003. Crystal Blu

282 28 33
                                    

Billy obudził się z okropnym bólem głowy, jego zdziwienie było ogromne kiedy otworzył oczy i leżał w swoim łóżku, bez kurtki i butów przykryty kocem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Billy obudził się z okropnym bólem głowy, jego zdziwienie było ogromne kiedy otworzył oczy i leżał w swoim łóżku, bez kurtki i butów przykryty kocem. Spojrzał na zegarek i przetarł twarz, dochodziło wpół do drugiej, podniósł się i usiadł na krawędzi łóżka, sięgnął po wodę stojącą na stoliku nocnym, zaraz obok kluczyków do auta. Nie wierzył, że jechał autem w takim stanie, a w pamięci miał okropną dziurę i był świecie przekonany, że ktoś go odwiózł.

Wstał chwiejnie otwierając okno, zaciągnął się zimnym powietrzem i sięgnął po kurtkę, która wisiała na wieszaku na drzwiach szafy. Wyjął papierosy, leniwie włożył jednego do ust widząc jak Max majstruje coś przy desce jedząc płatki na ganku. Wypuścił tym nosem, szukając jakiejś wskazówki, kiedy na podłodze coś mu  błysnęło, podszedł i podniósł przedmiot. Obracał w palcach srebrny pierścionek z niebieskim kryształem, zastanowił się chwile, by przypomnieć sobie cokolwiek... przyjrzał się dokładniej obrączce i zmarszczył brwi zdziwiony.

- „Dla Crystal Blu"...- przeczytał wygrawerowany tekst kilka razy, nie wierzył, że laska która pluła na niego jadem odstawiła go do domu, uśmiechnął się pod nosem i podrzucił pierścionek w dłoni chowając go do kurtki, wyrzucił peta przez okno i poszedł pod prysznic czysto zadowolony, że jednak zmiękczył dziewczynę, która tak go nie znosiła.

***

Crystal stała pod szafką, była zła na Nancy i Steve'a którzy zostawili ją na imprezie. Dodatkowo zgubiła pierścionek od matki, który dostała na szesnaste urodziny i sądziła, że już go nie znajdzie. Siniak na jej twarzy przybrał paskudny zielony kolor przez co musiała wyjątkowo starać się by zakryć go makijażem. Przed oczami dalej miała widok pijanego Billy'ego, który kompletnie nie przypominał tego co widziała na codzień. Łagodny i kompletnie pozbawiony jakiejkolwiek negatywności, był całkiem znośny, a nawet mogła powiedzieć, że polubiła to jego drugie wydanie. Zamknęła szafkę i aż podskoczyła widząc za zamkniętymi drzwiczkami Steve'a.

- Chcesz, żeby dostała zawału?!- zapytała łapiąc się za serce, chłopak wyglądał na przygnębionego - Co jest? Wyglądasz jakbyś dostał z buta... Swoją drogą dzięki za zostawienie mnie tam samej, z Billym i resztą tałatajstwa!

- Pokłóciłem się z Nancy, Jonathan zabrał ją do domu, a ja zapomniałem na śmierć o tobie, Przepraszam- powiedział skruszony, a Crystal westchnęła poprawiła torbę na ramieniu poszła w kierunku sali gdzie miała odbyć się biologia.

- Nie jestem zła, zawinęłam się do domu zaraz po tym jak poszliście, odstawiłam jeszcze pijanego Hargrove'a do domu- powiedziała otwierając puszkę coli i siadając za Steve'm w ławce, niechętnie wyjęła podręczniki i szkicownik rysując pojedyncze kreski.

- Co zrobiłaś?!

- Odstawiłam nawalonego w trzy dupy Billy'ego do domu, przecież nie mogłam pozwolić jechać mu samochodem! Jeszcze by zabił kogoś, nawet na trzeźwo jeździ jak potłuczony!- powiedziała biorąc łyka z puszki i niemal się zachłysnęła, kiedy poczuła znajomy zapach papierosów, perfum i miętowej gumy do żucia.

Marlboro Gold|| Billy HargroveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz