How it started.

113 5 8
                                    


Wszysko zaczęło się niespodziewanie. Każdy myślał, że jest to dzień jak co dzień. Księżniczka siedziała w swojej zamkowej komnacie razem z cudzoziemcem. Rozmawiali i śmiali się, kiedy jej rodzice spokojnie siedzieli w Sali tronowej. Nagle znikąd do pałacu wbiegł alchemik, był cały roztrzęsiony, wyglądał jakby coś bardzo złego go spotkało. Mężczyzna krzyczał, król próbował go opanować jednak było to mało możliwe. Człowiek wykrzykiwał coś o zagładzie oraz o „złym trójkącie". Księżniczka zaniepokojona wybiegła ze swojej komnaty i podeszła do spanikowanego alchemika.

-Proszę Pana, proszę się uspokoić. - powiedziała spokojnym głosem.

-Panienko Yuki, w tej sytuacji nie mogę być spokojny. - odparł.

Piętnastolatka poprosiła mężczyznę o wyjaśnienie, nikt poza alchemikiem nie znał sytuacji, a Yuki najprędzej mogła zmusić go do powiedzenia czegokolwiek gdyż od małego ich relacja była dosyć bliska - przyjaźnili się.

Myślę, że nic już nie da się zrobić. Trzeba przygotować się do samoobrony oraz ewakuacji, bo na wygranie walki nie mamy szans. - Zaczął.

-Mamy od tak opuścić nasz dom? - Spytała królowa.

-Och pani Cecilio, tutaj nie ma o czym mówić, lepiej się poddać niż walczyć przeciwko bogom. - Odrzekł.

Wszyscy zrobili zdziwione miny, więc mężczyzna zaczął mówić dalej.

Odkryłem, że miejsce zamieszkania wszystkich bogów - Celestia, została opętana przez tzw. Trójcę Bogów. Obecnie tam rządzą, i gdy tylko nasi dobrzy przyjaciele z nacji Khaenri'ah zaszli daleko bez archona zlecili ich zniszczenie. Teraz zorientowałem się, że wszystkie dziwne przedmioty, które pojawiały się naszej górze były znakami od naszych sojuszników. Oni to przewidzieli i wysyłali błagania o pomoc, szkoda, że wcześniej tego nie zrozumiałem. Prawdopodobnie teraz gdy odkryłem ich plany, będą pragnęli zniszczyć nasz dom, a przeciwko Bogom mamy marne szanse. Królowa wyglądała na przerażoną, lecz uznała, że dopóki nie dostaniemy żadnych znaków, nie podejmiemy żadnych działań.

-Co jeśli odczytamy te znaki zbyt późno? - Spytał Król.

-Varuchu, nie potrzebujemy wprowadzać paniki, alchemik może się mylić. - Odpowiedziała Cecilia.

-Nie sądze by jeszcze mu się to zdarzyło, ale to wkońcu ty jesteś tu najważniejsza moja droga. - Powiedział.

Nagle księżniczka zaczęła się rozglądać i nagle pobiegła do swojej komnaty. Wrócila stamtąd równie szybko i oznajmiła, że cudzoziemiec zniknął. Rozpoczęto poszukiwania, jednak nie było ani śladu mężczyzny więc nawet Yuki się poddała. Mimo tej decyzji bardzo się martwiła, wkońcu spędzili ze sobą sporo czasu i bardzo się zbliżyli.

[i] W systemie rządzenia Vindagnyr Królowa była postawiona wyżej niż Król.

Dziewczyna postanowiła udać się do Świętego drzewa. Będąc przy nim, upadła na kolana a z jej oczu popłynęły łzy. Och Lordzie Barbatosie, prosze spraw by calej nacji Sal Vindagnyr nic się nie stalo, i miej Imunlaukra w swojej opiece, spraw by mój miecz mu sie przydal. Nie spodziewała się odpowiedzi, jednak miała nadzieje, że Bóg wysłucha jej próśb i do niczego złego nie dojdzie.





The princess of the frozen castleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz