Pov. Gregory
Byłem na podziemnym parkingu w komendzie. Miałem właśnie jechać na akademię, kiedy poczułem dłoń, która spoczęła na moim ramieniu. Odwróciłem się. Zobaczyłem Mię przede mną. No i już humor zepsuty.- Co chcesz? - zapytałem dziewczyny i zepchnąłem delikatnie jej dłoń z mojego ramienia.
- Możemy porozmawiać? - spytała.
- Mamy zaraz akademię. - westchnąłem i wsiadłem do Corvette.
- Mamy jeszcze prawie 20 minut. - powiedziała zła. - Pewnie chcesz pogadać z tym siwym chłopakiem. - prychnęła.
- Nawet jeśli to co? - spojrzałem na nią.
- Dlaczego nie możesz spędzić ze mną trochę czasu? - zapytała, zakładając ręce na klatkę piersiową.
- Mia. Powiem Ci to wprost. Nie chcę już z tobą spędzać czasu i jeździć na patrole. - odjechałem na akademię.
Podjechałem do hangaru. Zobaczyłem Erwina, podjechałem pod niego i otworzyłem szybę.
- Hej, malutki. Co taki słodki chłopiec jak ty tu robi? - uśmiechnąłem się flirciarsko.
- Chcę zostać takim super policjantem jak Grzesiu. - założył ręce na klatce piersiowej.
- Hmm. To się dobrze składa. Jak chcesz możesz przyjść do mnie do domu na prywatne praktyki. - puściłem mu oczko. Siwy zaśmiał się.
- Może kiedyś. - mruknął. - Ale najpierw muszę zostać kadetem.
- Postaraj się dzisiaj, ponieważ to ostatni dzień gdzie możesz się wykazać. - podjechałem pod ścianę, zaparkowałem i wysiadłem. Podszedłem do złotookiego. - Będę Ci kibicował.
- Dziękuję, Grzesiu. - uśmiechnął się lekko i poszedł ustawić się w szeregu. Przyszedł Hank.
- Zostałem przypisany do końca do twojej grupy. Mia zrezygnowała. - powiedział, spoglądając na mnie. Kiwnąłem głową.
- Dzisiaj będziecie jeździć we dwójkach. Jeden z was prowadzi samochód, a drugi prowadzi radiówkę. - wytłumaczyłem im zasady. Dałem radiole i wyjechaliśmy. Podjechaliśmy pod komisariat.
- Wybierzcie która osoba co robi i się ustawcie za mną i Grzesiem. - wszyscy zrobili co kazał Hank. Zobaczyłem, że Erwin prowadził radiówkę, a Ivan jechał. Ciekawe, czy sobie poradzi. Byli oni na u1. Jechałem ja.
- Po lewej mijamy bank Fleeca. Jedziemy w stronę apartamentów. Mijamy czerwony parking i skręcamy w stronę Carzone. Skręcamy w lewo, na odholownik. Mijamy odholownik i skręcamy w lewo. 10-50. - Donk lekko przywalił w ławkę. U2 przejęło u1.
Radiówka złotookiego była bardzo dobra. Mówił ściśle i miejscówki, które większość powinna wiedzieć. Kolejna radiówka nie była zła, ale mężczyzna mówił ulicami, co się zbytnio nie przydaje. Zgubili nas po kilku minutach.
- To teraz zamieńcie się miejscami. Spotykamy się pod komendą. - ogłosiłem na radiu. Over pojechał na umówione miejsce. Teraz prowadził Knuckles.
Wyruszyliśmy. Ivan nie prowadził złej radiówki. Lepiej jednak jeździł. Siwowłosy być całkiem dobry, ale za to on miał lepszą radiówkę. Jeździliśmy niecałe 10 minut. Zgubili nas, kiedy Hank wiechał w ciasne uliczki. Pojeździliśmy jeszcze trochę, by dopracować jazdę i radiówkę.
- Dobra. To teraz do hangaru. Podsumujemy wszystko. - zgłosiłem na radiu. Dojechaliśmy na miejsce. Ustawili się w szeregu. - Okej. Nie było źle. Było całkiem dobrze. Jestem z was dumny. Wykazaliście się. Tylko pamiętajcie, że nie każdy z was przejdzie, dlatego nie smućcie się, tylko bierzcie udział w następnej akademii. Idziemy na zebranie.
Pisicela ogłosił kilka rzeczy i mogliśmy iść. Poszedłem do samochodu. Muszę się na jutro wyspać. Podszedł do mnie Erwin.
- Rozmawiałeś z Mią? - zapytał, zanim wszedłem do auta.
- Tak. Powiedziałem jej, że nie chcę już z nią jeździć. Nie jest taka fajna, jak się kiedyś wydawała. Tylko się kłócimy. - odpowiedziałem, spoglądając na niego.
- Rozumiem. To dobrze, że wytłumaczyłeś jej to wszystko. - uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech. - Mam nadzieję, że przejdę.
- Nie martw się. Bardzo dobrze Ci poszło. - poczochrałem jego włosy. Mruknął lekko, niezadowolony.
- Nie niszcz mi włosów. - fuknął. Zaśmiałem się i zabrałem dłoń.
- Wyśpij się na jutro. Jak nie będziesz mógł zasnąć, zadzwoń do mnie. - chłopak pokiwał głową.
- Jeszcze jedno. - stanął na palcach i pocałował mnie w policzek. Zarumienił się lekko.
- To nowa forma pożegnania? - spytałem, uśmiechając się flirciarsko.
- Możliwe. Zadzwonię na noc. Tylko odbierz. - odszedł do swojego samochodu i odjechał.
Złapałem się za serce. Poczułem, że bardzo szybko bije. Co ten złotooki chłopak ze mną robi?
~~~~~~
Chcielibyście mały rozdzialik, gdzie będzie przedstawiona rozmowa Erwina i Grzecha?Mam nadzieję, że się spodobało <3
CZYTASZ
Akademia - Morwin
FanfictionGregory Montanha znowu brał udział w nudnej akademii. Tylko, że na niej spotkał pewnego siwowłosego chłopaka, który chce zostać policjantem. Chyba akurat ta akademia nie będzie taka nudna.