Kolejny dzień. Kolejne nagrywki. Kolejne kłamstwa, Kolejne wyświetlenia. Znowu gorzka pustka. Jako że dzień był jak co dzień, po prostu musiałem siedzieć na nagrywkach. Ale czemu musiałem? Przecież z własnej woli wkroczyłem w świat youtuba. To ja jeszcze nie dawno temu, zdecydowałem o staniu się rozpoznawalnym. Więc czemu żałowałem, tego co zazwyczaj mnie cieszyło i było ucieczką od świata. Od rodziców. O nich to szkoda gadać. Niby żyłem w tym już tyle lat, ale i tak czasem nie wytrzymywałem z nimi. Wtedy za każdym razem brałem słuchawki z muzyką na fula i czytałem komentarze, bądź sprawdzałem nasz serwer discord. Czyżby za dużo razy z tego korzystałem, że aż przestało to na mnie działać w ostatnim czasie? A może jestem masochistą i z własnej woli chce cierpieć? Moje pomysły były co raz bardziej absurdalne. Na szczęście za nim już kompletnie zgłupiałem, przypomniałem sobie o tym że dalej jestem na kanale, a chwilę temu miałem wrócić z powrotem. Odciszyłem się i poczekałem, chwilę by nie wbić się komuś w połowie zdania.
-Emmm co? - zapytał kogoś Tobiasz.
-Eeeeee sory już idę, nie jestem tu z własnej woli jak coś - niespodziewanie usłyszałem głos Lili. Mocno się zdziwiłem, dlatego właśnie teraz postanowiłem coś powiedzieć.
-Nie poczekaj - przerwał jej Michał - kim jesteś?
-Dobra już jestem chłopaki, oo Lila co tu robisz? Znowu cię Blumdi przerzuciła? - zaśmiałem się na tyle ile byłem w stanie się wysilić. Byłem rozbawiony z podejrzanego przeze mnie pojawienia się na kanale dziewczyny, ale nie na tyle, by aż tak się zaśmiać.
-Taaa, kiedyś ją za to zabiję - odpowiedziała, radośnie tak jak zwykle. Trochę zazdrościłem dziewczynie, tego optymizmu oraz jej radości, wyczuwanej z daleka.
-To wy się znacie? - zapytał zdziwiony Tobiasz. No tego się nie spodziewał. W sumie racja skoro się izoluje od wszystkich, to skąd niby poznaje jakąś nieznaną innym dziewczynę.
-Tak, ostatnio gdy poszedłeś gdzieś z Julką. Pamiętasz Tobiasz co nie? No to ona przerzuciła Dia do mnie na kanał wtedy - wytłumaczyłem, drapiąc się po karku. Ostatnio co raz mniej wierzyłem w moją zaradność w usprawiedliwianiu swoich czynów.
-Fajna historia, po za tym to nasza fanka czy coś? - wtrącił się tym razem Kubir.
-Nie, ona w ogóle nie wie zapewne kim jesteście - odpowiedziałem.
-Ekhem, ale wy wiecie że tu dalej jestem - powiedziała lekko rozbawiona.
-Serio? To ty nie miałaś już sobie pójść, jak już wspominałaś na początku - odezwał się chamsko Kuba. Co ona niby zrobiła za nim tu przyszedłem, że on już chce się jej pozbyć?
-Kuba, trochę milszy bądź, sam chciałem by ona została. Co ci z nią nie pasuje niby? - odpowiedział Tobiasz. No czyli ona nic nie zrobiła. Oznacza to że Kuba sam ma do niej problem, nawet jej nie znając.
-Nie no racja miałam iść, sorki że przeszkodziłam. Byee - powiedziała zmieszana, w sumie jej się nie dziwię, sam bym nie wiedział co w takiej sytuacji zrobić.
-Nie idź, zos- próbowałem ją zatrzymać, ale w połowie mojego zdania wyszła z kanału - brawo Kuba. A teraz się pochwal co ona niby ci zrobiła, że ją tak potraktowałeś.
-Ona? Przeszkodziła nam w nagrywkach, po za tym wydaję się jakąś napaloną fanką. A ogólnie skąd w ogóle ją znasz? Przecież podobno masz TYLE nauki i tym podobne - za parodiował mój głos gdy mówiłem o nauce.
-Człowieku w jakich nagrywkach? Skończyliśmy już je z 10 minut temu. Jesteś uprzedzony! Ona nie zna się na youtube, zapytaj Blumdi, bo to jej przyjaciółka z reala! To ona nas poznała, przerzucając ją na kanał do mnie, gdzie czekałem na Tobiasza! Jeśli nie znasz szczegółów, to po prostu się nie wypowiadaj. Pominę już fakt że w ten sposób wyglądasz na zazdrosnego! - krzyczałem, na przemian mówiąc normalnym głosem. Emocje znowu mi się mieszały. Pustka z gniewem próbowała zlewać się w całość. Jednakże tak jak olej z wodą, nie mieszały się. Były widoczne i można były je rozróżnić gołym okiem. Czemu za każdym razem, coś takiego się ze mną działo? Czemu w ogóle tak zareagowałem?! Tą dziewczynę znałem ledwo 10 minut. Czyżby zostało coś we mnie z poprawnego obywatela? A może zacząłem tak nienawidzić Busza, że kwestionuje każde jego słowo? To jest codziennie cięższe.
-Bo jeszcze uwierzę! Znalazłeś sobie nowych znajomych, a na nas masz już wywalone! Obojętne ci z kim gadasz! Ważna jest dla ciebie jedynie sława! Gdyby ktoś inny cię wybił, to byś go wolał. Gdyby nie my, byłbyś nikim na youtubie i kwadratowej masakrze! - wykrzyczał, a ja nie wiedziałem co powiedzieć. Właściwie tak samo jak reszta. W sumie nie dziwię im się. Musieli przecież być bezstronni bo oboje byliśmy dla nich ważni. Dopiero po kilku sekundach, nabrałem pewności co chce mu powiedzieć.
-Wiesz co? Może i masz rację. Wybiłem się na was. To dzięki wam jestem tu gdzie jestem. Już w sumie nie wiem czy żałuje czy nie. Ale i tak to jest już mało ważne. Mimo tego wszystkiego, dzięki za ciekawie spędzone chwilę, bo takich bym nie miał gdybym się wybił na przykład na nexe - pod koniec zaśmiałem się gorzko. Mówiłem za spokojnie jak na mnie. To zszokowało wszystkich na tyle, że już nawet Busz nic nie odpowiedział - Mam nadzieję że taka odpowiedź cię zadowoliła. No bo patrz w końcu powiedziałem coś innego niż wymówka z nauką. Czyżby nie tego oczekiwałeś?
-J-ja - zaczął się jąkać, lecz szybko to zatrzymałem.
-Nie tłumacz się już, powiedziałeś co chciałeś. Miłej gry - pożegnałem się i jak gdyby nic po prostu wyszedłem z kanału.

CZYTASZ
Discord, sława i samotność [𝐍𝐚𝐩𝐢𝐞𝐫𝐚𝐤 𝐅𝐅]
Фанфик-Kim jesteś? - zapytał chłopak który co tylko wbił na kanał -Random dziewczyną, której życie na tyle się znudziło że aż tu siedzi bez celu - wytłumaczyłam, na co lekko się zaśmiał. -No to podobnie, przynajmniej mamy cechy wspólne - odpowiedział. -Te...