Dante był z jednej strony załamany, a z drugiej dość mocno rozbawiony. W końcu nie na co dzień człowiek się budzi z innym nazwiskiem w dowodzie. Wiadomość, że Capela jest od teraz "Montanhą", z zawrotną prędkością okrążyła całe LSPD. Paroosobowa grupka stała wokół siwowłosego, przepychając się by zobaczyć na własne oczy jego "nowy" dowód.
Z zaistniałej sytuacji powstało wiele żartów, od wracania się w czasie u ruchania matek, do stosu skarg na "Montanhę". Sam Gregory jeszcze spał i nie wiedział o całym zamieszaniu. Choć może to lepiej dla niego.
Dante postanowił zażartować z plotek, chodzących po komendzie, a mianowicie z tego, że Gregory podobno kręcił z pastorem. Zadzwonił do tego drugiego, z zamiarem poinformowania go o swoim nowym nazwisku. Po wielu sygnałach, pastor raczył odebrać. Nim zdążył się nawet przywitać, niebieskooki wypalił:
- Ej, bo mam nazwisko Montanha po tej całej burzy. To co, kiedy jakaś kawka? - zaproponował, tłumiąc śmiech.
- Nie gadaj... - złotooki wymamrotał, zastanawiając się, jak do tego doszło.
- Kiedyś jakaś kawka? Ja chętny...
- mHMmM, ale Capela seksownie wyglądasz dzisiaj... - Erwin postanowił zagrać w jego grę i wypowiedział te słowa kuszącym głosem*. Po chwili jednak spoważniał. - Nigdy, ponieważ Morwin was never real! - krzyknął i bez pożegnania się rozłączył.
Capela pełen szoku i niedowierzania zaczerpnął gwałtownie powietrza, tym samym ponownie skupiając na sobie uwagę współpracowników.
- POWIEDZIAŁ, ŻE MORWIN BYŁ NEVER REAL!! - wykrzyczał zdruzgotany, nie wierząc w to, co właśnie usłyszał.
To był smutny dzień dla morwiniar.
~~~~
* = Kuszącym do samobójstwa chyba XD a że to dante to jeszcze pasuje...
przepraszam XDDD
CZYTASZ
Oneshoty z Klipów
Fanfiction//Morwinowe klipy zamienione w króciutkie oneshoty klasycznie edytowane przez @alemqa, kc//