[~Sette~]

72 8 3
                                    

***

[Rozdział 6]

Tymczasem w Bright Moon panował spokój i przyjazna atmosfera. Większość księżniczek siedziała właśnie miło spędzając wspólny czas w jednej z sali odpoczynkowych. Był środek dnia, a słońce jasno świeciło na błękitnym niebie. Wiatr wesoło tańcował trącając po drodze listki sterczące na drzewach. 

Glimmer opierała się o ramię Bow wsłuchując się jak ten gra na swoim ukulele. Mermista i Sea Hawk spali wtuleni w siebie na jednej z kanap, a Perfuma i Scorpia radośnie i zawzięcie o czymś dyskutowały. 

- Co to za dźwięk? - zapytała po chwili zaintrygowana królowa. Otwierając leniwie oczy rzuciła pomieszczeniu zaciekawiony wzrok. Za oknem było słychać czyjeś śmiechy i wołania.

- Catra zabrała Adorze  kurtkę i latają teraz na zewnątrz kłócąc się przepychając. - wyjaśnił półgłosem Sea Hawk. Odwrócił się do różowo-włosej i podniósł się lekko na przedramionach.

- To ty nie śpisz?

- Teraz już nie. - prychnął rozdrażniony mężczyzna. Chwilę później uśmiechnął się jednak przyjaźnie do dziewczyny. Spojrzał na swoją wybrankę, która nadal gnała w objęciach Morfeusza. Założył jej kosmyk włosów za ucho. Ta, mruknęła cicho przez sen, a delikatny uśmiech wpłynął na jej twarz. 

Przez chwilę naprawdę czuli się jakby cały spokój świata przebywał tylko i wyłącznie w tym pokoju. Czyżby było to wynagrodzenie za przezwyciężenie wojny? Wiedzieli jednak, że właśnie tego potrzebowali w tej chwili - ciszy i spokoju. 

Pod wpływem dźwięku uderzenia drzwiami o ścianę, całe towarzystwo podskoczyło z zaskoczenia. Dwie dziewczyny wbiegły do pomieszczenia z uśmiechami na twarzach oraz masą towarzyszących im śmiechów. Zaczęły biegać wokół kanapy, na której leżeli Mermista z Sea Hawkiem. Tymi hałasami obudzili księżniczkę. Oboje wydawali się być zdezorientowani zaistniałą sytuacją. Z resztą nie tylko oni. Patrząc na miny pozostałych również nie wiedzieli co ze sobą zrobić. Po kilku chwilach takiej zabawy, kocica postanowiła zakończyć tą akcję przeskakując przez sofę i zwinnie lądując na Adorze, która pod wpływem ciężaru i popchnięcia upadła twardo na podłogę. Obie zaczęły się śmiać.

- Mówiłam ci, że nie warto ze mną zaczynać. - uśmiechnęła się rozbawiona Catra, ukazując przy tym jeden z kłów. Blondynka próbując się podnieść została mocniej przygwożdżona do podłoża. Kocica gwizdnęła na dziewczynę. - Ale gdzie się tak śpieszysz, Adorka? - Szatynka zbliżyła swoją twarz bliżej przyjaciółki, tak, że prawie stykały się nosami. Leżąca rebeliantka wstrzymała nieświadomie oddech. Druga dziewczyna korzystając w chwili nieuwagi liznęła z prowokacją przyjaciółkę aby potem przygryźć jej wargę.

- Możecie nam zaoszczędzić wrażeń z tej sytuacji? - odezwała się z dezaprobatą Glimmer, która już chwilę się przyglądała poczynaniom pary. Catra spojrzała na nią w widoczną pretensją. Wstała i nie czekając na Adorę wyminęła królową. Usiadła niedaleko różowo-włosej na pufie. Blondynka, która nadal leżała na podłodze podniosła się do siadu. 

Zebranych zaskoczyła kolejna fala dźwięków. Wystraszony Bow wyjął pośpiesznie z kieszeni spodni wibrujące urządzenie. Zdziwił się widząc kto przysyła sygnał. Przeciągnął ikonkę i zaprosił gestem ręki zaciekawionych przyjaciół do zerknięcia mu przez ramię. Ku zdziwieni wszystkich im oczom ukazała się biegnąca z Hordakiem... 

You Will Never Be Alone || Entrapdak || Tom PierwszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz