W całym Los Santos szumiało od wiadomości jaką policja przekazała do ulicznych mediów. Eva McCarrot nie żyje. Została zamordowana w miejskim szpitalu przez nieznaną sprawczynie, która zbiegła z miejsca wypadku. Kobiety nie dało się uratować. Rany zadane nożem były zbyt głębokie oraz było ich zbyt wiele, by poszkodowana mogła przeżyć. Całe miasto zastanawiało się komu McCarrot aż tak podpadła, że uderzył ją trzydzieści razy prosto w klatkę piersiową.
-Eva McCarrot. Lat dwadzieścia jeden. Zmarła dziesiątego listopada dwutysięcznego pierwszego roku o godzinie dwudziestej trzeciej pięćdziesiąt dwa. Przyczyna śmierci to trzydziestokrotne dźgnięcie nożem w klatkę piersiową, przynajmniej dwukrotnie w serce. Zgon natychmiastowy. Zabójca to najprawdopodobniej szczupła kobieta ubrana w czarne ubrania oraz tego samego koloru maskę. Na przedniej kieszeni kurtki miała wyszytą literkę Z.
***
-Mamy cztery podejrzane. Sky Thorinio. Była przyjaciółka. Zerwały kontakt tuż po zakończeniu związku zamordowanej z Erwinem Knucklesem. Sky stanęła po stronie mężczyzny, więc McCarrot nie chciała mieć z nią nic wspólnego. – Hank przewrócił stronę w notatniku, który trzymał w ręce. - Kolejna osoba to Angela Navi również była przyjaciółka. Podobna sytuacja co poprzednio, jednak z tutaj dodatkowo kobiety pokłóciły się dość mocno. Nie wiemy jednak co było przyczyną. Navi nie chce nic na ten temat powiedzieć.
Montanha westchnął. Czuł, że żadna z tych kobiet nie była sprawczynią. To musiało mieć głębszy sens, który jednak żaden z policjantów nie był nadal w stanie odkryć. Spojrzał na martwe ciało kobiety, nad którym stali wraz z trzema innymi funkcjonariuszami.
-Navi mówiła, że z Evą zawsze dobrze się dogadywały. Nawet po odrzuceniu McCarrot przez Zakshot po tej całej sytuacji. – Powiedział Capela pisząc coś w swoim notesie. Popstrykał kilka razy długopisem zanim ponownie zabrał się do zapisywania.
-Miała podobną sytuację. Tylko, że po zerwaniu z Dorianem Lychem miała wybór. Eva już nie. – Burknął Gregory krzyżując ręce na piersi. – Musiała to być bardziej rozwinięta sytuacja między nimi. Trzeba przycisnąć ja trochę, może jednak uda się wyciągnąć z niej tą informację.
-Zajmę się tym. – Hank posłał mu ciepły uśmiech, który brązowooki od razu odwzajemnił. – Ale jednak nie wydaje mi się, żeby to ona zrobiła. Po pierwsze ma inną sylwetkę niż opisana przez świadków sprawczyni. – Podał Montanhie zdjęcie blondynki. – Po drugie Navi zarzeka się, że ma alibi. I to nie byle jakie. – Wyciągnął w jego stronę kolejne dokumenty.
-Spotkała się z Nicollo Carbonarą. – Mruknął czytając zeznania. – Dość interesujące, szczególnie, że Lych zarzucił jej zdradę.
-Carbonara ma żonę. – Pokręcił głową zrezygnowany Dante. Widać było, że ta cała sprawa go dość męczy. – To prowadzi do niczego. Nie mniej jednak trzeba ją przesłuchać jeszcze raz. Tak samo jak Nicollo. Jeśli ich zeznania się pokryją to jest niewinna.
-Navi zeznała, że byli wspólnie w kawiarni. Sprawdzę nagrania z kamer. – Over zabrał z rąk przyjaciela dokumenty i skierował się do wyjścia. Gregory patrzył na niego jeszcze chwilę zanim całkowicie nie zniknął z kostnicy.
-Sky ma alibi? – Zapytał odwracając wzrok w końcu w stronę białowłosego.
-Nie było jej tego dnia w mieście. Była w odwiedzinach u rodziny. Dia Garcon, który pilotował samolot potwierdził, że była na pokładzie samolotu. Tak samo trzy inne osoby.
Brązowooki doskonale wiedział, że żony jego dobrego znajomego nie było w Los Santos. Nie przeszło mu nawet przez myśl, żeby ją podejrzewać, szczególnie, że ona i Eva nigdy nie były wrogami. Wydawało się, że nawet były sobie bliskie.
CZYTASZ
Inadequate || Morwin // WOLNO PISANE
FanficZbiór shotow autorstwa brocadecat. "-Wiem, że mnie nienawidzisz. Kurwa ja sam sobie nienawidzę za to, że brałem w ogóle pod uwagę słowa kogoś innego. Straciłem cię przez własną głupotę, ale musisz wiedzieć jedno. (...) Nigdy nie przestałem cię kocha...