Prolog

456 19 3
                                    

W zatłoczonym centrum miasta, kobieta spoglądała z wnętrza kolorowo zdobionej kawiarni na ulice, na której przemoczeni ludzie biegli bez parasola do domu. Spadający deszcz z wystającego dachu budynku przysłaniał dużą część ulicy kobiecie, jednak to nie przeszkodziło jej w zobaczeniu kilku elegancko ubranych mężczyzn, którzy stali naprzeciw kawiarni. Czekali na kogoś. Przymrużyła zmęczone oczy chcąc odpędzić zbędne insynuacje na temat paru osobników. Teraz spoglądała na wpół wypitą filiżankę herbaty i nadgryzioną kanapkę, która niespecjalnie jej smakowała. Fruwające wokół jej głowy myśli zostały jednak przerwane przez delikatny i cichy głos pracownicy.

-Przepraszam, czy skończyła Pani już jeść?

Zapytała nieśmiało. Musi pracować tu od niedawna, jeśli od 21 minut stała za ladą i bała się do mnie podejść.

-Oczywiście - powiedziała kobieta z lekkim grymasem, z lękiem społecznym nie powinna pracować w takim miejscu, może ma problemy finansowe.

-D-dziękuje bardzo.

Zająknęła się, szybko pochylając się i zaczęła zbierać naczynia. Niestety kolejny incydent nie przeszedł obojętnie ani kobiecie, a tym bardziej mężczyźnie, który bacznie obserwował ją od dwóch godzin jej pobytu w kawiarni.

.
.
.

Witam w prologu naszych perypetii głównej bohaterki z postaciami Tokyo Revengers, cała akcja będzie działa się w teraźniejszości, w której jest grupa Bonten. Nie mam jeszcze szczególnego pomysłu na akcje i w którą stronę ma zmierzać, możecie jeszcze zanim napisze więcej rozdziałów zadecydować czy wolicie coś lżejszego czy lecimy w prawdziwy dramat emocji i grozy. Mam nadzieje, że wszystko da się czytać, przyjmę każdą uwagę i krytykę.
Aktualizacje będą raz w tygodniu.
<3

|Come back| bonten Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz