82.

438 13 14
                                    

– Pans, póki jesteśmy we dwie, powiedz mi jak to wczoraj wyglądało, bo niby pamiętam, ale no... – zaczęła niepewnie Hermiona patrząc wszędzie tylko nie na przyjaciółkę.

–No co ci mam mówić, wystarczyła niewielka ilość alkoholu, a wy już nie mogliście się od siebie odkleić – odpowiedziała brunetka, szeroko się uśmiechając. – Przez cały czas siedzieliście do siebie przytuleni, a jak poszłyśmy tańczyć, to Teo niby dalej rozmawiał z chłopakami, ale nie odrywał od ciebie wzroku, z tego co mówił Harry to nawet nieświadomie zaczął im się zwierzać, a przecież doskonale wiesz, że unikał tego jak tylko mógł.

– Merlinie – wymamrotała Hermiona czując jak na jej policzki wkrada się rumieniec.

–A teraz ty mi opowiedź jak to się stało, że wylądowaliście w łóżku.

–Jak już skończyliśmy pić, to Luna z Draco zmyli się do sypialni, ty wybiegłaś za najebanym Diabłem, który pilnie chciał porozmawiać ze Snape'em, a Teo zaproponował mi, że ze mną wszytko ogarnie – na chwilę przestała opowiadać, gdy przechodziły obok grupki gryfonek z szóstego roku. –Ast i Ginny chciały pomóc, ale zostały wyprowadzone przez Seamusa i Harry'ego.

–Iiii? – ponaglała ją Pansy, wchodząc po schodach na drugie piętro.

–Ej! Z opowieściami miałyście czekać na nas! –przerwała im Ginny. – Ast i Luna rozmawiają z Sprout o jakimś projekcie, dołączą później – dodała widząc, jak Pansy w gescie zapytania unosi brew.

Hermiona już miała się wziąść za ponowne opowiadanie, ale przerwał jej telefon, najlepszej przyjaciółki. Podczas, gdy Rudzielc został lekko w tyle, ślizgonka i gryfonka, skręciły w rzadziej uczęszczany korytarz.

–Kurwa – rozmowę Ginny z Diabełkiem, przerwało ciche warknięcie Pansy. Nim zdążyła zapytać, co się stało wyminęła ja Hermiona, która już w żaden sposób nie umiała powstrzymać łez. – Mionka czekaj! – zawołała Pans i ruszyła biegiem za przyjaciółką.

–Blaise, twój przyjaciel jest już martwy – warknęła do telefonu, szukając różdżki.

–Który? – zapytał zdziwiony, naglą zmianą humoru jego dziewczyny.

–Teodor! Gdzie jest ta cholerna różdżka?!

–Ruda stop! Czemu chcesz uszkodzić Teo?

–Bo nie pozwolę, żeby ktoś bawił się moją przyjaciółką!

–Jakie bawił? Przecież on jest w niej zakochany! Gin-Gin wiesz, że ja cie czasami nie ogarniam. Mów po ludzku.

–Dobrze kochanie, powiem to najwyraźniej jak tylko się da! Twój zjebany przyjaciel, właśnie obsciskuje się z Greengrass!

–Co?! Przecież na jestem w pokoju wspólnym – głos Teo, skutecznie powstrzymał Weasley przez rzuceniem zaklęcia.

–To kogo ja wiedzę? – zapytała głupio, dalej celując w całującą się parę. – Drugie piętro, trzeci korytarz na lewo od gabinetu dyrektorki – dodała i zakończyła rozmowę.

Zanim Teo, Blaise i Draco dotarli do wskazanego miejsca, Ginny Weasley dała ponieść się emocją, przez co Dafne i podróbka Teo, zostali związani, a następnie zakneblowani.

– Zaprowadźcie ich do McGonagall, a ja idę po Hermionę. Za wielosokowy grozi wyrzucenie ze szkoły – zarządził Malfoy, wyciągając telefon by zadzwonić do przyjaciółki.

–O cholera! – krzyknęła Ginny, uświadamiając coś sobie. – Przecież ona to widziała – powiedziała z przerażeniem spoglądając na Notta.

Instagram ~ teomioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz