Dzisiaj był weekend. Clay od wczoraj dzieli swoje mieszkanie z Georg'em i wmiare wszystko toczy się dobrze.
-hej George! Co byś chciał na śniadanie?- spytał blondyn kiedy jego przyjaciel wszedł zaspany do kuchni.
-ja mogę zrobić śniadanie, przecież pracowałem w kawiarni.
- ale w kawiarni tych ciast chyba nie robiłeś, a tak w ogóle przydało by się zjeść coś innego niż ciasto- powiedział.
- może masz rację
- jasne że mam, teraz zapieprzaj spać a ja zrobię ci śniadanie do łóżka.
- ooo dzięki.
Kiedy brunet zniknął za drzwiami do swojego pokoju, Clay odetchnął z ulgą. Nie chciał żeby George robił śniadanie, bo wtedy będzie musiał je zjeść.
Stwierdził że zrobi jajecznice. W miarę szybkie i proste danie, a można się najeść. Wziął trochę masła i dał na lekko rozgrzaną patelnie, a potem wbił jajka.
Za ten czas kiedy jedzenie się robiło, zielonooki podszedł do czajnika, którego załączył wcześniej, i zalał herbatę.
Blondyn miał nadzieję że śniadanie zasmakuje jego przyjacielowi. Zazwyczaj robił śniadania swojej siostrze, ale ona nawet wstała przed nim i sama sobie zrobiła.
Gotowy posiłek przełożył na talerz i wziął go do jednej ręki, a kubek z herbatą do drugiej.
- dobra George, wstawaj. Zrobiłem jajecznice.
- o dzięki, akurat dawno jej nie jadłem.
- no to jedz.- powiedział i podał chłopakowi widelec do ręki.
Brązowooki wziął na widelec trochę jedzenia po czym wsadził je do ust.
- może być?- zapytał blondyn
- tak, jest bardzo dobra. Dziekuje.
- proszę.
- a tak w ogóle, to ty nie jesz Clay?
- jadłem zanim ty jeszcze wstałeś- skłamał.
- a to spoko.
Wyższy chłopak miał już wychodzić, ale zatrzymał go głos jego przyjaciela.
- Clay?
- tak?
- mógłbyś zostać? Wiesz... Dużo czasu nie gadałem z nikim tak na spokojnie i wiesz...
- jasne że mogę zostać.- powiedział i rzucił się na łóżko.
- uważaj, chce porozmawiać ale nie chce żebyś mi pokuj zdemolował.
- o nic się nie martw.
- te słowa zmartwiły mnie jeszcze bardziej.- powiedział brunet i wybuchnął głośnym śmiechem.
- nie dziwię ci się- powiedział blondyn unosząc brwi w górę i w dół.
Mimo że dla większości spędzenie trochę czasu z kimś bliskim jest normalne, to nie dla tego bruneta. Dla niego to było ważne i wyjątkowe, że jakakolwiek osoba chciała i mogła poświęcić mu trochę czasu, rozweselić go, albo po prostu porozmawiać. Czuł wtedy ulgę.
- tobie dzwoni telefon?- zapytał brązowooki słysząc jakąś muzyczkę.
- tak, poczekaj, to Wilbur.
- Wilbur? O co mu może chodzić? Chyba nigdy nie spotykamy się ani nie gadamy w weekendy.
- no nie, ale muszę odebrać i wtedy się dowiemy o co mu chodzi.
- dobra to odbieraj.
Zielonooki wybrał numer przyjaciela jeszcze raz, ponieważ ten zdąrzył już przestać dzwonić, bo za długo czasu czekał. Wpisał numer i zaczął dzwonić na trybie głośno mówiącym.
- halo?- zapytał Clay.
- siema. Masz czas?- odezwał się głos w słuchawce
- no tak. A o co chodzi?
- Przyjdziesz dzisiaj do mnie? Będą też inni i będziemy grali w butelkę. A nie.. nie wiem czy George będzie. Dzwoniłem do niego ale nie odbiera.
Chłopak spojrzał swoimi zielonymi tenczówkami na jego towarzysza. Brunet odrazu wyciągnął telefon z szuflady obok jego łóżka i faktycznie, miał aż pięć nieodebranych połączeń od tej samej osoby. Nie słyszał ich, ponieważ na noc wycisza telefon żeby nikt mu nie przeszkadzał.
- halo?- zapytał Wilbur kiedy nie dostał odpowiedzi na swoje pytanie przez dłuższy czas.
- a tak, będę. A o której mniej więcej?
- może tak o siedemnastej?
- trochę późno.
- wiem, ale nie mogę wcześniej.
- okej, to do zobaczenia później
- pa.
Clay nacisnął czerwoną słuchawkę zakańczając rozmowę. Swój telefon odłożył na łóżko i popatrzył na Georg'a.
- nie dzwonisz do niego?- zapytał zielonooki widząc że chłopak obok niego również odłożył swój telefon.
-nie, napisałem mu "co się stało". Jak odpisze że będziemy grali w butelkę to się zgodzę.
- okej, jak wolisz.
Brunet dokończył swój posiłek, po czym położył się na łóżku, a Clay zrobił to samo.
Leżeli tam sobie spokojnie i przeglądali media społecznościowe, czasami dzieląc się jakimiś śmiesznymi memami albo filmikami. Tą ciszę przerwała blondynka wchodząc do pokoju.
- hej, chcecie iść na spacer? Mamy blisko do innego miasta, a w tym mieście jest taka mała plaża.
Obaj chłopacy popatrzyli na siebie w tym samym momencie. W swoich oczach zauważyli oczywistą odpowiedź.
- jasne że tak- powiedzieli, po czym się zaśmili.
- dobra to ogarnięcie się trochę i zaraz idziemy.
- sugerujesz że brzydko wyglądamy?- zapytał młodszą siostrę blondyn.
- ty jesteś ogarnięty, ale bardziej mówię o twoim przyjacielu który aktualnie ma na sobie piżamę.- odparła ze śmiechem i wyszła.
- dobra to ja też wyjdę a ty się przebież- powiedział zielonooki, wstał z materaca i wyszedł z pokoju.
![](https://img.wattpad.com/cover/303625698-288-k517202.jpg)
CZYTASZ
Spin this fucking bottle [Dnf]
FanfictionOsiągnięcia książki: (03.05.2022) #1 w oznaczeniu "dnf"! "Butelka" czyli gra dla młodzieży, jak i starszej tak i młodszej, ale czy dzięki niej można się zakochać? Poznajcie grupę nastolatków którzy wręcz kochają tą grę. Na każdej imprezie w nią gra...