Rozdział 4

1.1K 31 8
                                    

Pov Erwin

Usłyszałem głos Rifta, który dochodzi z małej uliczki po mojej prawej stronię. Zdziwiłem się, że Rift jest w takim miejscu, ponieważ po wyjściu z apteki miałem na niego czekać. Podszedłem bliżej, żeby zobaczyć z kim on rozmawia. Schowałem się za dużym zielonym śmietnikiem i przyjrzałem się osobie, z którą rozmawiał Rift. Była to kobieta sądząc po głosie i miała na sobie mundur. Niestety nie wiedziałem co to za kobieta, ponieważ jej twarz zakrywał Rift rozmawiający z nią. Ich rozmowa była dość dziwna, bo rozmawiali o jakieś kolacji i ogólnie byli dla siebie strasznie mili. Chciałem już wychodzić z mojego ukrycia, ale usłyszałem ciekawe zdanie, które wypowiedział Rift w kierunku dziewczyny. Powiedział "Kocham Cię". Wtedy wyciągnąłem telefon i wystawiłem aparat na Rifta. On złapał dziewczynę za biodro i lekko do siebie przyciągnął. Zrobiłem zdjęcie w momencie gdy dziewczyna całowała mężczyznę. Zacząłem się wycofywać, a później gdy już byłem powiedzmy bezpieczny, to myślałem o tej sytuacji. Nie dość, że Rift bije Heidi to jeszcze  ją zdradza. Wpadłem na pomysł, żeby zadzwonić po Heidi, by po mnie przyjechała, a później jej powiem o całym zdarzeniu. Nie chce by cierpiała przez tego gościa. Odbiegłem od uliczki i zacząłem dzwonić do Heidi.

- Halo Heidi?- Powiedziałem zdenerwowanym głosem.

H- Tak? Co się stało?- Odpowiedziała.

- Możesz po mnie podjechać? Czekałem na Rifta pod apteką, ale on nie wrócił. Myślę, że się chyba zgubiłem czy coś. -Powiedziałem jąkając się.

H- No okej. Wyślij GPS-a to przyjadę, a później pogadam z nim, bo już mnie denerwuje.- Odpowiedziała wkurzona.

Usiadłem  z torbą, w której były leki, na ławce i wysłałem GPS-a do Heidi. Czekałem 10 minut, aż Heidi podjechała swoim różowym sultanem. Gdy zauważyłem nadjeżdżające auto pomachałem, żeby mnie zauważyła i powoli podniosłem torbę z lekami. Zatrzymała się na chodniku, a ja udałem się w stronę tylnych drzwi, żeby je otworzyć i położyć na tylnym siedzeniu torbę. Kiedy już to zrobiłem zamknąłem tylne drzwi i usiadłem koło miejsca kierowcy, gdzie siedziała Heidi. Gdy usiadłem kobieta odpaliła silnik i udała się w stronę "naszego" mieszkania. Podczas drogi spytała się mnie.

H- Co się właściwie stało?- Spytała się Heidi zmartwionym wzrokiem.

- Wszedłem razem z Riftem do apteki i kupiliśmy leki, które mam w torbie. Kiedy wychodziliśmy Rift dał mi torbę i powiedział, żebym poszedł bez niego w stronę auta, a on do mnie za chwile przyjdzie tylko musi coś załatwić. Usiadłem na ławce i na niego czekałem. Mijały minuty, a go nadal nie było. Chciałem do niego zadzwonić, ale zauważyłem, że nie mam jego kontaktu, więc zadzwoniłem do Ciebie.- Odpowiedziałem.

H-Rozumiem. Całe szczęście, że nic Tobie się nie stało. Gdy wrócimy do mieszkania zadzwonię do niego.- Powiedziała zdenerwowana.

Porozmawiałem z Heidi jeszcze na jakieś luźne tematy, żebyśmy się pośmiali i rozluźnili atmosferę. Gdy już byliśmy pod budynkiem Heidi zaparkowała swoje auta na parkingu obok i po chwili wyszliśmy z auta. Wziąłem z tylnego siedzenia torbę i udaliśmy się w stronę mieszkania. Heidi otworzyła kluczami drzwi po czym weszliśmy do środka. Zdjęliśmy buty, Heidi poszła do kuchni zrobić mi coś do jedzenia, a ja usiadłem na kanapie razem z torbą. Wyjąłem leki i zobaczyłem receptę. Poszedłem z nią do Heidi i jej ją podałem. Kobieta przeczytała ją i powiedziała, żebym wracał na kanapę usiąść, a Ona za chwilę przyjdzie z jedzeniem i poda mi lekarstwa. Po 5 minutach Heidi wróciła z kuchni z talerzem, na którym były kanapki. Powiedziała, że muszę coś zjeść, bo widzi, że jestem głodny, a po drugie tego wymagają leki. Podczas gdy ja jadłem Heidi siedziała przede mną i się we mnie wpatrywała. Było to dziwne, ale pewnie przyglądała się czy nie mam żadnych ran. Spytałem się Jej.

Pomocy.... | 5city by KinderekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz