6. Podrywanie Capeli

716 69 17
                                    

Dante był z jednej strony załamany, a z drugiej dość mocno rozbawiony. W końcu nie na co dzień człowiek się budzi z innym nazwiskiem w dowodzie. Wiadomość, że Capela jest od teraz "Montanhą", z zawrotną prędkością okrążyła całe LSPD. Paroosobowa grupka stała wokół siwowłosego, przepychając się by zobaczyć na własne oczy jego "nowy" dowód.

Z zaistniałej sytuacji powstało wiele żartów, od wracania się w czasie u ruchania matek, do stosu skarg na "Montanhę". Sam Gregory jeszcze spał i nie wiedział o całym zamieszaniu. Choć może to lepiej dla niego.

Dante postanowił zażartować z plotek, chodzących po komendzie, a mianowicie z tego, że Gregory podobno kręcił z pastorem. Zadzwonił do tego drugiego, z zamiarem poinformowania go o swoim nowym nazwisku. Po wielu sygnałach, pastor raczył odebrać. Nim zdążył się nawet przywitać, niebieskooki wypalił:

- Ej, bo mam nazwisko Montanha po tej całej burzy. To co, kiedy jakaś kawka? - zaproponował, tłumiąc śmiech.

- Nie gadaj... - złotooki wymamrotał, zastanawiając się, jak do tego doszło.

- Kiedyś jakaś kawka? Ja chętny...

- mHMmM, ale Capela seksownie wyglądasz dzisiaj... - Erwin postanowił zagrać w jego grę i wypowiedział te słowa kuszącym głosem*. Po chwili jednak spoważniał. - Nigdy, ponieważ Morwin was never real! - krzyknął i bez pożegnania się rozłączył.

Capela pełen szoku i niedowierzania zaczerpnął gwałtownie powietrza, tym samym ponownie skupiając na sobie uwagę współpracowników.

- POWIEDZIAŁ, ŻE MORWIN BYŁ NEVER REAL!! - wykrzyczał zdruzgotany, nie wierząc w to, co właśnie usłyszał.

To był smutny dzień dla morwiniar.


~~~~


* = Kuszącym do samobójstwa chyba XD a że to dante to jeszcze pasuje...

przepraszam XDDD

Oneshoty z KlipówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz