#7

31 3 2
                                    

Umyta i przebrana położyłam się spać.

Od razu kiedy wstałam, skierowałam się do łazienki.

Ogarnęłam się, założyłam, elegancki czarno-zielony kombinezon. Do tego zielone obcasy.
Chwila moment, założyłam trampki, a buty położyłam obok wyjścia, żeby ich nie zapomnieć. Wypiłam jeszcze na szybko kawę i mogłam wychodzić.

Wzięłam buty do ręki, żeby móc wsadzić je do samochodu.

Wyjechałam, oczywiście zamykając za sobą wszystko, aby nikt mnie nie okradł. Niestety zdarzyło się raz, że ktoś mnie okradł kiedy byłam nieobecna w domu. Od tamtego momentu upewniam się czy, aby na pewno jest wszystko zamknięte. Wydarzyło się to w Polsce, dziwny kraj.

Swoją trasę samochodem przebyłam dość szybko, jedynie dwie godzinki.

Zanim wyszłam z samochodu przebrałam obuwie. Wjechałam winda z parkingu na górę, przywitałam się z każdym. Po czym skierowałam się do komendanta, mojego przełożonego.

-Witam szanownego pana komendanta.

-Nika jak miło cię widzieć, przykro mi jednak, że nie należysz do mojego oddziału.

-Przepraszam bardzo, że co takiego? Czy zrobiłam coś nie tak?

-Spokojnie moja droga, nic podobnego. Dostajesz wyższą posadę.

-Ale jak wyższą? Dalej nie rozumiem.

-Dostałem polecenie z S.H.I.E.L.D. Tajna agencja chce, abyś została ich agentka, ponoć obserwują cię przez pewien czas.

-To jest jakiś żart? Jeżeli tak, to wcale nie jest śmieszny.

-To nie jest żart panno Niko.- Wyszedł zza drzwi ciemnoskóry mężczyzna.

-Dzień dobry, kim pan jest?

-Jestem Nick Fury, twój nowy szef.

Wytrzeszczyłam oczy, oby nie szperali za dużo w moich aktach, co prawda nie znajdą nic co byłoby niewygodne dla mnie.

-Bardzo mi miło, że zwróciłam waszą uwagę, ale czy na pewno będę się do tego nadawała?

-Oczywiście, nadajesz się do tej roboty najlepiej. -Nick mówiąc to patrzył na mnie, wyczekując w końcu czegoś konkretnego.

-W takim razie kiedy mam zacząć.- Na te słowa uśmiechnął się.

-Świetnie, że o to pytasz ponieważ, dziś chciałbym cię oprowadzić po siedzibie.

Kiwnęłam głową, wyszliśmy z pokoju kierując się w stronę podziemnego parkingu. Od tego czasu nikt nic nie powiedział.

Jadąc tak chwile, postanowiłam się przespać. Najwyżej ktoś mnie obudzi jak będziemy na miejscu.

Poczułam jak się zatrzymaliśmy, przebudziłam się w tym samym momencie kiedy, Fury otworzył drzwi.

-Jesteśmy prawie na miejscu, jeszcze czeka nas krótki lot.

-Dobrze.

Wziął mnie pod ramie, szliśmy w przyjemnej ciszy.

Im bardziej oddalaliśmy się od samochodu tym większy podmuch wiatru i głośniejszy dźwięk śmigłowca można było odczuć.

Weszliśmy do maszyny latającej.

-Rozgość się, będziemy lecieć przez pół godziny.- Czarnoskóry wskazał siedzenia. Oczywiście skorzystałam.

Dolecieliśmy, na statek na wodzie. Mało imponujące, myślałam że taka wielka i tajna organizacja zrobi na mnie większe wrażenie. Przecież statek łatwo zauważyć jeszcze taki duży.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 01, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You are not a monsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz