"Give it to me on a daily"

50 1 0
                                    

"Got me wondering, I'm wondering if I'm on your mind
Boy I just wanna be in your posession
Saying I'm the one you want so come express it"

..."Dobrze zrobiłaś!Tylko byś namieszała!"Krzyczałam w głowie jednak z każdą nutą wracałam do tego dnia.

************
" Siedziałam w mieszkaniu Harr'ego i nudziłam się chłopcy byli w studiu,przeglądałam Twittera ,potem popisałam z Max i oglądnęłam jakiś film,następnie zobaczyłam godzinę.
-10?!-Krzyknęłam na cały głos.Zabije Stylesa ,że mnie obudził.Chociaż to słodkie ,że chciał buziaka na dobry początek dnia...ale w dalszym ciągu od czterech godzin umierałam z nudów!
Po chwili dostałam sms'a miałam nadzieję ,że to Hazz który napisał ,że już wracają.

HARRY <3
Przedłuży nam się,przykro mi.

"Nadzieja matką głupich" pomyślałam na widok sms'a.

Ja:
Umieram z nudów...
HARRY <3
Domyślam się,nawet nie wiesz jak mi głupio.
Ja:
Harry to twoja praca, nic się nie stało.
HARRY <3
Nawet nienwiesz jak cię kocham!
Ja:
Wiem,wiem
Harry<3
Jak zwykle skromna :)
Ja:
SPADAJ!
też cię kocham Styles ;*
Harry<3
WIEM <3

Uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon.

*************

Po dwóch kolejnych godzinach siedzenia bezsensu, stwierdziłam ,że pójdę po kawę i jedzenie dla chłopaków,a potem zrobię im niespodziankę.Byłam już w drodze do studia gdy nagle dopadły mnie piski Directionerek."Umrę za nim tam wejdę" pomyślałam przechodząc obok tłumu.Stwierdziłam,że pójdę tylnim wejściem miałam szczęście żadnej z nich jeszcze tam nie było.Weszłam do studia i udałam się na recepcję.
-Jedzenie dla chłopców?-Powiedziała Miranda witając mnie ciepłym uśmiechem.
-Tak,które studio?
-Już sprawdzam.Poczekaj chwilę.-Kobieta popatrzyła na jakieś papiery po czym powiedziała.
-Studio numer 4,idziesz na trzecie piętro,następnie w lewo i prosto.Powinnaś ich usłyszeć.-Podziękowałam Mirandzie która wróciła do swoich codziennych zajęć.Po paru minutach byłam już w windzie.Następnie dzięki wskazówką recepcjonistki bez problemu znalazłam drzwi,jednak dla pewności zapukałam by nie zaliczyć wtopy.
-Dostaniecie tą piosenkę jak skończymy!-Usłyszałam jak Lou krzyczy zza drzwi.Jest nie dobrze,naprawdę mają problem z tą piosenką.
-A super sexy dziewczyna z jedzeniem z Nandos i kawą ze Starbucsa może wejść?-Zawołałam żartobliwie.Po chwili drzwi się otworzyły i Niall powitał mnie swoim uśmiechem.
-Jedzenie!-Niall wyrwał mi torbę i pobiegł na kanapę."Jakim cudem on jest taki chudy"pomyślałam patrząc na chłopaka,reszta kompletnie mnie zignorowała,nawet Harry.
-Hej Al cieszymy się ,że biegłaś przez całe miasto z jedzeniem i kawą,postawiłaś swoje życie na szali ryzykując staranowanie z naszymi fanami!Kochamy cię, proszę napij się z nami!-Powiedziałam sarkastycznie kładąc torby na stole.
-Al cieszymy się ,że jesteś ale serio nie mamy teraz czasu.-Liam powiedział smutnym głosem.Serio było źle.
-Ej chłopaki...napiszecie ją,na pewno coś macie.-Podeszłam do stosu pogniecionych kartek i podniosłam parę z nich.
-Dobra...to jest.-"Jest na maksa źle"pomyślałam czytając nie które,piosenki nie były oryginalne.Wszystko było monotonne.Nie wyróżniające się.
-Do dupy?!-Louis wyrwał mnie z przemyśleń swoim krzykiem pełnym frustracji.
-Nie musisz się drzeć!To nie moja wina ,że to jest monotonne!-Poczułam jak Hazz kładzie rękę na moim ramieniu by mnie uspokoić.Jego dotyk działał na mnie jak lekarstwo mój gniew znikał w sekundę.
-Monotonne?-Zapytał Zayn.
-Tak wszystko co piszecie zazwyczaj jest skierowane do dziewczyny ideału...Wszystko jest takie samo.Napiszcie o czymś innym.-Powiedziałam trochę przestraszona nie chciałam ich urazić ,ale wolałam być szczera.
-Łatwo ci mówić!O czym niby mamy napisać,może o waszych wadach?-Zapytał Lou,nienawidziłam jego sarkazmu.
-Przepraszam,że wogóle się odezwałam!Radź sobie sam!-Wyszłam z objęcia Harr'ego i ruszyłam w stronę drzwi.
-AL!Przepraszam dobrze...-Usłyszałam jak Lou woła za mną,miałam to gdzieś chciałam mu tylko pomóc.
Nagle poczułam jak ktoś bierze mnie za nogi i podnosi.
-Louis puść mnie do cholery!Wracam do domu!
-Jak napiszemy piosenkę!-Chłopak wrócił ze mną do studia po czym Liam zamknął drzwi.Louis postawił mnie na ziemi.
-Jesteś głupi!-Mówiąc to uderzyłam go w brzuch.On zgiął się w pół udając ból.
-To o czym mamy ją napisać kochanie?-Hazz podszedł do mnie i pocałował w czoło.
-O naszych wadach.
-Al żartowałem okej?-Powiedział Louis.
-Ale to idealny temat napiszcie o tym czego nienawidzimy,na co narzekamy!Pokażcie ,że mimo tych naszych małych wad dalej nas kochacie.-To był idealny pomysł na piosenkę,byłaby ona inna od wszystkich,prawdziwa.
-A jeżeli czyjaś dziewczyna nie ma wad?-Harry i jego urok.Roześmiałam się na jego słowach.
-Styles mam więcej wad niż ci się zdaje.-Powiedziałam całując go w nos.
-Ja ich nie widzę.-Hazza mówiąc to zaczął mnie całować.
-Piosenka!-Po chwili Louisbodciągnął mnie od mojego chłopaka i posadził na drugim końcu studia.
-Napiszcie teraz na kartkach wszystkie wady no wiecie ,głupie uwagi na temat wyglądu,głosu i zachiwania jakie kiedykolwiek słyszeliście od swoich dziewczyn,przyjaciółek ,fanek!Wszystko!-I tak się zaczęło,każdy z nich napisał całe strony rzeczy na które kiedyś narzekały ich dziewczyny.
-I co teraz?-Zapytał Niall.
-Szukajcie rymów, jak coś wam przyjdzie do głowy piszcie to.To proste,Liam daj mi swoją kartkę.-Wzięłam kartkę od chłopaka i zaczęłam patrzeć na to co napisał ,były to typowe rzeczy na które narzeka przeciętna dziewczyna.Po chwili namysłu,miałam już pomysł.Zapisałam go szybko na kartce i zaspiewałam.
"I know you've never loved the crinkles by your eyes when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs..."
Nigdy nie śpiewałam publicznie nie lubiłam tego,jedyna publiczność to moi rodzice,brat i Max nikt więcej,kochałam pisać ,ale bałam się ,że moje piosenki są nijakie.
"...The dimples in your back at the bottom of your spine
But I love them endlessly"
-Może być?-Zapytałam nieśmiało,nie chciałam nawet widzieć ich twarzy, pewnie myślą ,że to jest żałosne i zaraz mnie wyśmieją.
-Ty tak sama?W niecałe piętnaście minut?-Usłyszałam Nialla,nie podnosząc wzroku odpowiedziałam.
-Czasami...jak mam wenę.Wiem pewnie jest do dupy ,ale chciałam was naprowadzić.-Wreszcie podniosłam głowę pełną wstydu.Jednak chłopcy byli bardziej zdziwieni niż rozbawieni.
-Żartujesz ?To było genialne!-Powiedział Liam wywołując rumieńce na mojej twarzy.
-Jak mogłaś nie wspomnieć,że piszesz piosenki!Cały dzień tu siedzimy!A w takim tępię skończylibyśmy ten singiel w niecałe trzy godziny!-Wykrzyczał Louis.
-Myślałam ,że...nie ważne...Piszemy piosenkę?Zaraz stracicie drugą połowę dnia.-Powiedziałam chcąc odciągnąć ich uwagę ode mnie.Nie chciałam im o tym mówić bo się wstydziłam i bałam ,że odbiorą to w zły sposób.Po chwili wszyscy chłopcy się zgodzili i wzięliśmy się do pracy. "

**********

"To było kiedyś teraz to zamknięty rozdział",pomyślałam wychodząc z budynku.Napisałam do Max ,że się źle poczułam i musiałam iść do domu,pewnie nawet nie będzie zła,Niall wziął ją na scenę,pewnie nawet już nie pamięta ,że wyszłam.

A/N:
HEJ MAM NADZIEJĘ ,ŻE WAM SIĘ PODOBA,KOMENTUJCIE :)
CYTATY Z RIHANNA-LOOOVE SONG I 1D-LITTLE THINGS.
DO ROZDZIAŁU DOŁĄCZAM SELFIE AL I CHŁOPAKÓW (MOJA ROBOTA)

Everything is NothingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz