TW. śmierć, morderstwo, krew
𝑜ℎ 𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑛𝑖𝑒, 𝑑𝑙𝑎𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑝ł𝑎𝑐𝑧𝑒𝑠𝑧?
bo kto bogatemu zabroni nie odzywać się długo i nagle wrzucać rozdział, tak widziałam zamówienia, ale nie obiecuję, że je napiszę, przepraszam, ehehe.
prawdopodobnie z tego OS będzie krótka seria, ((z powodu mojego kaprysu.)) w której proszę o nieidealizowanie tej relacji, bo w głównej mierze będzie opierać się na toksyczności i manipulacji ze strony reader, a takim zachowaniom mówimy głośne: nie!!
imię Lloyda, czy reader specjalnie nie są podane, bo psuły mi klimat lmao
— oh? zabiłeś go? — zapytała z udawanym zdziwieniem w głosie stając obok roztrzęsionego nastolatka. jego blond włosy były w nieładzie, który wymagał długotrwałego przywracania do poprzedniej formy. oczy błądziły wszędzie unikając martwego ciała z krwią wokół niego. nie mógł na nie patrzeć, sądząc że nie widząc go wymaże tę zbrodnie z głowy. jednak nie, ciągle paliła się żywym ogniem zapisując w jego pamięci co zrobił, czym, a najważniejsze – dlaczego.— nieprawda. — wyszeptał ignorując fakt, że nie znał kobiety. nie mógł przyjąć do wiadomości skąd ta odwaga w jego ciele, która pozwoliła na coś tak brutalnego. miał tylko szesnaście lat podczas pierwszego popełnionego morderstwa splamiając permanentnie swoje dłonie krwią. nie tylko realnie, bo aktualnie wycierał je w spodnie czując jakby go bolały, a psychicznie. ciągle patrząc na nie widział krew. wręcz drętwiały i czuł jakby miały odpaść, a on był w tym chaosie gubiąc się.
— co on Ci zrobił? — zapytała lekko przebijając się przez bańkę myśli blondyna zwracając jego uwagę. dopiero wtedy wynurzył się z tego głębokiego morza rozmyślań, w którym tkwił skuty łańcuchami. co on Ci zrobił? – powtórzył to pytanie w głowie patrząc na miło uśmiechniętą dziewczynę przed nim. nie osądzała go? nie dzwoniła na policję z przerażeniem biorąc go jako sprawcę – oczywiście, którym był. – tego przedstawienia przypisując mu rolę mordercy? szukała w tym winy ofiary co było jego zdaniem naiwne.
— nie wiem. — skłamał, a ono ledwo wyszło z jego ust sprawiając, że się poczuł jeszcze gorzej. wiedział doskonale co go popchnęło ku temu, ale nie chciał o tym pamiętać.
— kłamiesz. — stwierdziła łapiąc go za podbródek przyciągając bliżej, żeby mógł spojrzeć w jej oczy. od razu spostrzegł czerwień, w której utonął. wpatrywał się w nią szukając nadziei. pierwszy raz odważył się szukać pomocy w kimś obcym, chcąc podzielić się swoim ciężarem, a ona nie miała nic przeciwko. łudząco podobne kolorystycznie włosy były rozwiane przez panującą pogodę czekając na to jedno zdanie. jedno zdanie będące kluczem do dalszego planu przygotowywanego przez jasnowłosą.
— błagam, pomóż mi. — klamka zapadła, a cisza trwająca między nimi próbowała uspokoić chłopaka. przeciął ją dopiero delikatny jak podmuch wiatru śmiech czerwonookiej będącym tym, który finalnie wlał spokój w ciało mordercy.
CZYTASZ
Ninjago One Shoty || zamówienia zamknięte.
Randomblagam, to jest okropny cringe, zalecam przeczytanie drugiej ksiazki typu os na tym koncie bo jest O WIELE LEPSZA. ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE aktualizacja zamówień i innych dupereli - nie piszę 18+, mogą być spicy os, ale z warunkiem, że i postać i oc/r...