Obudziłam się. Ogarnęłam się szybko i złapałam za list. Ubrałam się ciepło w miarę i wyszłam z mieszkania, zamykając go. Szłam na pocztę, żwawym krokiem cicho kaszląc. Pod pocztą spotkałam Megan. Podeszłam do niej. Bez słowa się do mnie przytuliła. Objęłam ją, cicho się śmiejąc.
- Cześć Megan.- Popatrzyłam na nią.
- Cześć Enya, cześć bobo.- Zaśmiała się. Miałam znowu ochotę ją udusić, ale zwyczajnie zignorowałam to.- Był u ciebie?
- Ta.- Odpowiedziałam. Puściła mnie.
- Nic ci nie jest?! Jejku!.
- Spokojnie nic mi nie jest, wzięłam nożyk i włożyłam mu w dłoń.- Przytuliła się do mnie. Pogłaskałam ją po głowie krótko i wrzuciłam list do poczty.
- Idę do ciebie.- Patrzy na mnie.
- Dobrze.- Nie sprzeciwiałam się. Szłyśmy do mieszkania, weszłyśmy do bloków i do mieszkania, po czym zamknęłam drzwi.
- Kawa? Herbata?- Weszłam do kuchni.
- Herbatę poproszę.- Słyszałam jej głos z przedpokoju. Wstawiłam wodę i czekałam, aż się ugotuje, po czym zrobiłam herbatę. Odwróciłam się a dziewczyna stała. Podałam jej herbatę. Gadałyśmy na różne tematy. Głównie zainteresowania. Gdy wypiła, podała mi kubek i go zaczęłam myć.
- Pokażesz potem swoje prace?- Spytała mnie.
- Jasne, jasne.- Schowałam kubek do szafki. Zaczęło mnie mdlić, więc poszłam do łazienki, kleknęłam przed kiblem i zwymiotowałam.
- Zapomniałam jeść śniadania...- Czułam, że dalej mnie mdli. Megan podbiegła.
- Enya wszystko okey?- Klęknęła obok i zdjęła mi opaskę.
- Tak, tak to tylko ciąża.- Złapałam parę oddechów i przestało mdlić. Wstałam, spuściłam wodę i umyłam twarz.
- Nie zjadłaś śniadania?- Stała za mną.
- Niestety nie, zapomniałam.- Wycierałam twarz i złapałam za szczoteczkę, by umyć zęby.
- Pójdę ci zrobić śniadanie.- Wyszła z łazienki. Gdy umyłam zęby, wyszłam z łazienki. Megan zrobiła jajecznicę i teraz karmi zwierzaki. Usiadłam do stołu i powoli jadłam. Taka zwykła najzwyklejsza jajecznica. Gdy nakarmiła zwierzaki, usiadła obok i podała mi opaskę. Założyłam ją, po czym wróciłam do jedzenia.
- Musisz dbać o siebie Enya.- Patrzy na mnie.
- Wiem, wiem, ale to nie takie łatwe.- Patrzę na nią. Wytarła moją buzię, bo miałam jajecznicę na niej. Uśmiechnęłam się lekko i ona też. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wstałam, ale to Megan podeszła do drzwi, spojrzała i otworzyła drzwi. Ku mojemu zdziwieniu stała tam policja.
- Możemy wejść?- Spytaj się jeden z policjantów. Megan popatrzyła na mnie a ja Kiwnęłam głową na tak. Weszli, a Megan zamknęła drzwi. Odstawiłam talerz, na którym zostało trochę jajecznicy. Kapitan podleciał i to zjadł. Wzięłam talerz do zlewu, po czym podeszłam do nich.
- Enya Louis Achilles?- Drugi popatrzył na mnie i Megan.
- To ja.- Odezwałam się.
- Starszy posterunkowy Mikołaj Ptak i młodszy posterunkowy Rafał Żbik.- Przedstawili się.
- Musimy zabrać panią na przesłuchanie.- Powiedział rudy Rafał. Jeden bym rudy a drugi czarno włosy, jeden, czyli Rafał był wysoki a drugi, czyli Mikołaj był niski.
- Ale o co chodzi?- Megan stanęła przede mną. Oczywiście każdy był ode mnie niższy, nawet ci mężczyźni.
- Czy pani zaatakowała niejakiego Konrada Escobar'a?.- Zapytał mnie.
CZYTASZ
Cztery krótkie opowieści
RomanceKsiążka opowiada o czterech postaciach: Emil, Emma i Enya (Louis) oraz Yūko. Są to cztery osobowości. Każda z tych postaci jest moją ocką, więc chcę też ich pokazać na światło dzienne. Będę w tej książce mówiła o ich uczuciach, poznacie ich zachowan...