TWOJ ROMANTYK (cz.3)

5 0 0
                                    




*Ryota*


— widzę że już ci lepiej.... siedziałem przy tobie bo już myślałem że zaraz mi zejdziesz ale nie przyzwyczajaj się.

Powiedział sarkastycznie podnosząc się z ziemi i otrzepują swoje spodnie z niewidzialnego kurzu. Patrzył przed siebie próbując nie mieć kontaktu wzrokowego z chłopakiem.





*mono*

— będe się zbierał..

powiedział zdziwionym głosem patrząc na placy chłopaka łapiąc kilka ogników w dłonie przekształcając je w róże. tak róże ogniście czerwoną róże, powstał  powoli z twardego a jednak miłego od trawy gruntu i podszedł od tyłu do chłopaka wkładając ta róże za jego ucho uśmiechając się (bez kolców róża..)

— to jaak? widzimy się jutro? tutaj o tej samej porze! więc do zobaczenia ryo!

porzegnal się z uśmiechem i rumianymi policzkami znikając powoli i powoli z pola widzenia chłopaka..


*ryota*


— ha? c..czekaj co? gdzie ty-

kiedy zdążył się zoriętować chłopaka już nie było. od razu bardzo mocno się zarumienił a jego serce zaczeło jeszcze szybciej niż wcześniej bić w jego klatce piersiowej. nie miał pojęcia dlaczego to zrobił ale podobało mu się to. wziął  do ręki różę i spoglądał na nią z uśmiechem na twarzy powoli wychodził z łąki miejąc nadzieję już że jutro się spotkają..





NASTĘPNY DZIEŃ—GODZINA: 10:13


*mono*

obudził się na jednym z wielu drzew w lesie, lekko rozkojarzony spojrzał na ogniki budzące go i pospieszajace dopiero teraz orientując się w terenie i kompletnie zapominając że umówił się z czarnowłosym na łące..OGNIKI WSKAZYWALY GODZINE 10! MIELI SIE SPOTKAC O 8.55! aghHHH!

"CHOLERA CHOLERA CHOLERAAAAAAAAAAA!"

pomyślał klnąc się w myślach. jaknajszybciej zeskoczył z drzewa spadając na plecy na trawę od razu się podnosząc i biegnąc i skacząc po pniach drzew jak najszybciej w stronę łąki



*ryota*


stał zaniepokojony na łące. chłopak już dawno powinien być na miejscu. powoli zaczął tracić nadzieję że jeszcze kiedyś się spotkają. jego dusza próbowała go pocieszyć ale nadaremno był w takiej rozsypce że dał się tak szybko sprowokować że już nie wiedział co ma ze sobą zrobić. powoli chciał już wracać ale jeszcze miał trochę nadzieji że jednak towarzysz przybędzie dlatego zwlekał z opuszczeniem miejsca

gdzie on jest...gdzie on jest.


*mono*

gdy dobiegał do łąki a bardziej był przed nią zauważył zasmuconego chłopaka. ledwo oddychając przez ciągły bieg w jego głowie zaczęły się pojawiać okropne wyrzuty sumienia ale podbiegł do bruneta od tyłu rzucając mu się na szyję i tuląc go przyprawiając go i przepraszając

przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam!!! zaspałem!


*ryota*

-ha? Nie..nic się nie stało.... każdemu się zdarzy...

"Czyli on tylko do cholery zaspał!?"

Chłopak był zdezoriętowany że ten go przytulił. Podobało mu się to ale nie chciał robić sobie nadzieji. Przecież on go tylko przeprasza.

coś ty długo sypiasz nie powiem

rzekł rozbawiony i lekko odzajemnił uścisk. Przyglądał się kątem oka ja jego dusza zaczeła bawić się z ognikami



*mono*

naprawde bardzo cię przepraszam! potrzebuje dużo snu by w pełni funkcjonować

wytlumaczyl się nie puszczając chłopaka nawet na krok ciągnąć go by z nim usiadł utrzymując uścisk. gdy opadli na trawę zaczęli sobie dokuczać szturchać się i przewracać na boki jak i łaskotać. gdy heh byla taka sytuacja...że chłopak leżał na trawie a on siedział na nim okrakiem próbując wygrać wszystkie przepychanki dopiero po kilku sekundach doszedł do wniosku że wygląda to bardzo źle.....

*ryota*

nie zdawał sobie sprawy jak to wygląda bo był za bardzo rozbawiony sytuacją. dopiero po chwili zdał sobie sprawę jak to wygląda przez co się zburaczył...

— em... nie żeby coś.... ale czy mógłbyś ze mnie zejść...?

zapytał lekko speszony spojrzał na chłopaka z BURAKIEM na twarzy




*Mono*

— .....

zawiesił się na chwilę ale dopiero kilka sekund później złapał się zakłopotany za kark odwracając wzrok a na twarzy pojawił mu się wielki wręcz dorodny burak na twarzy :]

—....yy..TAK TAK...PRZEPRASZAM

powiedział znowu nadmiernie przepraszając i schodząc z chłopaka tuląc się do niego i tuląc




CDN.

.·'¯'Gdybym•Tylko•Mógł'¯'·.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz