~1~

144 11 1
                                    

Do londyńskiej, mało znanej kawiarki z najlepszymi, mało znanymi wypiekami, wszedł wysoki mężczyzna. Rozglądał się tak, jakby szukał wolnych miejsc, jednak tych było wiele. Jego wzrok w końcu wylądował na kasie, a raczej na drobnym chłopcu za nią. 

- Dzień dobry, co panu podać. Dziś mamy promocje na ciasta z sezonowymi owocami. - chłopak mówił nie spoglądając na klienta. 

- Macie może ciasto truskawkowe?

- Jak najbardziej. Jeden kawałek ciasta truskawkowego. - powtórzył pod nosem, przeciągając. - Coś jeszcze? 

- Nie. Mam tylko małą prośbę. 

- Oczywiście, słucham.

- Czy możesz posypać go po wierzchu cynamonem?

- Z cyna... - chłopak spojrzał na mężczyznę. - Cynamonem?

- Tak, cynamonem. 

- Myślałem, że tylko wariaci jedzą w ten sposób.

- Wariaci?

- Oh przepraszam, nie pomyślałem zanim powiedziałem to na głos. Mam na myśli, chodzi o to, że mój przyjaciel kiedyś jadł ciasto truskawkowe z cynamonem. Twierdził, że dodaje lekkiego, piekącego posmaku na tą nieskazitelną słodycz. 

- Był wariatem. - zaśmiał się.

- Tak, ale polubiłem tą jego recepturę. Smakuje tak orzeź-

- Orzeźwiająco. - chłopak spojrzał jeszcze raz na mężczyznę. Przypatrywał się jego oczom, jakby chciał ujrzeć w nich coś znajomego.

- To wszystko?

- Tak.

Mężczyzna zapłacił i usiadł przy wolnym stoliku. Za niecałe pięć minut otrzymał swój kawałek ciasta.

- Smacznego. - powiedział chłopak stawiając talerzyk przed nosem mężczyzny. - Tylko proszę nic nie mówić szefowej.

- Ależ o czym?

Chłopak odszedł z uśmiechem na twarzy, a mężczyzna wiódł za nim wzrokiem. Podniósł rękę do słuchawki w uchu i wyszeptał.

- Znalazłem go.  

Killer Race [bl]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz