9.Pierwszy raz (akt spada)

90 6 15
                                    

Uwaga czytasz na własną odpo- a walić to każdy wie że niepełnoletni czytają takie rzeczy<33
Rysunek nie mój
18+ chyba
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy wracaliśmy była 23:56. Dostałam SMS-a od mamy że uzgodniła z Almą że śpię u nich.

-Hej, mama mi napisała że śpię u was-odezwałam się

-ToOo śWsieTnie-odpowiedział pijany Felix

-Tak, uzgadniała to ze mną-powiedziała Alma

-AlE suPer!-Camilo też trochę wypił

-Eh, to jego pierwszy raz kiedy wypił...-odpowiedziała Pepa powstrzymując Camila przed upadkiem. Weszliśmy do Casity.

-Y/n idź do pokoju Camila, trzeba go pilnować przez ta noc haha-rzeknęła Dolores

-Spoko, chodź Camilo-wzięłam Camila za rękę

-Tak jwst klÓlowo-podążył za mną. Weszliśmy do pokoju. NAGLE Camilo popchnąć mnie na łóżko i zamkną pokój na klucz.

-Co ty-w tej chwili rzucił się na mnie i zaczął  (namiętnie😏😏😏) całować. Próbowałam się wyrwać na wszystkie strony ale mocno przykuł mnie do łóżka swoim ciałem. W końcu poddałam się temu. (Trochę nie zręcznie się to piszę😵😵) Po chwili szybko zdjął ruanę i rzucił na podłogę.

-Dolores nas słyszy-powiedziałam zdyszana

-Nie wAżnE-odpiełam mu guziczki i zdjęłam koszulę. On od razu zsunął .ona spódnicę na podłogę i zdjął hiszpankę cały czas całując mnie w szyję. Boże to już ten czas-pomyślałam. Jego ręka powoli wędrowała w dół. Chciałam mu ją zatrzymać ale nie zdążyłam. Zdjąć mi dolną część bielizny (majtki 😱)

-Nie równa ta walka-powiedziałam i zdjęłam mu spodnie razem z bielizną🤧.

-Ej!-krzykną i teraz ja byłam nad nim. On nadal całował mnie w szyję.

DOBRA WYOBRAŹCIE SOBIE ŻE JUZ SIĘ TAM ZACZĘŁO HE HE HI HI, TRWAŁO TO 2H. NIE MAM PSYCHY PISAĆ TAKICH RZECZY. (spokojnie y/n nie będzie w ciąży)

Zeszłam z niego i założyłam bieliznę górną i dolną. On też założył bokserki.

-Podobałwo SiĘ?-spytał zdyszany i spocony

-Pewnie że tak-odpowiedzialam całując go w usta. Weszliśmy pod kołdrę i zasnęliśmy wtuleni w siebie.

-Rano-

Obudziłam się Camilo jeszcze spał. Zaraz... właśnie zdałam sobie sprawę że to zrobiliśmy. Wybiegłam z pokoju w ruanie Camila i zaczęłam nawalać do Dolores.

-Czeg-ooo! jesteś w ruanie Camila. Czy coś się stało?-spytała otwierając dzwi z uśmieszkiem i podniesioną brwią

-Błagam Dolores nie mów nikomu, błagaaam!!!-padłam na kolana

-Spokojnie, nie powiem. Każdy ma ten pierwszy raz-odpowiedziała

-Tylko jest problem-powiedziałam

-Jaki??-spytała zaciekawiona

-Camilo nie będzie mi pamiętał... był pijany jak mam mu o tym powiedzieć?-zdenerwowałam się

-Zostaw to mnie, a teraz idź do jego pokoju i udawaj że nic się nie stało-jak powiedziała tak zrobiłam. Poszłam do pokoju Camila i położyłam się obok niego. Nie minęło 5 min a już zasnęłam...

...

-Hej, Y/n śpisz??-spytał Camilo. Miałam nadal zamknięte oczy.

-Nieeee-ziewnęłam

-Co się wczoraj stało, i dlaczego ze mną spisz-położył głowę na moim brzuchu

-Ee... Byliśmy na festiwalu i dużo wypiłeś. Mama mi pozwoliła spać u was więc spałam z tobą-otworzyłam powoli oczy

-Aha... no okej-przytulił się do mnie

-Może już wstawajmy?-spytałam głaszcząc go po głowie

-No okej-wstaliśmy i oddałam mu ruanę. Ubrałam swoją sukienkę i bluzkę leżącą na podłodze. Camilo ubrał dziś białą koszulę w kameleony i czarne jeansy. Do tego swoją ruanę. Wyszliśmy i pukalismy do wszystkich z osobna.

-Wstajemy! Już sniadanie-krzykną Camilo

-Śniadanie!!-krzyknęła Julietta z dołu

-Mamy jasnowidza w domu-parsknęłam

-Ja zawsze wiem kiedy czas na jedzienie-uśmiechną się. Zeszliśmy na dół, usiadłam na przeciwko Camila obok Mirabel i Isabeli. Wszyscy już zeszli i zaczęliśmy jeść. W tym momencie Dolores powiedziała na ucho ci się stało. Zarumieniłam się a jego źrenice momentalnie się powiększyły. Zaczął się ksztuśić przybierając postać Dolores, Mirabel i mnie. Na końcu otrząsną twarz.

-Przepraszam, zaksztusiłem się sokiem-usmiechną się speszony

-Po jedzeniu-

-Y/n chodź na chwilę-Camilo złapał mnie za rękę

-Nieeeee-szepnęłam do siebie

-Co?-spytał

-Nic... nic...-spóściłam wzrok

-Dlaczego mi nie powiedziałaś?-spytał łapiąc mnie w talii

-Dolores powiedziała że ona to załatwi-odpowiedziałam

-Eh... powiedz mi tylko czy....-zaciął się

-Czy?-spytałam

-Czy nie jesteś w ciąży-wyksztusił

-Nie! Nie, jestem! Nie zrobiłeś nic-krzyknęłam

-Hej, nie tak głosno-powiedział i pocałował mnie w usta.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
HAPPY END
Aktywność spadła.
Ta opowieść ma 24🏅
Lecimy po 20🏆





/Nowa strażniczka świecy/ Camilo x Y/N (+Carlos)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz