(Pierwsze spotkanie z Camilo i Carlos'em) jakby ktoś nie widział ;)
Camilo Madrigal
Carlos
Y/n Y/s
Pov y/n :3
Szłam spokojnie po mieście, podziwiałam widoki gór zza domków. Piękne malowidła na ścianach domu. W pewnym momencie zobaczyłam jednego z Madrigali pomagającego jednej kobiecie z dzieckiem ale mu to nie wychodziło. Podeszłam.
-Hej, pomóc?-spytałam
-O hej, pewnie-odpowiedział Madrigal
Wzięłam dziecko i zaczęłam śpiewać mu kołysankę, którą śpiewała mi mama jak byłam małym brzdącem. Dziecko od razu zasnęło.
-Proszę, pani dziecko-osyroznie podałam dziecko kobiecie
-Dzięki ci, żeby takich ludzi na świecie było wiecej. Miłego dnia-i weszła do domu
-Wow, to było świetne. Pięknie śpiewasz!-podekscytował się
-Dziekuje-chyba się zarumieniłam- y/n y/s -podałam mu rękę
-Camilo Madrigal-usmiechną się i pocałował mnie w rękę.
-Robisz coś dzisiaj?-spytałam po czym ktoś krzyknął-Camilo obiad!
-Ma. teraz obiad, zjesz z nami?-spytał
-Wiesz to nie wypada tak nieznajomej do domu przyprowadzać, ale to zaszczyt zjeść obiad z Madrigalami-powiedziałam
-Szczególnie z toba-szepnełam
-Chodź, będzie fajnie-złapał mnie za rękę i pobiegliśmy do Casity.
-To tu-zatrzymaliśmy się
Kafelki zaprowadziły nas do łazienki. Umyliśmy ręce i weszliśmy do kuchni.
-Dzień dobry-powiedziałam
-Camilo co to za młoda dama?-spytała Rudowłosa kobieta
-Dziewczyna?- spytała dziewczyna w zielonych okularach.
-Poznalismy się przy domku pewnej pani, Camilo nie mógł sobie poradzić z dzieckiem to mu pomogłam-szturchnełam go łokciem
-O nie, to nie jest moja dziewczyna-dodał
-Wiesz a może jednak?-za żartowałam
-Moze kiedyś-on już bujał w obłokach :}
-y/n y/s-przedstawiłam się
(każdy się przedstawił)
-Siadaj y/n to zaszczyt znać pierwsza przyjaciółkę Camila-powiedziała Alma
-To on wcześniej nie miał przyjaciółki?-spytałam
-On nigdy przyjaciół nie miał-powiedziała Dolores
-Ne ne ne ne-przedrzeźniał się Camilo
-Tylko cały czas jakieś lafiryndy się za nim uganiają-dodała Isabella
-No ładny jest to się nie dziwie-zaczełam jeść
Pov Camilo :3
-No ładny jest to się nie dziwię-powiedxiała y/n
Przęknąłem ślinę i złapałem się krzesła. Ewidentnie się zarumieniłem. Usmiechnąłem się speszony.
-Cos pomiędzy wami jest ale nam o tym nie mówicie- powiedziała moja mama
-Skad ta mysl?-spytała y/n
-No spójż na niego-wskazała na mnie ręką
Y/n spojżała na mnie a ja jeszcze bardziej się wbiłem w krzesło. y/n poczochrała mi włosy. Teraz to ja już jak burak byłem.
-Burak-westchneła Dolores
(po obiedzie)
-Chcesz się przejść??-spytałem
-Pewnie!-odpowiedziała y/n
Poszliśmy na lody. Był środek lata. Ale niestety coś albo ktoś mósiał na wszystko zepsuć.
-No no, widzę że znalazłeś sobie dziewczynę?-????
~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie jestem doświadczona pisarką :))))
431 słów
CZYTASZ
/Nowa strażniczka świecy/ Camilo x Y/N (+Carlos)
ActionOBRAZEK NA OKŁADCE ZROBIŁAM SAMA!! Y/N ma 15 lat i spotyka jednego z Madrigali. Nie wiedziała ona jednak że zażywa narkotyki. Od tej pory za wszelką cenę pomagała mu i trzymała przy życiu. Jednak pewnego dnia wydarzyło się coś co zmieniło ich życie...