a ciało lekko czerwonawe. Miałam zagubione oczy. Moje mokre włosy opadały mi na gołe ramiona, a ciało okryło się lekką gęsia skórką. Przeczesałam włosy, umyłam twarz i ubrałam na siebie gruby szlafrok. Ruszyłam do wyjścia z łazienki i skierowałam się w stronę pokoju.
CZYTASZ
The deadly kiss
Teen Fiction,,Rozświetlał ciemność, był moim światłem, które pomagało mi widzieć."