Rozdział 1

636 39 7
                                    

Przeciągam się leniwie, mrucząc pod nosem i odgarniając niesforne, blond kosmyki z czoła. Lekki, ciepły wiatr wpada przez uchylone drzwi na patio, a promienie słoneczne muskają moje policzki. Dzień jak co dzień w przepięknym mieście Malaga w Hiszpanii.

Muszę przyznać, że pokochałam to miasto. Zawsze chciałam wyjechać do Hiszpanii, a teraz dzięki pomocy mojej niedoszłej teściowej mieszkam w tym pięknym kraju. Wciąż chłonę jego atmosferę, spotykając życzliwych ludzi i zachwycając się przepięknymi krajobrazami oraz malowniczymi uliczkami wypełnionymi kwiatami. Uwielbiam spacerować plażą Campo del Golf, lub nazywaną też San Julian. To ulubione miejsce spotkań miłośników kitesurfingu. Lubię tam chodzić i oglądać tych ludzi którzy poświęcają się swojej pasji. Wieczorami to tutaj właśnie przesiaduje, podziwiając zachody słońca. To moje ukochane miejsce. Czuje się tutaj dobrze, ale przede wszystkim.... bezpiecznie.

Cztery lata temu kiedy uciekałam z Sycylii nie miałam pojęcia co ze sobą począć. Podejrzewam, że gdyby nie Lena, która była i jest cały czas przy mnie oraz pomoc jej mamy. Długo bym nie dała rady się ukrywać. Już po zaledwie trzech miesiącach omal nie zostałam znaleziona przez Brajana w Sewilli. Jego mama się dowiedziała o tym, i natychmiast nas poinformowała dzięki temu udało się nam uciec, ale niedaleko. Zostałyśmy nadal w Hiszpanii chociaż Pani Russo nam to odradzała, jednak nie chciałam stąd wyjeżdżać i uciekać do kolejnego kraju. Postanowiłam zmienić swój wygląd tak jak doradzał mi Bruno i teraz zamiast moich brązowych włosów mam blond włosy jednak na czubku włosów pozostawiłam swój naturalny kolor. Musiałam przyznać, że podobałam się sobie w takim wydaniu. Zmieniłam też imię i od czterech lat nazywam się Liliana Jimenez. Na początku było mi ciężko przyzwyczaić się do tego wszystkiego. Nie raz chciałam się poddać. Jednak kiedy na świat przyszła moja ukochana córeczka Laura, wiedziałam, że postąpiłam dobrze uciekając od Brajana i chroniąc moją kruszynę przed jego światem. Nie twierdze, że to była dobra decyzja. Laurze na pewno brakuje ojca choć staram się razem z Leną, żeby jej niczego nie zabrakło. Staram się być matka i ojcem w jednym jednak wiem, że mojej kruszynie może to nie wystarczać. Nie jest jednak to łatwe bo pomimo tych czterech lat i tego jak mnie oszukał ja nadal go kocham.

 Kiedy Laura się urodziła i Pani Russo  pierwszy raz zobaczyła swoją wnuczkę stwierdziła, że jest damską wersją Brajana kiedy był mały. Niestety przez wzgląd na ryzyko jakie mogły przynieść jej wizyty nie może nas odwiedzać. Po próbie złapania nas w Sewilli zdecydowałyśmy, że Lena niestety musiała na jakiś czas czasami wracać do Polski żeby uniknąć namierzenia naszego miejsca zamieszkania, chociaż cały czas trzymamy rękę na pulsie, a dom jest wyposażony w urządzenie, które może zagłuszyć wszelkie próby namierzenia nas, to nie chcemy ryzykować. Kiedy Lena jest u rodziców  pokazuje zdjęcia Laury Pani Russo i chociaż w taki sposób może ona zobaczyć jak wygląda jej wnuczka. Lena natomiast mogła się dowiedzieć na jakim etapie są moje poszukiwania i czy mamy powody, żeby się bać.

Wiem, że w głębi duszy Lenka tak naprawdę myślała lub nadal myśli, że wrócę do Brajana i wiem też, że on nigdy nie przestał mnie szukać. Podobno rezydencja była w koszmarnym stanie kiedy się dowiedział o mojej ucieczce. Dziękowałam Bogu, że nie wiedział nic o pomocy Bruna bo nie wiem jak by się to dla niego skończyło. Pani Russo i Lena nie raz próbowały ze mną rozmawiać o tym, żebym spróbowała wybaczyć Brajanowi lecz ja nie mogłam. Bałam się. Nie tylko o siebie, ale o moją córkę nie chciałam, żeby pewnego dnia jego wrogowie próbowali wykorzystać naszą córkę do wpłynięcia na Brajana. 

Chociaż co noc kiedy zasypiałam śnił mi się Czarnooki mężczyzna, którego szczerze kochałam nie pozwalałam sercu przejąć nade mną kontroli. Raz go posłuchałam i jak wyszłam. Musze ukrywać siebie i moją córkę przed mafioso, który jest jej ojcem.

Moja prywatna pokutaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz