Rozdział 86

6.1K 257 295
                                    

MELODY POV

- Jak się czujesz? - zapytała Olivia, siadając obok mnie.

- Nie chcę żebyś się obraziła, ale chciałabym zostać sama, możesz iść?

- Jasne, nie ma sprawy - poklepała mnie w ramię i odeszła.

Podciągnęłam kolana pod brodę i wzięłam zdjęcia do ręki.

Momentalnie coś mnie obrzydziło.

Chwyciłam je dwiema rękami i podarłam na parę części, które rzuciłam na dywan, warty więcej niż moje życie.

Nie, muszę coś z tym zrobić.

Podniosłam się z kanapy, biorąc ze sobą telefon i idąc do łazienki.

Położyłam urządzenie na półeczce obok wanny i rozglądnęłam się po pomieszczeniu.

Zaczęłam przeszukiwać szafki, w celu znalezienia konkretnych przedmiotów.

Z uśmiechem satysfakcji wyprostowałem się, trzymając w ręku nożyczki.

Upewniłam się, że zamknęłam drzwi na zamek i stanęłam przed lustrem.

Złapałam za pasmo włosów, i z każdym ruchem nożyczek mój uśmiech malał, aż przerodził się w grymas.

Odwróciłam się tyłem, chcąc wyrównać tył, co chyba nie poszło zbyt dobrze.

Jebać.

Jescze raz się rozglądnęłam, tym razem chwytając za maszynkę Willa.

Wzięłam pasma, które były najbardziej z przodu i przejechałam je maszynką, tworząc coś na kształt grzywki.

Spojrzałam w lustro.

Stała przede mną dziewczyna z włosami ściętymi do ramion.

I nawet nie zauważyłam, kiedy po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

Przytaknęłam dłoń do ust, nie chcąc nikogo niepokoić i usiadłam wśród moich obciętych włosów.

Niby mi ulżyło, potrzebowałam zmiany.

Ale z drugiej strony... Spodobam mu się taka?

Wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam dzwonek telefonu.

Sięgnęłam po niego, widząc numer zastrzeżony.

Odebrałam, przykładając urządzenie do ucha.

- Tak, słucham? - zaczęłam.

- Witaj, kluseczko.

Zacisnęłam usta w cienką linię, przybierając obojętny wyraz twarzy.

- Czego chcesz?

- Nie tak groźnie - zaśmiał się - Chciałem po prostu porozmawiać.

- Nie mam czasu, do widze...

- Stój - powiedział mrożącym krew w żyłach głosem.

- Naprawdę nie mam czasu...

- A na zabawy w fryzjera masz?

Zatkało mnie.

- Co?

- Głupio pytasz. Zadałem pytanie.

Nie odpowiedziałam nic.

- A więc... Po wsi chodzą pewne plotki - zaczął - podobno syn marnotrawny powrócił.

- Nie wiem o kim mowa...

- Chcesz wiedzieć? - zapytał podstępnie - Rozmawiamy o twoim Romeo.

Jest sens dalej prowadzić tę rozmowę?

Ostatni raz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz