Teoś: Cześć skarbie, wiem że minęły dopiero dwa tygodnie, ale tak cholernie za tobą tęsknię. Wariuję tu bez Ciebie. Ciągle mam wrażenie, że zaraz wejdziesz do pokoju, zadzwonisz do mnie, albo napiszesz. Z naszymi przyjaciółmi wcale nie jest lepiej. Odeszłaś w momencie, gdy w końcu wszystko się ułożyło, zostałaś nam tak brutalnie odebrana, siłą wyrwana z naszego życia. Jak ja mam dalej bez Ciebie żyć? Reszta chyba się boi, że coś sobie zrobię, bo cały czas któreś z nich przy mnie jest. Ale ile jeszcze tak damy radę? Tydzień? Miesiąc? Może dwa, ale na dłuższą metę to wszystko jest bez sensu.
Mój ojciec powtarza, że gdy ból minie znajdę miłość. Ale jak można pokochać kogoś innego, gdy miłość twojego życia, druga część twojej duszy została ci odebrana? Przecież to jest niemożliwe. Aż sobie wyobrażam jak na to stwierdzenie bijesz mnie w potylicę (wcale nie lekko) i z tym swoim uroczym uśmiechem, który zawsze przyprawiał mnie o szybsze bicie serca, mówisz że nie ma rzeczy niemożliwych, że jeśli w coś się głęboko wierzy to wszystko się da. Tylko że ja nie wierzę w moje życie bez Ciebie. Byłaś moim sensem. To ty byłaś moim życiem.
Powinniśmy być właśnie wszyscy w pociągu wracając na ostatni semestr. Śmiać się, cieszyć, planować, a tymczasem opłakujemy fakt, że ciebie już nie ma. Zamiast szykować się na imprezę sylwestrową szykowaliśmy się na Twój pogrzeb. Wtedy gdy Nela mnie przytuliła i zapłakała, że chce do cioci dotarło do mnie, że już żadne z nas cię nie odzyska. Ze to juz naprawdę jest konec.
Dlaczego nie zabrałaś mnie ze sobą? Zostawiłaś mnie tu! Umarłaś mi w ramionach, a ja nic nie mogłem zrobić. Po co nam ta magia skoro w najważniejszych momentach nie działa jak powinna, albo nie możemy jej użyć?! Tyle razy mówiłem, że nie dam cię skrzywdzić, że przy mnie jesteś bezpieczna, że ochronię cię przed całym złem tego świata i kurwa zawiodłem! Straciłem Cię.
Muszę przyznać, że przez te parę dni, które dla mnie ciągnęły się w nieskończoność, byłem egoistą. Zachowywałem się, jakbym tylko ja stracił kogoś bliskiego. Marny ze mnie przyjaciel. Mam wrażenie, że łatwiej byłoby im beze mnie. Może nie lepiej, bo jednak się przyjaźnimy, ale zdecydowanie łatwiej.
Tak cholernie chce cię znowu przytulić. Powiedzieć, że cię kocham. Kurwa Hermi wróć! Nie daję rady bez Ciebie. Płaczę jak dziecko, błagając wszystkie mi znane bóstwa by mi Cię oddały, albo zabrały do ciebie. Noce zamiast w łóżku spędzam nad twoim grobem, przytulając moja bluzę, która wręcz przesiąknęła twoim zapachem. Z każdym dniem zatracam się coraz bradziej. Chcę do ciebie, do mojej księżniczki, mojej miłości.
Kocham cię skarbie moje!
Obiecuję, że zobaczymy się szybciej niż ci się wydaje i tym razem obietnicy dotrzymam ~ twój Nottie
🖤 Ruda06, BlackDevil, Potti07, BadQueen, SlytherinGod and 74097 more
Możliwość komentowania została wyłączona.
CZYTASZ
Instagram ~ teomione
FanfictionWojna się skończyła. Hogwart został odbudowany, a garstka uczniów zdecydowała się powtórzyć swój ostatni rok. Kilka zdjęć na instagramie wystacza by w głowach Hermiony, Pansy i Teodora zrodził się pomysł na ciekawe spędzenie najbliższego roku. Jak p...