21..

250 11 6
                                    

Mijały kolejne dni...
Tęskniłem bardzo..bardzo...
Tęskniłem za przytulaniem go i całowaniem..
Za bawieniem się jego włosami i policzkami..
Sunoo błagam wróć..

*Sunghoon*
Dzisiaj miałem iść znowu na noc do Jake'a. Od ostatniego "rozstania" jeżeli można to tak nazwać z Sunoo cały czas u niego bywam. Upijam się i palę papierosy.. nie wiem co się stało ze mną, że aż tak to przechodzę.. moje słońce nie odzywa się już sześć dni.. sześć dni bez niego jest jak 30minut bez oddychania....
Pakowałem się do Jake'a gdy nagle zadzwonił mój telefon. Myślałem już, że to Sunoo jednak nie. To był Niki.
Nie odebrałem od niego połączenia jednak wiązałem telefon i wyszedłem z domu. Zaczął akurat padać deszcz, a ja byłem w samych dresach i białej rozciągniętej koszulce, no normalnie super. Szedłem i szedłem, aż wreszcie doszedłem. Moze i prawie auto mnie parę razy jebło ale już jestem. Zapukałem do drzwi gdzie już po sekundzie otworzył mi mój przyjaciel. Znowu był zmartwiony i szybko wpuścił mnie do środka..
- Sunghoon błagam cię nie możesz tak robić przez jakiegoś dzieciaka! -powiedział do mnie przyjaciel dość głośno.
- Nie jakiś dzieciak tylko wyjątkowy dzieciak. -ściągnąłem buty i ruszyłem do salonu wraz z przyjacielem.

- piłeś już coś dzisiaj? -pokiwałem głową na nie na co ten się lekko uśmiechnął. - a jadłeś coś?-zapytał na co ja znowu pokiwałem na nie. Mamy godzine 19:47 a ja nic nie zjadłem.

-Sunghoon do cholery! Nie możesz się głodzić przez tego zajebanego dzieciaka no proszę cię! Wiesz, że twoja zdrowie jest ważniejsze niż on!-nakrzyczał na mnie, a ja znów miałem łzy w oczach..chce żeby on już wrócił..

Nie potrzebowałem więcej czasu niż minuta by się rozpłakać. Szybko przytuliłem się do chłopaka i zacząłem płakać..bardzo bardzo płakać. Naprawdę chce żeby młodszy znowu był w moimi mieszkaniu. Bym mógł się budzić obok niego i całować jego cudowne policzki...a tu klapa.. nie odzywa się sześć dni...
Jake mnie przytulił i głaskał, starając się mnie uspokoić jednak ja nie potrafiłem. Młodszy nawet oznak życia nie daje i się martwię. Co jeżeli coś się stało? Co jeżeli sobie coś zrobił?...
Jezu Maria...
Przytulałem się dalej do chłopaka i głośno płakałem. Na 100% heeseung to słyszy. Pewnie zapytanie skąd tam hee.
Heeseung zamieszkał tu ostatnio bo Jake mu zaproponował. Jednak zazwyczaj to ja przychodziłem do Jake'a a heeseung robił mi herbaty lub odwoził najebanego do domu. Boże do czego to doszło.

Nagle usłyszałem krzyki. I chyba nie tylko ja. Oboje spojrzeliśmy za siebie i właśnie wtedy ujrzałem ich. Heeseung, który krzyczy i obwinia Sunoo...

- To wszystko przez ciebie się stało! Wymyśliłeś sobie jakieś sny i kurwa teraz przez ciebie on cierpi! -rzucił książką heeseung...chciałem coś zrobić jednak Jake dalej mnie trzymał przy sobie. - Raz dwa wynoś się i nie proś więcej o nic! A od Sunghoona zdala! -krzyknął głośno, na co Sunoo wyszedł wkurzony z domu. O shit

૮꒰ ˶• ༝ •˶꒱ა Sunsun..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz