"You stole my star"

42 2 2
                                    

"I could've been a princess, you'd be a king
Could've had a castle, and wore a ring
But no, you let me go..."

Alex POV

Jechaliśmy do hotelu,dopiero teraz zaczęłam myśleć.Co ja mu mogę powiedzieć po takim czasie?Będę mu prawić morały,że to co robi jest złe?Nie mam do tego prawa bo robię to samo.Nie powinno mnie tam być. Tylko wszystko pogorszę...
-Al,wszystko okej?-Powiedział Louis.
-Tak..Nie,nie wiem.Lou ja nie powinnam tam jechać miałeś rację.-Chłopak popatrzył na mnie,po czym uśmiechnął się i powiedział.
-Nie musisz tam iść ,ale jak o tym myślę to Harry może cię posłuchać.-"Albo wpaść w większy szał"pomyślałam patrząc w okno.
-Będzie dobrze.-Poczułam jak Louis kładzie mi rękę na kolanie i jeździ nią w górę i w dół.Louis zachowywał się dziwnie ,nie tak jak kiedyś, był bardziej opiekuńczy i czuły,bałam się czy nie zaczął czuć czegoś więcej.
-Dojechaliśmy.-Powiedział taksówkarz,nogi miałam jak z waty,strach zaczął przejmować nademną kontrolę.Wiedziałam ,że po tej rozmowie nic nie będzie takie samo.
Nawet nie wiem jak znaleźliśmy się w windzie,czułam się okropnie.Biłam się z myślami,było już za późno na ucieczkę musiałam to zrobić.
-Alex ty płaczesz?-Z tego stresu zaczęłam płakać."Dziewczyno ogarnij się !" krzyczałam w myślach,po chwili poczułam jak Louis mnie przytula i szepta do ucha.
-Będzie dobrze,jestem tu.-Słowa chłopaka uspokoiły mnie ,po chwili winda stanęła.
-Gotowa?-Tylko kiwnęłam głową.Gdy wyszliśmy odrazu usłyszałam hałasy, które narastały z każdym krokiem.Po chwili zobaczyłam chłopaków i trzy osoby ,które ledwo kojarzyłam.
-Harry do cholery otwórz te drzwi!-Powiedział wysoki facet,jak dobrze pamiętam to ma na imię Paul i jest szefem ochrony.Widać było,że jest zdenerwowany.
Gdy podeszliśmy blizej wszystkie oczy zwróciły się ku nam.
-Louis to nie jest czas na sprowa...
-Alex?!-Powiedział Niall ,przerywając Paulowi.
-Znacie ?-Zapytała blondynka,nie kojarzyłam jej.
-Tak,Lou ona może nam pomóc z Harrym.-Powiedział Louis,po chwili wszystkie oczy były zwrócone w moją stronę.
-Al jesteś pewna?-Zapytał Zayn.
-Tak.-Powiedziałam próbując się uśmiechnąć,ale poległam.
-Już wiem kim jesteś...To o ciebie chodzi,ty jesteś dziewczyną.-Powiedział Paul,nie wiedziałam co mam powiedzieć,czułam się dziwnie.
-Ja..
-Słuchaj,nie obchodzi mnie co zarząd ma do ciebie i do twoich kontaktów z chłopakami,teraz zależy mi tylko na tym byś uspokoiła tego chłopaka zanim zrobi coś głupiego.-Zarząd?Co ma do tego zarząd?
-Al?-Poczułam rękę Louisa na moim ramieniu.
-Przepraszam, zamyśliłam się.
-Alex,Harry jest teraz inny gdyby coś się stało...
-Niall dam sobie radę,spokojnie.-Niall zabrzmiał jakby Harry mógł mnie skrzywdzić?To niemożliwe, znam...znałam Hazze może się zmienił ale byłam pewna,że mnie nie skrzywdzi.
-Gotowa?-Zapytał Paul.Ja tylko kiwnęłam głową.
-Harry,jest tu ktoś kto chce z tobą porozmawiać.-Powiedział ochroniarz ,pukając do drzwi.
-Nie chcę z nikim rozmawiać ,dajcie mi spokój !-Usłyszałam krzyk Harr'ego, po którym nadszedł dźwięk tluczonych rzeczy.Paul zaczął krzyczeć do chłopaka by się uspokoił.
-Harry otwórz te drzwi to ja!-Powiedziałam podchodząc do drzwi,po chwili zapadła cisza,hałasy ustały.
-A..Alex?-Powiedział Harry zachrypniętym głosem.
-Tak,otwórz drzwi chcę porozmawiać.-Znów zapadła cisza."Co będzie jak mnie nie wpuści?"pomyślałam.Po chwili jednak chłopak otworzył drzwi i powiedział.
-Tylko ty...nikogo więcej nie wpuszczę.
-Dobrze...-Chciałam już wchodzić gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę.To był Louis,posłałam mu uśmiech aby się nie martwił,chłopak puścił moją rękę, a ja weszłam do pokoju.

Everything is NothingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz