Rozdział 12

72 4 0
                                    

Perspektywa Blaise

Gdy szedłem z rodzeństwem na śniadanie. To uznałem, że to dobry moment aby dowiedzieć się co podjęli po szkoleniu. A ci od razu poinformowali mnie, że planują zamieszkać z naszymi rodzicami. A ja jakoś za bardzo się nie dziwiłem, ponieważ też podjąłem taką decyzję. O czym od razu ich uświadomiłem. A ci jakoś nie byli zaskoczeni z tego powodu. Za to Harry zapytał się Hermionie jak się współpracuje z Teodorem. A ta zrobiła się cała czerwona. A ja się zastanawiałem jak to możliwe, że niczego wcześniej nie zauważyłem. Ale nie mogłem tego zrozumieć. A rodzice się z nas śmiali. 


Perspektywa Jamesa 

Wraz z żoną zastanawiałem się jak to możliwe, że też tego wcześniej nie zauważyliśmy. Ale nie mogłem znaleźć na to właśnie odpowiedzi. A reszta się z tego śmiała. Ale co się dziwić. Gdy przestałem o tym myśleć to zjadłem śniadanie  i udałem się na spotkanie z rodzicami i braćmi a moja żona się śmiała, że ma już przygotowane dla mnie wszystkie możliwe eliksiry a ja udawałem, że tego nie słyszę. Ale coś mi nie wyszło. 


Perspektywa Jacka

Gdy dotarliśmy do odpowiedniego miejsca aby móc porozmawiać. To było widać, że na pewno będzie bardzo wesoło.  Ale co się dziwić jak zawsze mogło być gorzej. Gdy zajęliśmy miejsce to zaczęliśmy rozmawiać. Dobrze wiedziałem, że żaden z nas nie jest z tego powodu za bardzo szczęśliwe. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Gdy przestałem o tym myśleć to zaczęliśmy dalej o tym rozmawiać. Gdy skończyliśmy to wszyscy wspólnie uzgodniliśmy, że po szkoleniu się spotkamy aby młodzież mogła lepiej się poznać. A ja w końcu będę mógł przeprosić swoją szwagierkę. Aż dziwne, że Tom mnie nie przeklął Chociaż dobrze wiedziałem, że może być wesoło. Ale nie powiedziałem tego na głos.


Perspektywa Lilianna 

Gdy tylko mój mąż wrócił to ja nie mogłam ze śmiechu. Gdy wyznał mi jak przebiegło spotkanie to już w ogóle nie mogłam ze śmiechu A ten zaczął marudzić, że to nie jest śmieszne. Chociaż po chwili sam się dołączył. A ja jakoś się nie dziwiłam. Gdy opowiedział mi co dokładnie miało miejsce. To pojawili się nasze pociechy z pytaniem kiedy się spotkają z dziadkami i wujostwem. A mój ukochany już całkowicie mi się załamał. A ja nie mogłam ze śmiechu. Ale co się dziwić. Gdy ci otrzymali odpowiedź to ci udali się na dalsze szkolenie. A mój ukochany uznał, że jak zostaliśmy sami to możemy się postarać się o kolejne potomstwo a ja się zastanawiałem czy aby na pewno to dobry pomysł ale przegrałam i już po chwili zaczęliśmy się całować ciesząc się, że nikt nam nie przeszkodzi.


Perspektywa Hermiony

W trakcie kolacji wraz z innymi byłam zaskoczona brakiem swoich rodziców. Ale po minie swoich braci dobrze wiedziałam dlaczego. I ciekawi mnie tylko czy tym razem będą trojaczki. Ale tego się dowiemy już później.


Perspektywa Toma

Gdy skończyłem jeść kolację to zacząłem się zastanawiać. Czy ci na pewno są dorośli. Ale wszystko wskazywało na to, że tak. I nie mogłem się już doczekać co będzie dalej. Gdy wyznałem to żonie. To ta tylko mnie poinformowała , że ma nadzieje, że tym razem nie skończy się tak, jak ostatnio. Ale dobrze wiedziałem, że nigdy nic nie wiadomo. I mam przynajmniej nadzieje, że przynajmniej tym razem moja córka z zięciem będą mogli widzieć jak ich pociechy dorastają. 

Harry Potter i Mistyczne Bractwo (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz