(T/I)- Twoje imię
(K/B)- kolor bluzki
(K/W)- kolor włosów
(U/H)- ulubiona herbataObudził mnie śpiew ptaków za oknem, usiadłam i przetarła oczy po czym wyjrzałam przez nie wielkie okno.
Po chwili spojrzałam na telefon i zauważyłam, że jest dość wcześnie, 7:15.
Poszłam do kuchni z zamiarem zrobienia sobie czegoś do jedzenia czyli najpewniej będą to płatki z mlekiem, bo jestem leniem TuT.Zjadłam to jakże wykwintne śniadanie i wróciłam co pokoju się przebrać.
Wybrałam (K/B) i czarne krótkie spodenki. Wzięłam telefon, schowałam go do kieszeni i zaczęłam kierować się do drzwi z zamiarem wyjścia na miasto.Było około godziny 8:30 więc postanowiłam pójść do kawiarni, którą prowadziła bardzo miła staruszka.
Weszłam do środka i zajęłam miejsce przy małym stoliku przy oknie.
Po jakiś 5 minutach przyszła młoda kelnerka, która wyglądała na może 16 lat?- Dzień dobry!- uśmiechnęła się miło-
Mogę przyjąć pani zamówienie?- zapytała.- Tak, poproszę (U/H).- odpowiedziałam spokojnie.
- Coś jeszcze?- zanotowała w małym dzienniczku moje zamówienie.
- Nie, dziękuję, to wszystko.- uśmiechnęłam się delikatnie.
Kelnerka odeszła, a ja zaczęłam rozmyślać i nawet nie wiem czemu ale cały czas myślałam o Tartaglii (idk czy dobrze napisałam). Po niecałych 10 minutach z mojego rozmyślenia wyrwała mnie kelnerka z moim zamówieniem.
- Proszę.- powiedziała dziewczyna.
- Bardzo dziękuję.- odpowiedziałam po czym kelnerka powoli odeszła.
Wypiłam herbatę i zapłaciłam zostawiając niewielki napiwek.
Postanowiłam się przejść i tak też zrobiłam. Wyszłam z kawiarni i pokierowałam się w stronę lasu.
Jak dotarłam na polane w środku lasu coś przykuło moją uwagę. Był to chłopak siedzący przy jeziorku oddalonym z 10 metrów ode mnie.
Podeszłam bliżej i ujrzałam Childa.Podbiegłam do niego i go przytuliła.
Spojrzał na mnie zdziwiony, ale uśmiechnięty.- Hejkaa Childee!- powiedziałam.
- O, cześć (T/I)- powiedział po chwili- Co tu robisz sama? - zapytała zaciekawiony.
- Spacerowałam sobie i zauważyłam ciebie no to do ciebie przybiegłam.- odpowiedziałam.
- Dobrze, że się spotkaliśmy muszę ci coś powiedzieć...- powiedział widocznie zmartwiony czymś.
- Tak, coś się stało?- zapytałam go po chwili ciszy.
- Jest coś co muszę ci powiedzieć chociaż nie chcę...- powiedz
*Myśli (T/I)*
Czy on właśnie chce mi wyznać miłość?
Nie, to nie może być to. Nie jestem na to gotowa. A co jeśli ja go odrzucę a on mnie znienawidzi?- Więc..- wziął głęboki wdech- Za kilka dni będę musiał wyjechać na około tydzień.- powiedział lekko zasmucony.
Momentalnie zrobiłam się czerwona jak burak ze wstydu. Co ja sobie myślałam?
- Coś się stało? Jesteś cała czerwona.- powiedział z zaniepokojeniem w głosie.
- Ty.. Ty debilu!!- zaczęłam lekko bić go pięściami w klatkę piersiową.- Myślałam, że powiesz coś innego!- w tym momencie kosmyk moich włosów spadł mi na twarz.
Childe odgarnął moje (K/W) włosy z mojej twarzy na co ja się jeszcze bardziej zaczerwieniłam.
- Myślałaś, że co powiem?~- powiedział swoim flirciarskim głosem.
- N-Nie ważne...- odpowiedziałam dalej cała czerwona.
- Oj oj, czyżbyś myślała, że wyznam ci miłość?- powiedział patrząc się na mnie.
- N-nie!! Oczywiście, że nie..!!- wykrzyknęłam.
- I tak ci nie wierzę~- powiedział, po czym ja odwróciłam twarz w inną stronę.- oj no nie obrażaj się.
- Mam focha!!- powiedziałam, na co Childe lekko się zaśmiał i zrobił coś czego się nie spodziewałam.
Odwrócił moją twarz w jego stronę i uniósł mój podbródek do góry, tak że patrzyłam w jego piękne, błękitne oczy.
Po czym mnie... pocałował!!Zdezorientowana nie wiedziałam co zrobić więc tylko zamknęłam oczy i oddałam pocałunek.
Po chwili Childe oderwał się ode mnie.- Już nie masz focha?~- powiedział.
- No powiedzmy, że nie...
Łapcie kolejny rozdział! I tak, wreszcie po ponad miesiącu napisałam rozdział.
Ten rozdział jest trochę dłuższy i inaczej napisany, ale mam nadzieję, że wam się spodobał. Sorka, że wrzucam o takiej godzinie, ale nie mogę spać, więc napisałam taki rozdział. No to ten napiszcie w kom czy takie rozdziały wam się podobają, a teraz bayo moi kochani<33