8.Ten dzień

70 1 3
                                    

Uwaga!!!!!! Dziś Camilo wychodzi ze szpitala!!! w końcu <3333 A i teraz będzie trochę mniej rozdziałów bo jadę do mojej Abueli na świeta. Wesołych świąt Wielkanocy!!! ;) Sorry jeśli ktoś boi się motyli bo w tym rozdziale bedą
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się i spojżałam przez okno. Zauważyłam jak piękny motylek chcę się dostać do mojego pokoju. Otworzyłam okno i od razu usiadł mi na włosach. Wpasował się pięknie.

-Hej muszę się jeszcze ogarnąć, poczekaj na mnie-ściagnęłam go i położyłam no biurku. Poszłam umyć zęby ogarnęłam włosy i ubrałam to co zawsze. Wróciłam i motylek od razu usiadł mi na włosach.

-Przepiękny jesteś-wyszłam z pokoju i zrobiłam sobie śniadanie.

-Co to za motyl?-spytała moja mama

-Chciał wlecieć do mojego pokoju to otworzyłam mu okno i usiadł sobie mi na włosach. Mocno się trzyma-zaczęłam jeść

-Bardzo piękny-mama też zaczęła jeść

-Po śniadaniu-

Wyszłam z domu żegnając się z rodzicami.

-Tak właściwie to co ja mam robić... A!!! No przecież dziś Camilo wychodzi ze szpitala!-szybko pobiegłam w stronę szpitala. Wpadłam po drodze na Antonia

-O hej Antonio, też idziesz do Camila?-spytałam

-Tak-odpowiedział

-Mama pozwoliła ci iść sama?-spytałam biorąc go za rękę

-Tio Bruno powiedział mi że spotkam cię po drodze więc pozwoliła-odpowiedział

-A no tak Bruno przewiduje przyszłość-poszlismy dalej

_U Camila_

Weszliśmy na jego salę, on już się pakował. Był już odłączony od kroplówki.

-Hej Camilo!!!-póściłam Antonia a on szybko podbiegł do brata, motylek nadal siedział na mojej głowie.

-Cześć braciszku, jak się czujesz?-przytulili się

-Bardzo dobrze! A ty?-spytał Antonio

-Świetnie-odpowiedział

-Wygladasz dużo lepiej Camilo, tak żywo jak zawsze-pocałowałam go w policzek

-Dzięki, a czuje się jak nowo narodzony. Co to za motyl?-spytał

-Dzis rani wleciał mi do pokoju i usiadł sobie na moich włosach. Nadal sobie siedzi, ładny co nie?-zarumieniłam się

-Pewnie, tak samo jak ty-złapał mnie za policzek

-Ekh em-Antonio przytulił się do nogi Camila

-Jaki z ciebie słodziak-powiedziałam i razem pomogliśmy Camilo'wi się spakować.

-Smakowała ci kolacja?-spytałam wychodząc z sali razem z Camilo i Antoniem.

-Przepyszna-odpowiedział i wyszliśmy z szpitala z targałami.

-Camilo mogę na barana?-spytał Antonio

-Daj te torby-wziełam od niego torby, aż 3 teraz miałam 5, taki los kobiet :'). Antonio i Camilo razem biegali w prawo i lewo. Moje serce radowało się na widok sprawnego i szczęśliwego Camila. Brakowało mi tego widoku. Motylek z moich włosów wzbił się w górę i leciał obok Antonia i Camila. Ten widok zapamiętam na zawsze. Przy domu Madrigalów motylek z nowu usiadł mi na włosach. Casita wepchnęła nas do środka.

-Mój synek!! Jak się czujesz?-Pepa przybiegła do nas z tęczą nad głową

-Jak nowo narodzony-odpowiedział

-Mój braciszek-Dolores pocałowała Camila w policzek

-Gdzie mam zanieść te torby?-spytałam

-Chodź że mną-tata Camila (Felix) wziął ode mnie 3 torby i zanieśliśmy je do pokoju Camila

-Cieszę się że Camilo znalazł sobie taką porządną dziewczynę-odezwał się Felix

-Hej, dziekuję-ukłoniłam się i zeszliśmy

-Hej wszyscy! Camilo znowu może się zmieniać!!-krzyknęła Dolores z dołu

-Mój wnuczek-Alma przytuliła Camila

-Gdyby nie Y/n już bym nie żył, to ona trzymała mnie przy życiu tak samo jak moja mama... Gdybym nie poznał Y/n... umarł bym od tych narkotyków-przyznał się Camilo

-Dolores ty nic nie słyszałaś?-spytałam

-Nic a nic, tak jakby czasami go na świecie nie było... były takie chwile że słyszałam jakieś szelesty ale nie wiedziałam że to może być to...-przutuliła się do mnie

-Na szczęście, nic się nie stało...-powiedziała Pepa

-Idziemy na festiwal? W mieście właśnie jest-powiedziała Dolores

-Tak!!-ucieszył się Antonio

-Dobry pomysł, chodźmy-powiedziała Mirabel wychodząc z pokoju

-Ooo, Mirabel!-szybko przytuliłam się do niej

-Co u ciebie??-spytała

-A git wszystko-powiedziałam

-No idziemy!!-wyszliśmy z domu i poszliśmy na rynek. Było już ciemno. I nawet zimno, ale tylko taki chłodny wiaterek. Camilo się do mnie przytulił.

-Zimno mi..-powiedział

-Możesz tak zostać, cieplutko ci będzie-Camilo pokiwał głową.
Poszliśmy na festiwal i świetnie się bawiliśmy. Nawet tańczyłam z Camilem.
Pepa nawet opowiadała mi co Camilo robił jak był mały. Było dużo śmiechu. Dotąd najlepsze chwile spędzone w moim życiu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Część! Tak tylko mówię że Camilo ma 162 cm wzrostu i 51 kg tak tylko mówię :)) <333

/Nowa strażniczka świecy/ Camilo x Y/N (+Carlos)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz