Rozdział4

77 4 0
                                    

Zostałam zaciągnięta do pomieszczenia. Pokój był przestrzenny, na środku znajdowało się duże dębowe biurko i skórzany fotel który był obrócony tyłem do nas. Na jednej ze ścian znajdowało się duże okno z widokiem na las, na innych ścianach znajdowały się obrazy jeden z obrazów przedstawiał owczarka niemieckiego. W rogu pokoju znajdowała się kanapa.

- Wodzu przyprowadziliśmy więźnia numer 104

- dobrze możecie ją tu zostawić i odejść, a ty podejdź tu do mnie

- Wo -Wodzu ona ledwo stoi na nogach nie wiem czy to dobry pomysł

- CO JEJ ZROBILI ŻE LEDWO STOI NA NOGACH ? I DLACZEGO ONA TAK WYGLĄDA ? TŁUMACZYĆ MI SIĘ W TEJ CHWILI !

- to to ni nie my jej to zrobiliśmy, tylko Ulrich i Vincent to zrobili my ją tylko tu przy prowadziliśmy Wo wodzu .

- posadzić ją na kanapie i przyprowadzić mi tych durni oraz medyka. W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM .

- T tak Wodzu

Po tych słowach strażnicy wybiegli z pokoju, natomiast wódz którego twarzy przez krew i włosy na oczach nie widziałam, zaczął coś mruczeć pod nosem.

- Ach i co ja mam z tymi idiotami

pov Reich

Dziewczyna którą przyprowadzili tu ci durnie była w tragicznym stanie, i wyglądała dziwnie znajomo, ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd ją kojarzę. Widziałem jak ona mi się przygląda i próbuje zachować świadomość. Chciałem coś powiedzieć, ale do środka wpadli ci dwaj idioci wraz z medykiem

- Panie jesteśmy i jest z nami medyk.

- Dobrze,Edwardzie czy jesteś w stanie sam zabrać tą o to panienkę do skrzydła szpitalnego?

- Tak mój Wodzu

-Świetnie możesz odejść już Edwardzie, a zwami dwoma mam do pogadania.

Po tym jak medyk zabrał dziewczynę do skrzydła szpitalnego w całym budynku było słychać wrzaski dochodzące z biura Trzeciej Rzeszy.

- MOŻECIE WYTŁUMACZYĆ MI DLACZEGO ONA JEST W TAKIM STANIE?!

- N nie wiemy wodzu dlaczego

- BŁĄD DOBRZE WIECIE CO JEJ SIĘ STAŁO I MACIE JESZCZE CZELNOŚĆ KŁAMAĆ MI PROSTO W TWARZ. BĘDZIE CZEKAĆ WAS ZA TO KARA.

-P panie myśmy nie chcieli to ta dziewczyna nas wkurzyła i tak jakoś wysz -

DOŚĆ. NIE CHCĘ SŁUCHAĆ WIĘCEJ WASZYCH KŁAMSTW, WASZĄ KARĄ BĘDZIE TRAFIENIE DO KAMIENIOŁOMU W KTÓRYM BĘDZIECIE PRACOWALI DO WASZEJ USRANEJ ŚMIERCI. A JAK PRZYJDZIE WAM DO WASZYCH PUSTYCH ŁBÓW PRÓBA UCIECZKI TO SKOŃCZYCIE W PIECU.

- CZY WYRAZIŁEM SIĘ JASNO!

-O o oczywiście p pannie.

- STRAŻ! Do mnie! zabrać tych głupców do kamieniołomu.

Po tym jak ci idioci zostali zabrani stwierdziłem że muszę się napić i trochę uspokoić po chwili stwierdziłem że pójdę sprawdzić co z dziewczyną .CDN


To on ma uczucia?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz