Wspólny wieczór

634 37 84
                                    

POV VENTI:
Pewnego razu, miesiąc po ostatnim wydarzeniu, pisałem pieśni miłosne. Z racji tego, że był już wieczór, a mi się nudziło uznałem to za świetny pomysł. Tego dnia było dość chłodno, więc zapaliłem kominek aby nadać atmosfery we wnętrzu. Wiatr za oknem delikatnie stukał w szyby mieszkań, kiedy ja wygodnie siedziałem w swoim fotelu. Nie był on duży, ale ja bez problemu mieściłem się w jego zielonym puchu.

Miałem zamiar zaśpiewać Y/n skończoną piosenkę. Oczywiście tylko po to aby oceniła, nic więcej. Chociaż czasem zastanawiałem się, czy nie czuje do niej czegoś więcej, niż tylko przyjaźń. Bardzo często o niej myślałem, jak za nią tęsknie gdy wyrusza na misje, o tym jak mnie przytula gdy mi smutno albo o tym jak pięknie się uśmiecha na mój widok.

Gdy tak o niej rozmyślałem, usłyszałem stukot dobiegający od drzwi wejściowych. Zerwałem się i pobiegłem otworzyć. Kiedy nacisnąłem klamkę, moim oczą ukazała się Y/n. Cała była pokryta śniegiem. Jej nos i policzki przybrały różowy kolor od niskiej temperatury. Buty i cienka kurtka całe przemokły, a jej (twój kolor włosów) włosy splątały się.

-Y/N CO CI SIĘ STAŁO?! SKĄD MASZ ŚNIEG W ŚRODKU WIOSNY WOGÓLE??- wykrzyczałem zdziwiony.

-Hehe No ten, wracam z misji w dragonspine. Jestem strasznie zmęczona, a nie mam za bardzo gdzie się podziać, więc czy mogłabym tu chwile zostać?- zrobiła słodkie, szczenięce oczka, którym nie mogę się oprzeć.

-Ehh dobra właź. Tylko dobrze wytrzyj buty, bo mi śniegu do domu naniesiesz!!- powiedziałem zmierzając powoli w stronę pokoju.

-dobrzeee~!- szybko strzepała śnieg z ubrań i rzuciła się na sofę leżącą w salonie.

- Wyglądasz jakbyś naprawdę zmarzła. Zrobić ci herbatę albo kawę?

-Dobra herbatę, bo nie przepadam za kawą. I najlepiej białą herbatę, jeśli masz.

-A co ty taka wybredna jesteś? Nawet nie wiedziałem, że taka herbata istnieje help. Za to mam zieloną z aromatem jabłkowym. To moja ulubiona i mało mi zostało, ale dla ciebie jestem w stanie się poświęcić :,)- chwyciłem do ręki małe metalowe pudełeczko, spoglądając w stronę Y/n.

-Eh może być, tylko dobrze posłódź i zalej wodą o temperaturze 80°C.

-Ciesz się, że w ogóle ci coś daje.

-Przepraszam, ale jestem wielką fanką herbat😭.

-Dobra, nie ma problemu. Czekaj sekundę, zaraz wracam. Idę do drugiego pokoju po koc dla ciebie, bo jak szybko się nie ogrzejesz to możesz być chora.

-Aww dziękuje, że się o mnie martwisz Venti.- uśmiechnęła się.

Gdy wróciłem ujrzałem ją na fotelu, czytającą moje nieskończone dzieła. Po ich treści można było wywnioskować, że są zaadresowane do niej. Nie wiem dlatego, ale przestraszyłem się trochę co o tym sobie pomyśli. Nic nie myśląc przyspieszyłem i wykrzyknąłem:

-STOP NIE RUSZAJ TEGO! Yyy... znaczy to jeszcze nie skończone...-powstrzymałem się

-Czy te piosenki są o mnie...?- spytała zarumieniona lekko.

-Oczywiście, że nie głuptasie! Po prostu nudziło mi się i uznałem, że coś napisze...- nerwowo odpowiedziałem.

-Ahh No tak widzę, szkoda.- wyglądała na trochę zawstydzoną.

-Tak czy siak te utwory są jeszcze nie dokończone. Więc może nie czytaj ich narazie. Później pokaże ci efekt końcowy. A teraz pograjmy w planszówki.

-TAKK, JEZUU UWIELBIAM GRY PLANSZOWE!! A JAKIE MASZ??

-No w sumie to tylko chińczyka i warcaby, ale damy radę heh.

-SEIRO NAWET MONOPOLY NIE MASZ 😒 ?? DAWAJ FILM OGLĄDAMY.

-A jaki? Romans jakiś czy co ?

-Dobra i to taki fantasy jeszcze.

-I jeszcze żeby to horror był.

-I miał wątek medyczny!

-Tylko weź teraz taki znajdź.

-To może chodźmy po prostu już spać.- trochę zawiedziona powiedziała.

-A CZY JA CI POZWOLIŁEM TU SPAĆ???

-Yyy No nie, ale wiesz nie mam gdzie się podziać, a na zewnątrz tak wieje. Przyjaciele muszą sobie pomagać 😇

-Niech ci będzie, chodź pomóż rozkładać kanapę.- w sumie się ucieszyłem, że zostanie na noc.

-A gdzie ja będę spać?- zapytała trochę zdezorientowana.

-Ze mną na kanapie... SERIO PRZEPRASZAM, ALE MAM TYLKO KANAPĘ, A NIE CHCE SPAĆ NA PODŁODZE!!

-TO NIE ZA WCZEŚNIE NA TAKIE RZECZY..??

-ALE DUŻO PRZYJACIÓŁ PRZECIEŻ ŚPI NA JEDNYM ŁÓŻKU NA NOCOWANIACH. A MY NIE BĘDZIEMY SIĘ CHYBA RUCHAĆ.- wyjaśniłem sytuacje.

-CHYBA CZY NAPEWNO???

-NIE WIEM NO. WEŹ JUŻ SKOŃCZ, BO CIĘ WYPIERDOLĘ STĄD.

- Sus jesteś ventiś.

-dobra stop już kładź się.

Położyłem się powoli na łóżku od strony ściany. Już zamykałem oczy, aż tu nagle poczułem zajebiste zimno. A gdy otworzyłem oczy ujrzałem y/n-chan z dłońmi położonymi na mojej buzi.
.
-AUUU ZIMNOO!!! JESZCZE SIĘ NIE OGRZAŁAŚ ???- krzyknąłem zaskoczony.

- Nie idź jeszcze spacccc. Nudzi mi się i nie usnę.

Leżeliśmy w trochę dziwnej pozycji patrząc sobie prosto w oczy. Po pewnej chwili zauważyłem, że jest cała czerwona. Bez namysłu zacząłem zbliżać swoją twarz w jej stronę. Nasze usta były już 3 centymetry od siebie. Powoli zacząłem zamykać oczy.

POV Y/N:

-YYY ZROBIĘ CI WARKOCZE!- wykrzyknęłam i wyrwałam się spod jego objęć. Trochę żałując, bo pocałunek z ventim może nie byłby taki zły. Lecz straszne się zestresowałam, że zrobię coś nie tak. I powiedziałam coś randomowego.

-Oh, tak pewnie. Przepraszam troszkę mnie poniosło...- zawstydzony odpowiedział, a ja zaczęłam zaplatać mu warkocze.

- Wow jakiego szamponu używasz. Twoje włosy naprawdę pięknie pachną. I są mega mięciutkie!- powoli rozczesywałam jego włosy.

- Dziękuje, że tak myślisz. I używam head&shoulders Apple fresh jakbyś chciała kupić podobny. To naprawdę przyjemne uczucie kiedy bawisz się moimi włosami... Aż zrobiłem się trochę śpiący.

- To mogę zrobić ci jeszcze masaż!! Będziesz lepiej spał.

- To już nie trochę za dużo...?- powiedział trochę rozkojarzony.

- Muszę ci się jakoś odwdzięczyć za to, że pozwoliłeś mi zostać na noc. - uśmiechnęłam się dalej zaplatając jego włosy.

- Szczerze nie przeszkadzałoby mi nawet jakbyś została na trochę dużej.

-PLS MOGĘ SIĘ TU WPROWADZIĆ. DOSŁOWNIE BFF JESTEŚMY A JA BEZDOMNA JESTEM BRO.

- PRZEMYŚLE TO POD WARUNKIEM, ŻE BĘDZIESZ MI GOTOWAĆ, BO SAM NIE UMIEM I WSZYSTKO SPALAM 😭😭.

-Też niezbyt umiem gotować, ale postaram się nauczyć słuchaj!- po tych słowach zaczęłam delikatnie masować jego ramiona, które były lekko spięte, idąc w kierunku szyi.

Po paru minutach zauważyłam, że jego powieki zaczęły się zamykać. Kiedy już zupełnie usnął położyłam się za poduszce obok niego. Starałam zachowywać się normalnie, ale w głębi duszy nadal nie mogłam przestać myśleć o naszym niedoszłym pocałunku. Moje serce biło jak szalone. Nie mogłam się oprzeć i przytuliłam go do siebie.

-Przepraszam, że wtedy cię tak odtrąciłam.- szepnęłam mu do ucha, wiedząc, że nie odpowie.
_____________________________________1034 słów
Żyje.
Taki średni ten rozdział, ale zostałam zmuszona do napisania tego poprzez groźby. Sprawa zostanie zgłoszona na policję Cytryna-chan !!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chłopak czy Bóg? Venti x fem Reader💚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz