*ryota*
- no co ty nie powiesz....
Powiedział lekko z zarzenowaniem spoglądając na chłopaka. Ten widok go rozczulił sam nie wiedział dla czego i z jakiego powodu tak dziwnie się zachowuje przy tym czarnookim mężczyźnie... Widząc śpiącego chłopaka strasznie mocno jego wypieki różowo pudrowych rumieńców przeksztalcily się w wielkie intensywnie czerwone rumieńce. odwrócił szybko twarz by odwrócić od tego widoku oczy w drugą stronę zakrywając swoją twarzyczke dłonmi. Nie mógł zrozumieć dlaczego ten mężczyzna tak dziwnie na niego działa.. Nawet jego dusza była zaniepokojona
stanem swojego pana.*Mono*
leżąc spokojnie i śpiąc tak samo spokojnie ogniki wyczuły dużo zmieszanych emocji od małego aniołka do którego od razu poleciały i kręciły się w okół niego zaciekawione tak samo wszystkie jednocześnie wyskoczyły z pod jego głowy która uderzyła o trawę. obudził się niezadowolony łapiąc się za kark przechylając się w bok czując lekki dyskomfort i ból głowy przez uderzenie
-agh! wy niemiłosierne ogniki ...ałć!
*ryota*
leżąc sobie wzdychając cicho poczuł że ogniki zaczeły sie do niego zbliżać i go otaczać przez co czuł się lekko osaczony. nie lubił kiedy ktoś za bardzo się nim interesuje ale nie chciał tego pokazywć
- oh.. widzę że jesteście bardzo ciekawskie....-
powiedział powoli wracając do pozycji siedzącej przyglądając się ognikom. przyglądał się im z lekkim uśmiechem na twarzy śmiejąc się pod nosem widząc jak ogniki bawią się z jego duszą ale też pilnując by żadnego nie zjadł!.
*Mono*
popatrzył na uśmiechającego się chłopaka a potem na ogniki i ponownie na chłopaka i tak kilka razy pod rzad. jego twarz zrobiła się momentalnie czerwona jak najczerwieńsza róża na świecie.....zastygł bez ruchu opuszczajc głowę w dół i czując się zakłopotany tą sytuacją mając bardzo mieszane uczucia. serce zaczęło mu walić w klatce piersiowej tak mocno jak nigdy dotąd, nie wiedział co się dzieje z jego ciałem i umysłem
"..CO SIE ZE MNA DZIEJE CZEMU SERCE MI TAK SZYBKO BIJE.....CZY..CZY ...JA UMIERAM?!?"
pomyślał pochopnie udając że opada na trawę i traci oddech
*ryota*
po chwili spojrzał na zokłopotanego chłopaka pytającym i rozbawionym wzrokiem po czym jego dusza podleciała dość wolno do czarnookiego
- ey. umierasz czy coś bo tak wyglądasz. po za tym dziwna masz twarz, nienaturalnie czerwona -
spytał przysuwając się blizej chłopaka a czarna chmurka zaczeła go okrążać i zmartwiona próbowała go pocieszyć. a sam nie wiedział oco chodzi
*Mono*
-..he? AA! a.....yy NIE tak? NIEEE. nic się nie dzieje.CHybA.
przysunął kolana do swojej klatki chowając w nich pół zaczerwienionej twarzy a gdy jeszcze raz popatrzył na chłopaka jego serce coraz bardziej przyspieszało a twarz wręcz się gotowała i świeciła czerwienią
"CO TU SIE ODWALA......"

CZYTASZ
.·'¯'Gdybym•Tylko•Mógł'¯'·.
Fantasíanajbliżsi przyjaciele (może już nie tylko..?) po kilku tysięcy latach rozłąki przez chciwych ludzi z wielką traumą i bliznami odnajdują się w środku lasu na polu fiołkowym nie poznając się ale to wszystko powraca. wiatr przywiera ich wspomnienia...