Rozdział II

12 1 0
                                    

Zobaczyłam Tomka nie mogłam uwierzyć że w końcu po tak długim czasie go widze ta jego praca jest nieznośna jako lekarz ma tyle roboty że dla nas już nie ma czasu ja to rozumiem, szanuję i podziwiam go jak poświęca swoje życie dla innych ale przez ostatnie sytuacje na świecie bałam sie o niego cholernie cały ten wirus i jego wyjazdy na misje mnie osobiście przerażały. Przez ostatni rok rozmawialiśmy tylko na kamerkach bądź sms-owo tak mi brakowało jego obecności. I czułam że nie mówi mi wszystkiego, że coś się dzieje a moja intuicja mnie nigdy jeszcze nie zawiodła w tych sprawach.

- Witaj aniołku.- stał uśmiechnięty niedaleko mnie nie byłam w stanie nic powiedzieć po prostu pobiegłam w jego stronę, wskoczyłam mu na ręce przytuliłam sie do niego oplatając go nogami w pasie jak małpka w tle słyszałam śmiechy reszty ale nie obchodziło mnie to tak cholernie za nim tęskniłam. Nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły mi płynąć po policzkach.

- Aniołu nie płacz już. Jestem i jak narazie sie nigdzie nie wybieram.

- Ty dupku wiesz jak ja tęskniłam za Tobą zniknij mi tak jeszcze raz a nie wyjdziesz z tego żywy obiecuję Ci to. Wiesz, że rozmowy przez neta to nie to samo. Na ile zostajesz.? Boże mam Ci tyle do powiedzenie mam też tyle pytań do Ciebie.

- wiem wiem ja też tęskniłem aniołku. Zostaje na najbliższy rok a może i dłużej zobaczymy jak to będzie. Potrzebuje przerwy za dużo już tego wszystkiego chcę trochę pożyć za szybko to życie mija chce spędzić z wami więcej czasu.- pocałował mnie w czoło, wtuliłam sie w niego jeszcze bardziej ale wiedziałam że coś sie stało Tomek nigdy nie robił sobie aż takiej przerwy wiem jedno muszę z nim o tym pogadać ale nie dziś i nie przy wszystkich ruszył w stronę  altanki ze mną na rękach postawił mnie dopiero na wejściu do niej.

- wiedziałem że to będzie zajebista niespodzianka dla niej już nie mogłem sie czasami patrzeć jak po rozmowie z Tobą chodziła tak nieobecna i smuta. Dobrze że jesteś brat. -  Wiktor przywitał sie z chłopakiem. Tomek i Wiktor byli braćmi z wyboru nie przez wiezy krwi. Z tego co kiedyś mi opowiadali od dzieciaka byli nierozłączni jeden za drugiego poszedłby w ogień. NIe ukrywa że jak poznałam Tomka to od rzu załapaliśmy mega dobry kontakt mamy multum wspólnych tematów zainteresować on jest moją bratnią duszą.  Reszta już zdążyła sie rozgościć Aśka podała mi piwo, uśmiechnęła sie do mnie złapała mnie za rękę i pociągnął w stronę domu.

- a wy gdzie już uciekacie?- zawołam za nami Fabian

- mamy swoje sprawy zaraz wrócimy a co już tęsknisz?- zapytałą Aśka z uśmiechem i wystawiła mu język.

- za Tobą zawsze - zaśmiał sie Fabi

Weszłyśmy do salonu i usiadłyśmy  na kanapie popijając piwo wiedziałam o czym chciała pogadać ale nie wyrywałam sie pierwsza czekałam aż zacznie.

- słuchaj musimy pogadać chcę wiedzieć jedno jesteś z nim szczęśliwa.?- zapytała mnie Aśka spojrzałam na nią jak na wariatkę no nie następna.

- tak jestem szczęśliwa z Wiktorem i dobrze o tym wiesz. Wiesz że jak coś bedzie nie tak to dowiesz sie o tym pierwsza.

- ale nie powiedziałaś mu.

- nie Aska do cholery nie powiedziałam mu nie wiem jak mam mu to powiedzieć boje sie że jak sie dowie to mnie zostawi nikt o tym nie wie tylko Ty. - schowałam twarz w dłoniach żeby sie nie rozpłakać Aśka przyciągnęła mnie do siebie i przytuliłam.

- Mela cieszysz sie że Tomek przyjechał bo ja tak. Tak cholernie za nim tęskniłam.

- ciesze sie i to bardzo już tyle czasu go nie widziałam brakowało mi go strasznie. Ale wiesz że coś jest nie tak bo on nigdy nie robił sobie aż takiej przerwy i jeszcze ten tekst że życie szybko mija, że chce spędzić jak najwięcej czasu z nami. Coś jest nie tak ale poczekam aż sam mi powie a jak nie to go upije i wyciągnę to z niego.- spojrzałam na nią i wiedziałam że ona też się tym martwi.

One life.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz