Obudziłam się rano, chciałam zapytać się czegoś Childa ale okazało się, że go nie ma. Po chwili zauważyłam karteczkę na stole gdzie było napisane:Hejka y/n, przepraszam, że wychodzę bez pożegnania, ale mam sporo roboty.
~Childe~
Wstałam, odłożyłam karteczkę na stół i poszłam zrobić śniadanie czyli tosty.
~Time skip~
Koło godziny 10 zjadłam śniadanie i wyszłam z mojego mieszkania. Przechadzając się po Liyue spotkałam Hu tao. Moja przyjaciółka zaproponowała iść do lasu na spacer, a że nie miałam nic do roboty to się zgodziłam.
- Jesteś z Childem?- zapytała dziewczyna.
- Umm, nie.- odpowiedziałam ze zdziwieniem. - Czemu pytasz?
- Pasujecie do siebie pozatym Childe patrzy na ciebie jak na milion mory.- powiedziała.
- Tsaa no chyba nie.- Odpowiedziałam.
Po około 2 godzinach spaceru doszłyśmy na jakąś półkę skalną z pięknym widokiem na Liyue. Usiadłam na trawie a Hu tao obok mnie.
- Wiesz co y/n, zdziwiłam się że nie jesteś z Childem.- powiedziała spoglądając raz na mnie, a raz na Liyue.
- Naprawdę?- zapytałam sarkastycznie.- Możemy zmienić temat?
~Time skip~
Była godzina 21 i po woli zaczęło się ściemniać. Hu tao zaproponowała, że mnie odprowadzi do mojego mieszkania na co ja się zgodziłam. Wracałyśmy przez ten sam las, ale wieczorem wydawał się znacznie straszniejszy i mroczniejszy.Pod moim mieszkaniem Hu tao powiedziała, że musi wracać więc pożegnałam się z nią i weszłam do mieszkania.
Przebrałam się w piżamę i zjadłam kolację. Poszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i po chwili zasnęłam.Hejka ludki, wracam po dłuższej przerwie. Mam nadzieję że ten rozdział wam się spodoba, jeśli ma ktoś pomysł na kolejny rozdział można napisać w komentarzu, a teraz pa pa<3