POV:Venti
Zaprowadziłem Y/n do dobrze znanego mi budynku. Szczerze nie mogłem się doczekać. Bardzo lubię poznawać ze sobą lubi, ale tamtejsze wino to po prostu cud.Po wejściu do środka nie było aż takiego tłumu jak często bywa. Przez co twarze Diluca i Kaeyi od razu rzucały się w oczy.
-Witajcie, dzisiaj jestem z nowym klientem hehe.
-Ehh to znowu ty. Siadaj- jak zwykle bez emocji odpowiedział Diluc.
-O widzę, że znalazłeś sobie dziewczynę Venti hahah.- zaśmiał się Kaeya.
-Pff powiedział singiel. Ale przechodząc do rzeczy to jest y/n. Właśnie oprowadzam ją po Monstantd, bo tak jak już mówiłem jest zupełnie nowa.- w tej chwili z za moich pleców wychyliła się dziewczyna o pięknych (kolor włosów) włosach.
-Jestem y/n miło mi was poznać. Mam nadzieje, że się polubimy.
-Jestem Diluc, winiarz i podróżnik. Również mam nadzieje, że się polubimy.- powiedział niczym typowy szeksziak z random romansidła grr.
-A ja Kaeya, brat diluca. Miło poznać.
-No dobra panowie, koniec tych powitań ja poproszę to co zawsze.-powiedziałem rozluźniając atmosferę.
-Dobrze, tylko nie przesadź z ilością. W końcu nie chcesz pokazać się w złym świetle tak ładnej dziewczynie, nie? Ostrzegam nie będę cię hamował.- Kaeya flirciarskim wzrokiem zwrócił swoje oczy w kierunku y/n.
-Dobra, nie pierdol Kaeya tylko mi polej. A ty co chcesz Y/n-chan?
-Ja chyba nie będę nic piła.
-Weźźź, będziesz się nudzić. Wypij choć jeden kieliszek tego wina.
-Ehh No skoro tak mówisz, to może się skuszę. -uległa
*time skip*
POV: Y/N-KTÓRY ON JUŻ KIELISZEK PIJE?! TO NIE ZDROWE. CZEMU ON WAM JESZCZE NIE ZSZEDŁ NA ZAWAŁ!!??
-Hm chyba 37... U niego to norma więc nic mu nie będzie lol- odpowiedział Diluc.
-Dobra teraZ już o-ostatni- wybełkotał Venti wyciągając rękę do Kaeyi.
-O nie nie nie. To już koniec nie dostaniesz nic więcej, bo zaraz zwymiotujesz.- pewna siebie odpowiedziałam.
-Spokojnie Y/n on ma bardzo dużą tolerancje na alkohol. Potrafi wypić bardzoo duże ilości trunku bez złego wpływu. Tylko będzie trochę pijany czasem więcej czasem mniej. A zresztą po co się o niego tak przejmujesz? Ja bym się zajął tobą o wiele lepiej~ zalotnie mówił Kaeya.
-Umm jeśli to propozycja to nie dzięki. Wyglądasz na 40 lat a ja nie chce paść ofiarą pedofili.
-Serioo wyglądam tak staro 😭😭 Venti nie jest lepszy bo jako bóg ma 2000 lat czy chuj wie ile.
-Ale chociaż nie wygląda grr. Huh on zaraz uśnie na blacie. On ma gdzieś dom czy coś to odniosła bym go tam może.
-To podróżnik. On nie ma domu, ale jeśli bardzo chcesz go gdzieś odprowadzić to drugi dom na lewo.- odpowiedział mi Diluc.
-Dobrze to my będziemy się zbierać paa. Ugh Venti rusz dupe.- pociągnęłam go za ramię.
Na szczęście był na tyle trzeźwy, że dał radę sam się poruszać z niewielką pomocą. Więc gdy tylko wyszliśmy by przerwać niezręczną ciszę powiedziałam:
-Diluc jest hot.- (zajebiście mądre postępowanie)
-Co- CZEMU WSZYSTKIE LASKI JAK WIDZĄ FACETA BEZ EMOCJI I TAJEMNICZEGO TO MÓWIĄ ŻE JEST HOT??
-Bo tak jest lol. A co zazdrosny jesteś czy pijany hehe?
-Nie wiem to i to albo nic... yyy NIE ZADAWAJ MI TRUDNYCH PYTAŃ OK?
-A co ty się taki agresywny zrobieś haha?
-Nie jestem agresywny zachowuje się normalnie pff.
-Dobra jesteśmy już pod tym domem a ty powinieneś iść spać już.
-Tak wcześnie huh?
-Tak bo dłużej z tobą nie wytrzymam.
-Hej! To nie było miłe
-Bo nie miało być hah
-Dobra przepraszam, że się upiłem i w ogóle heh Ale nie nienawidzisz mnie, nie? - trochę zmartwiony spytał.
-Nie to ja powinnam przeprosić, bo byłam chamska i natrętna. I oczywiście że cię nie znienawidziłam przez takie coś.- w tej chwili weszliśmy już do pokoju a Venti usnął praktycznie w progu (Idk jak to się stało).
Nie mając serca go tak zostawiać zaprowadziłam go na kanapę i przykryłam kocem a sama poszłam spać na dywan.
__________________________________
644 słowa
Ten rozdział jest krótki i bez sensu jak moje życie, ale mam nadzieje że wam poprawił humor czy coś.
A tu macie random moje zdjęcie Qiqi. Trzymajcie się paa UwU
CZYTASZ
Chłopak czy Bóg? Venti x fem Reader💚
Roman d'amourCoś o ventim ok? Nie mam pomysłu co tu napisać 💚