Uwaga!!!!!! Dziś Camilo wychodzi ze szpitala!!! w końcu <3333 A i teraz będzie trochę mniej rozdziałów bo jadę do mojej Abueli na świeta. Wesołych świąt Wielkanocy!!! ;) Sorry jeśli ktoś boi się motyli bo w tym rozdziale bedą
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się i spojżałam przez okno. Zauważyłam jak piękny motylek chcę się dostać do mojego pokoju. Otworzyłam okno i od razu usiadł mi na włosach. Wpasował się pięknie.-Hej muszę się jeszcze ogarnąć, poczekaj na mnie-ściagnęłam go i położyłam no biurku. Poszłam umyć zęby ogarnęłam włosy i ubrałam to co zawsze. Wróciłam i motylek od razu usiadł mi na włosach.
-Przepiękny jesteś-wyszłam z pokoju i zrobiłam sobie śniadanie.
-Co to za motyl?-spytała moja mama
-Chciał wlecieć do mojego pokoju to otworzyłam mu okno i usiadł sobie mi na włosach. Mocno się trzyma-zaczęłam jeść
-Bardzo piękny-mama też zaczęła jeść
-Po śniadaniu-
Wyszłam z domu żegnając się z rodzicami.
-Tak właściwie to co ja mam robić... A!!! No przecież dziś Camilo wychodzi ze szpitala!-szybko pobiegłam w stronę szpitala. Wpadłam po drodze na Antonia
-O hej Antonio, też idziesz do Camila?-spytałam
-Tak-odpowiedział
-Mama pozwoliła ci iść sama?-spytałam biorąc go za rękę
-Tio Bruno powiedział mi że spotkam cię po drodze więc pozwoliła-odpowiedział
-A no tak Bruno przewiduje przyszłość-poszlismy dalej
_U Camila_
Weszliśmy na jego salę, on już się pakował. Był już odłączony od kroplówki.
-Hej Camilo!!!-póściłam Antonia a on szybko podbiegł do brata, motylek nadal siedział na mojej głowie.
-Cześć braciszku, jak się czujesz?-przytulili się
-Bardzo dobrze! A ty?-spytał Antonio
-Świetnie-odpowiedział
-Wygladasz dużo lepiej Camilo, tak żywo jak zawsze-pocałowałam go w policzek
-Dzięki, a czuje się jak nowo narodzony. Co to za motyl?-spytał
-Dzis rani wleciał mi do pokoju i usiadł sobie na moich włosach. Nadal sobie siedzi, ładny co nie?-zarumieniłam się
-Pewnie, tak samo jak ty-złapał mnie za policzek
-Ekh em-Antonio przytulił się do nogi Camila
-Jaki z ciebie słodziak-powiedziałam i razem pomogliśmy Camilo'wi się spakować.
-Smakowała ci kolacja?-spytałam wychodząc z sali razem z Camilo i Antoniem.
-Przepyszna-odpowiedział i wyszliśmy z szpitala z targałami.
-Camilo mogę na barana?-spytał Antonio
-Daj te torby-wziełam od niego torby, aż 3 teraz miałam 5, taki los kobiet :'). Antonio i Camilo razem biegali w prawo i lewo. Moje serce radowało się na widok sprawnego i szczęśliwego Camila. Brakowało mi tego widoku. Motylek z moich włosów wzbił się w górę i leciał obok Antonia i Camila. Ten widok zapamiętam na zawsze. Przy domu Madrigalów motylek z nowu usiadł mi na włosach. Casita wepchnęła nas do środka.
-Mój synek!! Jak się czujesz?-Pepa przybiegła do nas z tęczą nad głową
-Jak nowo narodzony-odpowiedział
-Mój braciszek-Dolores pocałowała Camila w policzek
-Gdzie mam zanieść te torby?-spytałam
-Chodź że mną-tata Camila (Felix) wziął ode mnie 3 torby i zanieśliśmy je do pokoju Camila
-Cieszę się że Camilo znalazł sobie taką porządną dziewczynę-odezwał się Felix
-Hej, dziekuję-ukłoniłam się i zeszliśmy
-Hej wszyscy! Camilo znowu może się zmieniać!!-krzyknęła Dolores z dołu
-Mój wnuczek-Alma przytuliła Camila
-Gdyby nie Y/n już bym nie żył, to ona trzymała mnie przy życiu tak samo jak moja mama... Gdybym nie poznał Y/n... umarł bym od tych narkotyków-przyznał się Camilo
-Dolores ty nic nie słyszałaś?-spytałam
-Nic a nic, tak jakby czasami go na świecie nie było... były takie chwile że słyszałam jakieś szelesty ale nie wiedziałam że to może być to...-przutuliła się do mnie
-Na szczęście, nic się nie stało...-powiedziała Pepa
-Idziemy na festiwal? W mieście właśnie jest-powiedziała Dolores
-Tak!!-ucieszył się Antonio
-Dobry pomysł, chodźmy-powiedziała Mirabel wychodząc z pokoju
-Ooo, Mirabel!-szybko przytuliłam się do niej
-Co u ciebie??-spytała
-A git wszystko-powiedziałam
-No idziemy!!-wyszliśmy z domu i poszliśmy na rynek. Było już ciemno. I nawet zimno, ale tylko taki chłodny wiaterek. Camilo się do mnie przytulił.
-Zimno mi..-powiedział
-Możesz tak zostać, cieplutko ci będzie-Camilo pokiwał głową.
Poszliśmy na festiwal i świetnie się bawiliśmy. Nawet tańczyłam z Camilem.
Pepa nawet opowiadała mi co Camilo robił jak był mały. Było dużo śmiechu. Dotąd najlepsze chwile spędzone w moim życiu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Część! Tak tylko mówię że Camilo ma 162 cm wzrostu i 51 kg tak tylko mówię :)) <333
CZYTASZ
/Nowa strażniczka świecy/ Camilo x Y/N (+Carlos)
ActionOBRAZEK NA OKŁADCE ZROBIŁAM SAMA!! Y/N ma 15 lat i spotyka jednego z Madrigali. Nie wiedziała ona jednak że zażywa narkotyki. Od tej pory za wszelką cenę pomagała mu i trzymała przy życiu. Jednak pewnego dnia wydarzyło się coś co zmieniło ich życie...