4

5 1 0
                                    

~pov: Yukio~

Japierdziele, ile wczoraj się działo. Męczy mnie samo myślenie o tym. Z tego, co wyczytałem z wiadomości Yuno, dziś mamy się znów spotkać w parku. Wstałem z samego rana, umyłem twarz i zęby, ogarnąłem włosy, ubrałem się i spojrzałem na zegar. Za godzinę mamy być na miejscu. Udałem się więc do kuchni i zrobiłem sobie tosty z serem i szynką. Wtedy właśnie przyszedł do mnie Hiroshi. Odwróciłem do niego głowę - co on taki odpicowany? - zacząłem badać go wzrokiem od góry do dołu.
- Przecież nie idziesz na randkę tylko do znajomych. - próbowałem powstrzymać śmiech.
- Ty się zawsze odpicowujesz, jakbyś na jakąś randkę lazł i się nie przypierdalam.  - mruknął.
- Chcę im zaimponować! - odpowiedziałem z dumą w głosie i uśmiechem na twarzy.
- Dobra dobra, modnisiu. Zostało nam pół godziny. Chodź już. - rudy złapał mnie za ramiona i wypchał z domu. Szliśmy tak gadając o bzdurach przez całą drogę, aż dotarliśmy na miejsce. Mam nadzieję, że nie będziemy długo czekać na dziewczyny.

~pov: Sarah~

Spóźniłyśmy się o 5 minut. Wszystko przez Yuno.
- Byłybyśmy punktualnie, gdyby Ci się nie zachciało poprawiać tej tapety! - krzyknęłam do niej dobiegając z nią na miejsce. Nie zauważyłam nawet, że chłopaki są już na miejscu i śmieją się z naszej dwójki.
- Nie krzycz tak, bo narobisz sobie wstydu przed chłopakiem. - odpowiedziała Yuno z chytrym uśmiechem na co ja tylko puściłam buraka i zaczęłam wykrzykiwać randomowe słowa siedzące w mojej głowie.
- Może pójdziemy we czwórkę na lody? - Zaproponował Hiro, na co każdy szeroko się uśmiechnął i wszyscy szliśmy w stronę budki. Nim się obejrzeliśmy na gadaniu wędrowaniu i jedzeniu zszedł nam cały dzień.
- Ściemnia się. - odezwał się wielce spostrzegawczy białowłosy dureń spoglądając w niebo.
- Odprowadzić cię? - spytał Hiroshi z uśmiechem patrząc na Yuno.
- No odpowiedz, Yuno. - spojrzałam na nią z uniesionymi brwiami, próbując się nie śmiać, na co ona tylko spojrzała na mnie z burakową twarzą. Odpowiedziałam jej cichym śmiechem i patrzałam jak dziewczyna oddala się ze swoim wielce ukochanym. Nie zauważyłam nawet, że Yuki nadal jest koło mnie, dopóki się nie odezwał.
- Jak chcesz też mogę Cię odprowadzić. - spojrzał na mnie dotykając mojej ręki z lekkim uśmiechem.
Lekko się zarumieniłam, ale zamiast cokolwiek powiedzieć, kiwnęłam tylko głową na zgodę i oboje poszliśmy w stronę mojego domu po drodze rozmawiając o wszystkim i o niczym, a bardziej on rozmawiał. Ja tylko próbowałam coś wybełkotać.
- Do następnego spotkania. - wyszeptał Yukio całując mnie w policzek i szybko się oddalił.
Ja dzisiaj nie zasnę. Na sto procent. Po chwili próby ogarnięcia, co właśnie miało miejsce weszłam do domu, ogarnęłam się i poszłam spać.

--------------------------------------------------------------
436 słów. Hehe~ Do następnego~

Nigdy WięcejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz