Po 10 minutach spacerowaliśmy po Liyue przy tym rozmawiając i śmiejąc się.
- Childe, czemu mnie zaprosiłeś na kawę?- zapytałam.
- Uznałem, że może być przyjemnie, w końcu z kimś wyjść.- odpowiedział.
- A czemu pytasz?- Tak jakoś.- oznajmiłam po czym lekko się uśmiechnęłam.
W tym momencie zza drzewa wyskoczyła oczywiście Hu tao.
Dziewczyna skoczyła na mnie i mnie przytuliła.- Cześć Hu tao!!!- wykrzyknęłam po czym ją przytuliłam.
- Hejka Y/n!- odpowiedziała też krzycząc.
Childe gapił się na nas jak na debili, ale nie przeszkadzało mi to, bo Hu tao to moja przyjaciółka.
- Tak właściwie co robiłaś za tym drzewem?- zapytałam ją.
- A tak po prostu przechodziłam, ale gdy cię zobaczyłam to musiałam cię przytulić.- odpowiedziała i uśmiechnęła się szeroko.
- A ty co tu robisz z Childem?- zapytała.
- Dziś przypadkowo na niego wpadłam, po czym on zaprosił mnie na kawę i poszliśmy na spacer.- odpowiedziałam z widocznym zawstydzeniem.
- To ja już spadam moi kochani, papa!!- krzyknęła i odbiegła.
Childe i ja jeszcze przez pewien czas rozmawialiśmy i spacerowaliśmy, ale gdy zaczęło się ściemniać wróciliśmy i odprowadził mnie do domu.
Witam serdecznie to jest 2 rozdział, mam nadzieję że wam się spodoba, bayo!