Kai x reader

927 25 87
                                    

v_Claire_v raduj się czy coś

*

— Przypominij mi czemu ja jestem twoją przyjaciółką ? — spytałam Jay'a, który ciągnął mnie na Perłę abym poznała innych, no cóż, nie mogłam odmówić.

Szara sięgająca do ud bluza poczywała na moim ciele, do tego czarne legginsy i jakieś Addidasy. Nie będę się stroić, bo to tylko zapoznanie, na którym jestem prawie siła.

— Em, bo mnie uwielbiasz ? — to pytanie wypowiedział niepewnie co było urocze.

— Heh, zawsze ten argument, z którym nie umiem się nie zgodzić — uśmiechnęłam się, byłam podekscytowana, bardziej niż Jay nową grą na konsolę.
Uśmiech nie schodził mi z twarz, a nogi same niosły.

*

— Wasz król wrócił ! — krzyknął Jay wbijając na statek, każdy spojrzał na niego zdziwnie.

— Ja nie mogę, ja cię nie znam — schowałam twarz w dłonie zażenowana.
Słyszałam jak się śmieją, lub jak Jay prycha.
No cóż, sama nie zachowuje się lepiej i pewnie niedługo sama im to udowodnię.

— A więc... — zaczęłam i spojrzałam na nich, ich wzrok na mnie trochę krępował.
W końcu oni są ninja, bohaterami naszego miasta, najbardziej lubiłam... Chyba Kai'a, ale jego charakter i sposób bycia irytować.

— Jestem Kai, mistrz ognia, ale to chyba wiesz — i ten ton głosu, eh... Aby się popisać na jego dłoni zapalił ogień.

— Jestem [T.I] mistrzyni spławiania takich idiotów jak ty, ale to chyba wiesz — na te słowa poprzył się, a ja inni zaśmiali.
Jay przybił mi piątkę

*

— Miło było — pomachałam i zeszłam z statku, było już ciemno...
Drogę właściwie oświetlał mi księżyc, ale to i tak lepsze niż nic.
Szłam szybkim krokiem, kiedy zauważyłam restauracje.
W chęcią weszłam do niej.
Jednak w środku zauważyłam coś co mnie zszokowało.
Kai klękał przed jakąś rudą dziewczyna i pytał się czy będzie jego dziewczyną, ale ta odmówiła przy okazji oblewajac go wodą.

Każdy się śmiał z niego, a ja stałam.
Podeszłam i chwyciłam nadgarstek Kai'a i wyszliśmy.
Nie pozwolę aby się naśmiewali z kogoś.

— Co ty robisz ? — spojrzałam na niego, był przygaszony co mnie mnie zabolało.
Chciałam go pocieszyć, jednak nie wiedziałam czemu... Czułam że muszę.

— Pokazuje tej dziewczynie co traci — pocałowałam go w polik, zawsze byłam odważna, cięte riposty to cała ja.
Jeżyk się chyba zawstydził bo odwrócił wzrok. Na ten widok się uśmiechnęłam.

— Miały być dla niej, ale chyba na to nie zasługuje — podarował mi bukiet czerwonych róż.
Dobrze że było ciemno, ponieważ szkarłatny rumieniec pojawił się na mojej twarzy.
Otworzyłam usta, jednak nic nie powiedziałam.
Puściłam go, chwyciłam róże.
Spojrzałam na nie i go przytuliłam.

*

— Nie wierze — stwierdziła [T.I] patrząc w kalendarz, dzisiaj były jej urodziny, jednak je odpuści.
Miała teraz tylko dziewiętnaście lat, to nic takiego.

Wyszła spokojnym krokiem na zewnętrz i udała się do parku, promienie słoneczne padające na jej skórę po jakiś czasie zaczęły piec.
Dlatego też schowała się w cieniu pod drzewem.

— Wszystk... — chłopak nie dokończył ponieważ się wywalił na dziewczyne, przeturlali się parę metrów i tym oto sposobem Jay siedział na [T.I].

— Brawo Jay — zaśmiała się [T.K.W], jednak byli blisko, ale niezbyt im to przeszkadzało.

— Hej [T.I] wsz... — Kai momentalnie stanął, to co widział wyglądało dosyć... Dziwnie, wyglądało jakby się całowali.
Humor mistrza ognia poszedł w las, dzisiaj kiedy miał jej wyznać co czuje Jay był pierwszy.

— Em... — zaczął rudo włosy wstając, wiedział co dzisiaj zamierza jego przyjaciel, a on to... Zepsuł.
Kai to uważał jako zdradę.

— Kai, wszystko okay ? — spytała dziewczyna podchodząc do niego. Nie wiedziała o co mu chodzi.

— Yhm... To miało być dla ciebie, ale skoro jesteś z nim to nieważne — [T.U.K] róż spłonął i pozostał z nich tylko popiół.
To samo było z sercem chłopaka.

— C-czekaj o c-co ci chodzi ? — spytała pomału rozumiejąc co chciał jej powiedzieć...
Jednak odpowiedzi nie uzyskała.

— Jay... Czy on... — odwróciła się do niego z zeszklonymi oczami.
Chciała wiedzieć czy dobrze myśli, ale nie wie czy chciała aby darzył ją głębszym uczuciem...

— Jeśli chodzi o uczucia... To tak — spuścił wzrok, cisza panowała pomiędzy nimi.

— Cholera... — wyszeptała i udała się biegiem do domu.
Trzaśnięcie drzwiami sprawiło że jej starszy brat zainteresował się co się stało.

Zapukał do jej pokoju i pomimo sprzeciwu wszedł.
Zastał ją w kiepskim stanie...

— Chodzi o niego ? — oparł się o framugę drzwi, odpowiedzią był tylko głośniejszy płacz...

*

— Gdzie jest Kai ? — spytała przygaszonym tonem głosu [T.I], Cole tylko wzrokiem powiedział że w swoim pokoju.

Idąc tak pod jego pokój musiała się przygotować psychicznie.

Cicho zapukała, nie wiedząc co zrobić, strach zawładnął nad nią.

— Proszę — ta odpowiedź sprawiła że weszła.
Od razu zauważyła tęczówki Kai'a wpatrujące się w nią.
Nikt nic nie mówił, ale dziewczyna nie mogąc wytrzymać podbiegła i przytuliła go.
Trwali tak jakiś czas.

— Przepraszam — wyszeptała, nie chcąc płakać.
Chłopak oderwał się od niej jakby parzyła.

— Za co ? — spytał z słabym uśmiechem, teraz [T.I] nie panowała nad uczuciami łzy opuszczały jej oczy, a ona tylko złączyła swoje i jego usta.

🌺🌺🌺
Siemanko moi wyznawcy

v_Claire_v to dla ciebie UwU
Nie jest źle... Mogłam to zrobić gorzej jak coś xd

Trzeci OS w ciągu dnia !

Następny - brak -

Ninjago One Shoty || zamówienia zamknięte.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz