Kiedy George zauważył małe latające stworzonko momentalnie się przestraszył. Latająca mała kulka próbowała uspokoić bruneta, jednak nadaremno. Kiedy George naprawdę nie wiedział co robić i był strasznie przestraszony, reakcja Clay'a była zupełnie odwrotna. Oczywiście, że się zdziwił jednak po jego postawie można była wnioskować, iż ucieszył się z magicznego prezentu.
-o kurczę, wyskoczył jak dżin z lampy.- zafascynował się blondyn.
-znam gościa, spełnia życzenia, też mi coś- oburzyło się stworzonko- ja jestem przystojniejszy- zakwestionował- Jestem Plagg, miło mi-przedstawił się jeszcze po czym podleciał do piłkarzyków z zamiarem zjedzenia ich. Clay szybko go od nich odciągnął jednak ciekawski Plagg poleciał gdzieś indziej z tym samym zamiarem. Gonili się tak po pokoju blondyna.
W tym samym czasie George próbował się opanować i udowodnić, że to tylko sen bądź wytwór jego wyobraźni. Małe czerwone stworzonko próbowało mu powiedzieć cokolwiek jednak uparty brunet nie dawał za wygraną co za skutkowało tym, że mała postać została zamknięta w słoiku.
-okey, jeśli tak czujesz się lepiej, a teraz posłuchaj George- skomentowało zachowanie bruneta stworzenie.
-Czym ty do licha jesteś!? I skąd znasz moje imię!?- przerwał mu chłopak.
-Jestem kwami i mam na imię Tikki- przedstawiła się.
Kiedy brunet wysłuchiwał kwami, Blondyn próbował złapać Plagga.
-Mam cię!- wykrzyczał chłopak po złapaniu stworzenia. - nadal nie wiem co ty tu robisz...- zwrócił się do swojego kwami.
-słuchaj- zaczął mały kot- jestem kwami, obdarzam mocą, twoja moc to moc niszczenia. Kumasz?- skończył mały.
Chłopak nie zrozumiał, dokładniej nie mógł pojąć jak to w ogóle jest możliwe.
-dobra, masz coś do jedzenia? Umieram z głodu- zignorował wszystko Plagg,
-To jakieś żarty mojego ojca, tak? Nie, nie możliwe. On nie ma poczucia humoru- pogubił się chłopak.
-Twój ojciec nie może się o mnie dowiedzieć. Ani on ani nikt inny- oburzył się zwierzak.
CZYTASZ
Dnf Miraculum
FanfictionTak. Jednak. Będzie to opowieść o miraculum jednak postacie będą z Dream Smp.