Rozdział 8

78 6 3
                                    


Y/n pov.





Minął miesiąc, odkąd Ranboo odszedł. Robiłam co w mojej mocy, żeby wynagrodzić Michaelowi brak taty. Spędzałam z nim możliwie najwięcej czasu, codziennie się z nim bawiłam, zabierałam na spacery lub szliśmy w odwiedziny do znajomych.

Dzisiaj właśnie siedzieliśmy u Tubbo. Techno musiał na chwilę wyjść. Rozmawiałam z brunetem, a Michael bawił się w kącie swoimi zabawkami.

Tb: I on naprawdę odszedł?

Y/n: W liście napisał, że to tylko do czasu, kiedy nauczy się nad tym panować - w moim głosie, słychać było wyraźny ból i tęsknotę.

Chłopak wstał z fotela, usiadł obok mnie na kanapie i mocno mnie przytulił. Michael zauważył gest bruneta i również, rzucając wszystko, czym się aktualnie zajmował, podbiegł do mnie i przytulił się z drugiej strony.

Objęłam ich z obydwu stron i przyciągnęłam do siebie bliżej. Cieszyłam się, że mam przy sobie tylu wspaniałych ludzi, którzy nigdy się ode mnie nie odwrócą.

Jednak po chwili coś przerwało to uczucie spokoju...

A był to mój instynkt wiedźmy.

Michael chyba zauważył nagłą zmianę mojej miny i nastroju, bo chwilę później zapytał...

Mch: Co się dzieje mamusiu?

Popatrzyłam najpierw na małego, potem na Tubbo. On również zaczął się przejmować.

Y/n: Ktoś się zbliża.

Chłopak wstał i podbiegł do okna w kuchni. Miał stamtąd dobry widok na wejście. Otworzył szerzej oczy i spojrzał na mnie z widocznym niepokojem.

Tb: To Ranboo ... Jego oczy są ... fioletowe.

Y/n: Enderwalk - szepnęłam, przytulając Michaela mocniej do siebie.

Tb: Idźcie się schować w pokoju Techno - po jego słowach, wzięłam małego za rękę i pobiegliśmy do pokoju różowowłosego, dawnego pokoju Ranboo.

Zamknęłam drzwi i przystawiłam krzesło pod klamkę. Szukałam wzrokiem jakiejś kryjówki. Nie mając lepszego pomysłu, schowaliśmy się w szafie. Przymknęłam drzwi i przytuliłam piglina mocniej do siebie.

Z salonu dobiegały krzyki. Po chwili usłyszeliśmy, jak coś upada na podłogę oraz niespokojne kroki w stronę pokoju.

Mch: Boję się mamusiu - szepnął piglin, zamykając oczy i wtulając się we mnie jeszcze mocniej.

Y/n: Ja też, ale musisz być dzielny. Wszystko będzie dobrze, o ile będziemy cicho - odszepnęłam i szybko zamilkłam, gdy usłyszałam jak ktoś szarpie za klamkę.













Tubbo pov.





Tb: To Ranboo ... Jego oczy są ... fioletowe - na sam widok, przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz.

Y/n: Enderwalk - szepnęła i przytulia Michaela mocniej.

Pół-enderman był coraz bliżej drzwi.

Tb: Idźcie się schować w pokoju Techno - powiedziałem, po czym dziewczyna wzięła piglina za rękę i pobiegli do pokoju mojego współlokatora.

Równo z tym, jak zamknęli drzwi, rozległo się dość mocne i niespokojne pukanie do drzwi frontowych. Z każdą sekundą, było ono coraz bardziej nachalne, aż w końcu przerodziło się w istne uderzanie pięścią z całej siły w drewnianą strukturę drzwi.

Zebrałem się w sobie wreszcie do tego stopnia, by podejść i otworzyć. Nacisnąłem klamkę i powoli uchyliłem drzwi przed pół-endermanem.

Tb: H-hej Ran. Dawno cię nie było. Co cię do mnie sprowa...

Let me help you again (Sequel "Let me help you")Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz