1

1K 37 242
                                    

Zadzwonił budzik. Soobin szybko zerwał się z łóżka, otoczony przeróżnymi poduszkami. Część z nich leżała na podłodze, część wepchnięta za łóżko, a część pozostała na miłej pościeli chłopaka. Ten spojrzał na zegarek i przeraził się jeszcze bardziej.

— Cholera.. — jęknął do siebie. Po chwili zaczął przewalać ubrania z szafy, aby znaleźć cokolwiek, co mógłby włożyć. — Jakim cudem ten budzik był ustawiony na 7:40?! Przecież za 15 minut idę do szkoły! Jaki debil mógłby to zrobić?

Soobin ubrał się i wziął pieniądze, które leżały na biurku. Postanowił, że w sklepiku szkolnym kupi sobie coś do jedzenia. Chyba że znowu ktoś go okradnie. Nie raz ktoś podczas przerwy ktoś zwędził mu parę złotych. Nie tylko wtedy, gdy nie pilnował swojego plecaka. Nawet idąc korytarzem grupka starszych od niego chłopaków zabierała mu pieniądze.

Chłopak wbiegł do klasy, w której miał mieć lekcje. Zdziwił się, że jeszcze nie ma nauczyciela. Ba! Nie ma żadnych uczniów! Bin spojrzał na zegar wiszący nad tablicą. Była godzina 7:09.

— Zapierdolę Ciebie mój kochany bracie — burknął z ogromnym gniewem w oczach.

Soobin włączył telefon i zobaczył, że dzisiaj jest 1 kwietnia. Wtedy jeszcze bardziej się zdenerwował i wysłał wiadomość do brata

**

Soobin zjeb
Debilu!

Wooyoung dziweczka
Czemu mnie obrażasz?
O co ci chodzi xd?

Soobin zjeb
Ty już wiesz o co chodzi
CZEMU MI PRZESTAWIŁEŚ GODZINĘ W TELEFONIE?!
NIE ROZUMIESZ ŻE CHCĘ SIĘ CHOCIAŻ TROCHĘ WYSPAĆ?

Wooyoung dziweczka
Nie podnoś na mnie czcionki

Soobin zjeb
A spierdalaj

Wooyoung dziweczka
?
(Odczytano 7:16)

**

Soobin miał dość swojego brata. Zawsze w prima aprilis musiał zrobić jakiś żart.

Nagle zobaczył 4 chłopaków. Binowi serce stanęło w gardle. Przez chwilę dosłownie nie mógł oddychać. Po kilku sekundach odwrócił się od nich i modlił się, żeby do niego nie podeszli. Wydał z siebie dziwne, niekontrolowane dźwięki.

— Proszę.. Z-zostawcie mnie — zaczął, kiedy zobaczył, że jeden z grupki chłopak szedł do niego.

Zajebiście zaczyna się ten dzień

Pomyślał chłopak, patrząc jak starszy, ale niższy brunet szedł w jego stronę. Stał nieruchomo, serce biło mu jak szalone, a ręce zaczęły się trząść. Nie wiedział, co oni tu robią o tej godzinie. Przecież było jeszcze wcześnie. A poza tym, to oni się zazwyczaj spóźniali.

W mgnieniu oka starszy znalazł się tuż przy Soobinie. Czego od niego znowu chciał. Zawsze gdy on do niego przychodził, robił złe rzeczy. Bin miał dosyć jego bandy.

— Co tu robisz tak wcześnie? — zapytał beztrosko brunet z lekkim i wrogim uśmiechem. Soobin miał wrażenie, że zaraz się rozpłacze. — Nie popłacz się — zaczął. — Nic ci przecież nie robię — powiedział.

— A co ciebie to obchodzi? Nie mogę przyjść wcześniej do szkoły? — wrzasnął niekontrolowanie Bin. Po chwili pożałował, że nie ugryzł się w język. Wiedział jakie poniesie za to konsekwencje. Albo znowu zabierze mu pieniądze, albo go zleje ze swoją zgrają. W głębi duszy liczył na to pierwsze. Po chwili zaczerwienił się ze wstydu i patrzył na ziemię.

✔ 𝐌𝐀𝐆𝐈𝐂  yeonbin & taegyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz